Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Objawienia prywatne budzą ogromne zainteresowanie i równie duże emocje. Niektórzy traktują je na równi z Objawieniem zawartym w Piśmie Świętym i w Tradycji albo nawet uznają za ważniejsze. Inni traktują je z ogromnym dystansem lub w ogóle nie chcą w nie wierzyć. Kto ma rację?
Objawienia prywatne: jest ich bardzo wiele
„Objawienia liczone są dziś w dziesiątki tysięcy. Są wielobarwne, wsączane w życie świata przez filtry wielu kultur i języków”. Tak zaczyna się opublikowana w 2016 roku książka „Świat Maryjnych objawień”. Liczący ponad tysiąc stron, bogato ilustrowany tom, zawiera opisy stu objawień Matki Bożej, które miały miejsce od pierwszego wieku aż po czasy współczesne.
A przecież na przestrzeni wieków wizjonerom ukazywała się nie tylko Najświętsza Maryja Panna, ale również inni święci, nawet sam Jezus Chrystus. Czy katolik ma obowiązek wierzyć w tak liczne w dziejach Kościoła prywatne objawienia, zwłaszcza w te, które zostały uznane za autentyczne? Czy jeśli ma z nimi kłopot, to oznacza, że jest gorszym katolikiem lub wcale nim nie jest?
Bóg już powiedział o sobie wszystko
Człowiek może poznać Boga na podstawie Jego dzieł. Wystarczy, że użyje w tym celu naturalnego rozumu. Jednak istnieje też inny sposób (Katechizm Kościoła katolickiego używa słowa „porządek”) poznania, do którego człowiek nie może dojść o własnych siłach. To Objawienie Boże.
Spodobało się Bogu w swej dobroci i mądrości objawić samego siebie i ukazać tajemnicę swej woli, dzięki której ludzie przez Chrystusa, Słowo, które stało się ciałem, mają dostęp do Ojca w Duchu Świętym i stają się współuczestnikami Bożej natury – wyjaśnili ojcowie Soboru Watykańskiego II w Konstytucji dogmatycznej o Objawieniu Bożym.
Objawienie Boże odbywało się etapami, aż w pewnym momencie osiągnęło pełnię.
II Sobór Watykański w Konstytucji dogmatycznej o Objawieniu Bożym mówi, że najgłębsza prawda o Bogu i o zbawieniu człowieka jaśnieje nam «w Chrystusie, który jest zarazem Pośrednikiem i Pełnią całego Objawienia» – tłumaczył w styczniu 2013 roku papież Benedykt XVI.
W Nim Bóg powiedział wszystko, co chciał ludziom o sobie objawić. „Nie będzie już innego Słowa oprócz Niego” – stwierdza kategorycznie Katechizm.
Objawienia prywatne: spotkania nadzwyczajne
Skoro Kościół uczy zdecydowanie, że nie będzie już innego objawienia, po co dochodziło do tysięcy objawień prywatnych, z których część została uznana za autentyczne? „Otóż Bóg może chcieć spotkać się z kimś w sposób przekraczający zwyczajne z Nim spotkania, które odbywają się w przestrzeni naszego duchowego doświadczenia” – objaśniał na łamach jednego z tygodników katolickich o. Jacek Salij OP.
Tłumaczył również, że Bóg może wyznaczyć człowiekowi płaszczyznę spotkania znajdującą się w zasięgu poznania zmysłowego – tak jak niegdyś objawił się w znakach widzialnych Mojżeszowi. „Czyni to rzadko, ale to Mu wolno – jest przecież Bogiem i może mieć po temu swoje własne powody” – dodał znany teolog.
Objawienia nie są ulepszeniem ani uzupełnieniem
Mariolog o. Jacek Bolewski SJ ponad dziesięć lat temu proponował, aby dla uniknięcia nieporozumień nie używać terminu „objawienia prywatne”, a przekazy, które otrzymują „widzący”, nazywać „zjawieniami” lub „jawieniami”. Podkreślał, że fundamentem wiary chrześcijańskiej jest to, co zawiera Pismo Święte i co w Tradycji, na podstawie Pisma Świętego jest dalej objaśniane.
Jawienia Maryi nie mogą zawierać nic, co by poza ten fundament wykraczało. Jej orędzia nie są nowymi prawdami wiary, one jedynie rozwijają, dopełniają to, co już było w tajemniczy sposób zawarte w Jezusie Chrystusie – mówił w jednym z wywiadów.
Według Katechizmu rolą prywatnych objawień nie jest „ulepszanie” czy „uzupełnianie” ostatecznego Objawienia Chrystusa, lecz pomoc w pełniejszym przeżywaniu go w jakiejś epoce historycznej.
Zmysł wiary wiernych, kierowany przez Urząd Nauczycielski Kościoła, umie rozróżniać i przyjmować to, co w tych objawieniach stanowi autentyczne wezwanie Chrystusa lub świętych skierowane do Kościoła (…). Jeśli również dzisiaj zdarzają się autentyczne objawienia – głośne lub całkiem prywatne – to przecież całym ich celem jest większe otwarcie nas na to Objawienie jedyne i nieprzemijalne – nie pozostawia wątpliwości o. Salij.
Nie musisz w nie wierzyć, ale uważaj
Żadne objawienia prywatne, także te, które zostały uznane przez Kościół katolicki za autentyczne, „nie należą do depozytu wiary” (KKK 67). Katolik nie ma więc obowiązku w nie wierzyć, jednak Kościół w swej mądrości nie wyklucza ich w przekonaniu, że jeśli są prawdziwe i zgodne z Objawieniem, mają miejsce zgodnie z wolą Chrystusa.
Zachowuje jednak wobec każdego z nich ostrożność, bada bardzo szczegółowo i wielostronnie. Z całą pewnością nie może nigdy przyjąć lub w jakikolwiek sposób zaakceptować „objawień”, „wizji” i „orędzi” zmierzających do przekroczenia czy poprawienia Objawienia, którego Chrystus jest wypełnieniem.
Niektórzy teolodzy zwracają uwagę, że rezygnując z wiary w treść któregoś z uznanych przez Kościół objawień prywatnych, trzeba uważać, aby równocześnie nie odrzucić wiary, np. w podawanych w nauczaniu Kościoła zasad moralnych, które treść objawienia przypomina i do ich przestrzegania wzywa.
Żyjący w XVI stuleciu św. Jan od Krzyża – w jednym ze swych najważniejszych dzieł, zatytułowanym Droga na Górę Karmel – zauważył, że skoro przez swego Syna Bóg powiedział nam wszystko naraz i nie ma już nic więcej do powiedzenia, to: „Jeśli dzisiaj ktoś chciałby Go jeszcze o coś pytać lub prosić o jakąś wizję albo objawienie, nie tylko postępowałby nieroztropnie, lecz także obrażałby Boga, nie mając oczu utkwionych jedynie w Chrystusa, bądź szukając poza Nim innej rzeczy albo nowości”.
Bogu trzeba po prostu zaufać. On wie najlepiej, czego i kiedy nam potrzeba. Zdarza się, że są to zjawiska, które nazywamy objawieniami prywatnymi.