Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
– takie, a nieraz jeszcze poważniejsze zachowania, mogą wzbudzać niekontrolowane emocje. Ich wybuch stanowi zagrożenie nie tylko dla relacji, ale również dla integralności osób.
Justyna mówi o sobie, że jest „rozwścieczona” od chwili, gdy jej mąż podjął decyzję o zmianie pracy, nie podejmując nawet rozmowy na ten temat. Od tamtej pory przeżywa napływ gwałtownych uczuć, nad którymi nie jest w stanie zapanować.
Emocje, które w pierwszej chwili zdusiła w sobie, znajdują ujście w postaci furii – gwałtownych słów, gestów. Co na to Jakub? Sam doświadcza trudnej do opanowania złości na postawę swojej żony, która uważa, że w kwestii wychowania dzieci powinno się liczyć jedynie jej zdanie.
Te same emocje, te same gwałtowne reakcje. Jak wyjść z takiego stanu, który opanowuje zdrowy rozsądek i sprawia, że ludzie „wychodzą z siebie”?
Pierwszy krok w stronę zapanowania nad natłokiem emocji polega na ich odkryciu i zidentyfikowaniu. To pozwoli nam rozpocząć pracę nad zmianą myślenia. W przypadku, gdy emocje nie przestają przypuszczać na nas szkodliwych ataków, pozostaje nam wprowadzenie planu B, czyli nabranie dystansu do nich. W sytuacji silnego stresu nie będzie to łatwe zadanie. By nie zatonąć w wewnętrznym mętliku, przyda się pomoc w uświadomieniu sobie pewnych rzeczy – rozmowa z osobą trzecią, której nie dotyczy dana sytuacja, czy nazwanie po imieniu osobistych odczuć. Do dyspozycji mamy tutaj różne techniki, jak kontrolowanie oddechu, odprężenie, emocjonalna samokontrola (w której ćwiczyli się już Ojcowie pustyni), które pozwolą nam lepiej kontrolować nasze myśli.
Wykonując tę pracę, Justyna i Jakub będą mogli przyjrzeć się uważniej emocjom i zrozumieć, co dzieje się w ich relacji. A potem zacząć wydobywać się z tego kryzysu.
Tego typu zachowania wymagają zagłębienia się w relację małżeńską, by odnaleźć braki, które „pozwoliły” na takie zachowanie poza kontrolą. Każdy powinien mieć na sercu przyjrzenie się swojemu własnemu zachowaniu, stanięcie w prawdzie o sobie, by na nowo, z pogodą ducha, podjąć małżeńską przygodę.
Błogosławieństwo wciąż jeszcze czeka na nas na tej drodze. „Błogosławieni cisi!”
Marie-Noël Florant