Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Wielu małżonków łączy wszystko z wyjątkiem wiary. Jeżeli znajdujesz się w takiej sytuacji i trudno ci się z nią pogodzić, wykonaj to ćwiczenie samodzielnie lub ze współmałżonkiem.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Często można usłyszeć, że związek małżeński z osobą, która nie podziela naszych przekonań religijnych nie jest łatwy. „Mój mąż jest ateistą i ciężko mi z tym żyć. Powtarza mi, że religia jest dla słabych i trudno mi być w pełni szczęśliwą w związku, ponieważ nie czuję się doceniona w wymiarze duchowym mojego życia. Modlę się za niego, ale nie widzę, by coś się zmieniało. To mnie rani i demotywuje”.
„Moja żona od czasu do czasu chodzi ze mną na mszę św. po to, aby dotrzymać mi towarzystwa, ponieważ wie, że tego potrzebuję. Bardzo to doceniam. Ale przeżywam moją wiarę sam, choć tak bardzo chciałbym się nią dzielić z żoną. Zaangażowałem się w działalności parafialną, ale to nie wypełnia pustki, jakiej doświadczam. Wiem jednak, że moja żona mnie kocha”.
Ten rozdźwięk między małżonkami na płaszczyźnie duchowej jest często źródłem autentycznego cierpienia – tak dla jednej, jak i drugiej strony – które może prowadzić do głębokiej frustracji czy zniechęcenia. Jak podejść do tej sytuacji z lepszej, może nawet, pozytywnej perspektywy?
Zaakceptować drugiego w jego odmienności
Ateiści, ogólnie rzecz biorąc, pełnią interesującą rolę względem wierzących: zmuszają ich do zgłębiania swojej wiary i świadomego życia wartościami chrześcijańskimi. To bez wątpienia jest obszar, na którym małżonkowie mogą się spotkać. Jeżeli twój współmałżonek jest niewierzący, zastanów się: „Jak ja, chrześcijanin/chrześcijanka żyję ewangelicznymi wartościami? Jak praktykuję miłość bliźniego? A przede wszystkim miłość względem mojego współmałżonka?”.
Twój współmałżonek jest ateistą. Zgoda. Ale jest również kimś więcej! Usiądź z ołówkiem w ręku i sporządź listę wszystkich cech, jakie w nim cenisz, a także konkretnych sytuacji, w których je dostrzegasz: czy jest czuły? Delikatny? Wrażliwy? Usłużny? Sumienny? Inteligentny? Niepowierzchowny? Zabawny? Pełen szacunku? Punktualny? Wycofany? Ekspansywny? Odważny? Wymagający? Dba o dom? Długo by można wymieniać. Jeżeli jednak twoja lista jest zastraszająco krótka, poszukaj dobrze. Przecież nie poślubiłaś mężczyzny czy też nie poślubiłeś kobiety z tak małą lliczbą zalet. Twoje rozczarowanie wywołane różnicami na tle religijnym nie może przysłaniać całej głębi, jaka kryje się po drugiej stronie.
Każde z was może wykonać to ćwiczenie indywidualnie, traktując je jako kolejny krok na drodze twórczego rozwoju, aby następnie wspólnie pochylić się nad wnioskami. Będzie to dla was okazją do zaakceptowania drugiego w jego odrębności i dziękczynienia za wasze małżeńskie różnice. To piękny sposób, by okazać sobie miłość, gdyż „każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga” (1 J 4,7).
Marie-Noël Florant
Czytaj także:
Dzieci i niewierzący dziadkowie. Jakich zasad przestrzegać?
Czytaj także:
Niewierzący profesor Harvardu modlił się, aby Bóg objawił mu swoje imię