separateurCreated with Sketch.

Co robić, gdy czujemy się beznadziejni w porównaniu do innych?

Woman - Bullying - Disrimination
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Edifa - 16.04.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Często wydaje nam się, że porównywanie się do innych sprzyja rozwojowi i przekraczaniu siebie. Ale musimy pamiętać, że wiąże się z tym spore niebezpieczeństwo.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Przyjrzyjmy się uważnie zdjęciom z podium olimpijskiego. Twarz zwycięzcy pełna jest euforii. Z kolei ten, kto zdobył brąz, często wydaje się dużo bardziej szczęśliwy od tego, kto otrzymał srebro. Twarz człowieka, który zajął drugie miejsce, zdobi zwykle nieco sztuczny, wymuszony uśmiech. Zdumiewające!

Ten, kto zdobył srebro, może się pochwalić lepszym wynikiem, a jednak jest mniej z siebie zadowolony. Cóż, ocenia własną wartość, porównując się do tego, kto okazał się od lepszy. Pierwsze miejsce przeszło mu koło nosa. Jest zaledwie drugi. W przeciwieństwie do niego brązowy medalista porównuje się ze wszystkimi tymi, którzy nie mają tej szansy i radości stanięcia na podium.

Wszystko to prowadzi nas do refleksji nad naszymi rodzicielskimi odruchami wychowawczymi. I nad środowiskiem, w jakim żyją nasze dzieci. Nader często słyszymy, jak wzdychają: „Jestem beznadziejny”, a w starszym wieku: „Nie dam rady”.

Swoją drogą, nawet studenci przygotowujący się do egzaminów muszą mężnie walczyć z podobnym, tak bardzo demotywującym, wewnętrznym głosem. Możemy w tym dostrzec efekt, jaki przynosi połączenie nadmiernego ducha rywalizacji i napięcia wynikającego z porównywania, którymi naznaczone jest nasze otoczenie.

Istnieje więc pewne nieporozumienie dotyczące roli, jaką przypisujemy współzawodnictwu. Zbyt często uznajemy, że sprzyja ono rozwojowi i przekraczaniu siebie. Zapominamy przy tym, co jest jego siłą napędową – właśnie porównywanie. Bardziej chodzi nam o to, by wyprzedzić innych niż przekroczyć samego siebie. Jednak wiecznie porównywanie się z innymi ostatecznie kończy się na tym, że patrzymy krytycznie na samych siebie. „Ciebie oceniam, siebie osądzam”. A co jest kryterium tego naszego osądu?

Osiągnięcia innych ludzi, ich status społeczny lub wygląd fizyczny – ta lista nie ma końca. Ostateczne kryterium to idealny wzorzec, jaki proponują nam wyretuszowane i odrealnione obrazy, dosłownie zaśmiecające naszą codzienność. Nic tak nie roznosi w pył naszej pewności siebie. Dalekie od budowania niezachwianej pewności siebie, porównywanie się czyni nas kruchymi. Sprawia, że kryterium naszej wartości będzie zawsze czymś zewnętrznym, zmiennym, czemu często nie sposób dorównać.

Co więc powiedzieć osobom, które zostały nam powierzone? Albo temu, kto próbuje osiągnąć sukces w jakieś dziedzinie? O zdrowej rywalizacji możemy mówić jedynie wówczas, jeśli oczyścimy ją z toksycznego porównywania i uwzględnimy wdzięczność wobec innych. Mieć w pamięci wszystko to, co zawdzięczam innym, być świadomym tego, że mogę na nich liczyć, być im za to wdzięcznym – takie spojrzenie wzmacnia pewność siebie, ożywia nadzieję na powodzenie, ale też pozwala uniknąć gloryfikowania sukcesu i łagodzi konsekwencje porażki.

Tak naprawdę nikt nie chce być kochany za swoje osiągnięcia. Starajmy się więc postawić naszego młodego człowieka w świetle Bożego spojrzenia, który w tajemnicy modlitwy będzie mu nieustannie powtarzać, do jakiego stopnia jest kimś niepowtarzalnym, wyjątkowym, cennym i wspaniałym. Taki, jaki jest.

Jeanne Larghero

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!