Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Jest na ziemi kraina, gdzie spacery wśród chmur stanowią codzienność dla tubylców i nie lada gratkę dla ściągających tłumnie podróżników.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Marzenia o sięgnięciu niebios towarzyszą ludzkości od czasów Wieży Babel i Drabiny Jakubowej. I choć kolejni naśladowcy braci Wright poskromili już przestrzeń obłoków, sny te, w innej postaci, wróciły do nas w piosence Led Zeppelin czy buńczucznych zapowiedziach kolejnych klonów Burdż Chalify.
Czytaj także:
Jezuita i potężny teleskop, czyli po co Watykan obserwuje niebo?
Schody do nieba
Jest jednak na ziemi kraina, gdzie spacery wśród chmur stanowią codzienność dla tubylców i nie lada gratkę dla ściągających tłumnie podróżników. Tym niemniej jedna z głównych atrakcji turystycznych Hawajów powstała z myślą… o celach militarnych. Biegnące przez łańcuch górski Koʻolau „Schody do nieba” (ang. Haʻikū Stairs), zbudowała amerykańska marynarka dla dostępu do umieszczonej na szczycie Puʻu Keahi a Kahoe potężnej anteny radiowej. Potoczną nazwę nadali schodom właśnie jankescy żołnierze, którzy niejednokrotnie w trakcie wspinaczki ku chmurom doznawali swoistego uczucia „wniebowstąpienia”.
Wszystkich, którym marzy się taka droga „na skróty do nieba” muszę jednak przestrzec – mimo swej popularności wśród odwiedzających Hawaje, ścieżka jest oficjalnie zamknięta dla turystów, a znaczna jej część zniszczona została w trakcie burzy sprzed dwóch lat. Jeśli jeszcze nie czujesz się zniechęcony, do pokonania pozostaje ci jedynie 12 tys. km. I 3922 stopnie.
Czytaj także:
Jak jest w niebie? Oto co o tym mówią święci, którzy mieli mistyczne wizje