separateurCreated with Sketch.

Czy Jezus miał poczucie humoru?

POCZUCIE HUMORU
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Edifa - 05.04.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Choć Nowy Testament w żadnym miejscu nie wspomina, aby Jezus się śmiał, nie oznacza to, że brakowało Mu poczucia humoru.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Śmiech ma na nas dobroczynny wpływ. Pomaga się rozluźnić, przegnać lęki, podchodzić do siebie z dystansem...

Oczywiście, bywa też śmiech zły: szydercza ironia, poniżająca kpina, nieprzyzwoite żarty, przed którymi przestrzega swoje wspólnoty św. Paweł Apostoł (por. Ef 5,6). Jak mówi jeden z ojców Kościoła: „Ten, kto śmieje się z szatanem, nie będzie mógł się radować z Chrystusem”. Doskonale widzimy, że dzisiejsza prasa, filmy, programy i sceniczne występy, które mają bawić, w rzeczywistości miewają żenująco niski poziom...

Ale mamy też przecież dobry śmiech, pobudzający, pożyteczny. Gdzie humor i pokora idą w parze, gdzie nie brak wyrozumiałości i zrozumienia dla ludzkiej kondycji. Nie zawsze też musimy wybuchać śmiechem – często prosty uśmiech jest znakiem dłużej trwającej i głębszej radości.

Z ewangelicznego przekazu dowiadujemy się, że Jezusowi nie mogło brakować poczucia humoru. Potrzebował go przede wszystkim w obliczu umysłowej ociężałości uczniów, których myśli wędrowały w stronę piekarni, kiedy On mówił o zakwasie faryzeuszy. Albo też gdy po tym, jak byli świadkami dwóch rozmnożeń chleba, nadal obawiali się, że przyjdzie im umrzeć z głodu (por. Mt 16,5-12).

Lubię wyobrażać sobie uśmiech Jezusa. Widzimy Go, jak na kartach Ewangelii dzieli nasze ludzkie radości: wesele w Kanie Galilejskiej, gaworzenie małych dzieci, które apostołowie, nazbyt poważni, chcieli odprawić; biesiady w gronie przyjaciół, a szczególnie grzeszników; zachwyt nad polnymi liliami, zachodami słońca, kiełkującym ziarnem, które staje się drzewem… A także liturgiczną radość zgromadzeń w synagodze, pielgrzymek do Świątyni, „pierwszej mszy”, którą z gorącym sercem celebrował w Wielki Czwartek.

Źródłem radości było dla Chrystusa również głoszenie Dobrej Nowiny. Pełen radości Ducha Świętego zaczął wychwalać Ojca, który zechciał objawić się prostaczkom. Jako Syn Umiłowany zaznawał także najgłębszej radości w relacji z Ojcem – Tym, z którym łączyła go miłość doskonała i który w Nim miał upodobanie.

W swoim świętym człowieczeństwie Jezus doświadczał i promieniał tą Bożą radością, radością ponad wszelką miarę, oczekując, że stanie się ona również naszym udziałem: „Ale teraz [...] tak mówię, będąc jeszcze na świecie, aby Moją radość mieli w sobie w całej pełni” (J 17,13).

Ks. Alain Bandelier

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!