separateurCreated with Sketch.

Jak pomóc dziecku odkryć swoje powołanie?

mother and son
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Edifa - 09.05.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Wielu rodziców zastanawia się nad tą niezwykle ważną kwestią: jak pomóc dziecku usłyszeć Boże wezwanie i na nie odpowiedzieć?
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Tym, który wzywa, jest zawsze Bóg. Ale robi to dyskretnie, jak „żebrak, który puka do drzwi”. Jeżeli nasze dzieci mają usłyszeć to Boże wezwanie, trzeba, aby ich uwagę zaprzątało tylko jedno konkretne pytanie: jaki plan miłości przygotował dla mnie Bóg?

Nie nakłaniajmy do wyboru drogi

Kiedy jakaś stacja radiowa nadaje słaby sygnał, można ją usłyszeć tylko pod warunkiem, że odbiorniki będą właściwie wyregulowane, a silniejsze sygnały z innych stacji nie będą emitowane na tych samych falach. Jeżeli wychowujemy nasze dziecko w oparciu o naszą własną wizję, mówiąc mu: „chciałbym, abyś został/a lekarzem”, przypominamy te rozgłośnie, które swoim potężnym sygnałem zagłuszają te słabsze.

Boży plan to plan miłości. Bóg wzywając nas czyni to z miłości, a my z miłości Mu odpowiadamy. Rodzina jest szczególnym i niezastąpionym miejscem do odkrycia potęgi miłości. Dlaczego? Gdy patrzymy na kochających się i dochowujących sobie wierności rodziców oraz żyjemy na co dzień pełną wyzwań miłością wobec rodzeństwa, mamy okazję zrozumieć – nie tylko intelektualnie, ale całym sobą – że miłość nie jest jakimś mglistym uczuciem, mniej lub bardziej ulotnym – ale konkretną postawą wypływającą z naszej wolnej woli, wymagającą i długofalową, która obejmuje wszystko, czym jesteśmy. Kochamy bowiem sercem, umysłem i ciałem.

Na Boże wezwanie mamy odpowiedzieć z głębi naszej wolności

Człowiek nie zostaje księdzem czy zakonnicą z obowiązku, ale na mocy osobistej decyzji, podjętej w całkowitej wolności. Boga nie interesują niewolnicy, tylko dzieci. Bez wolności nie ma mowy o prawdziwej miłości. Ale tej wolności trzeba się uczyć. „Osoba pojawia się przez wolność w prawdzie. Nie można rozumieć wolności jako swobody czynienia czegokolwiek. Wolność oznacza nie tylko dar z siebie, ale oznacza też wewnętrzną dyscyplinę daru. W pojęcie daru wpisana jest nie tylko dowolna inicjatywa podmiotu, ale też wymiar powinności. To wszystko zostaje z kolei urzeczywistnione w «komunii osób». W ten sposób znajdujemy się w samym sercu każdej rodziny” – pisał w Liście do Rodzin św. Jan Paweł II w lutym 1994 r.

Dobry ksiądz jest najpierw dobrze ukształtowanym mężczyzną. Oczywiście dla Boga nie ma nic niemożliwego i łaska czasami w zadziwiający sposób rozlewa się na kogoś źle ukształtowanego, a nawet głęboko rozchwianego – niczym przepiękny kwiat, który wyrasta na ugorze. Każdy ogrodnik jednak wie, że im lepsza jest gleba, tym lepsze będą zbiory. To Bóg jest siewcą, a naszym zadaniem jest przygotować ziemię pod zasiew. Kiedy jest ona żyzna, dobrze uprawiana, gotowa na przyjęcie ziarna, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że wyda ono stokrotny plon. Dobry ksiądz jest szczęśliwy z bycia mężczyzną, a dobra zakonnica z bycia kobietą. Nie oddaje się Bogu swojego życia w dobrowolnym celibacie ze strachu przed seksualnością czy też przez jej odrzucenie. Jest zupełnie odwrotnie: im wyraźniej dostrzega się piękno i miejsce seksualności w Bożym planie (niezredukowanej wyłącznie do cielesności), tym lepiej można pojąć wartość celibatu w życiu konsekrowanym. Rodzina odgrywa na tym polu absolutnie fundamentalną rolę.

Tę myśl podjął w Liście do kapłanów na Wielki Czwartek 1996 roku św. Jan Paweł II, kiedy w nawiązaniu do pięćdziesięciolecia swoich święceń kapłańskich pisał: „Jesteśmy wdzięczni Panu, że zechciał nas uczynić swymi sługami. Jesteśmy również wdzięczni ludziom: naprzód tym, którzy pomogli nam dojść do kapłaństwa, a z kolei tym, których Opatrzność Boża postawiła na drodze naszego powołania. Dziękujemy wszystkim, poczynając od naszych rodziców, że stali się dla nas wielorakim darem Bożym”.

Christine Ponsard

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.