Bethani i Tim Webb z Hythe mogą z pewnością powiedzieć, że Bóg im pobłogosławił – i to poczwórnie. W 2016 roku na świat przyszły cztery ich córeczki – dokładnie takie same!
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Bethani i Tim Webb pobrali się w czerwcu 2015 roku. Wkrótce po ślubie okazało się, że kobieta jest w ciąży. Niby nic dziwnego, gdyby nie „drobny” szczegół, o którym przyszli rodzice wkrótce się dowiedzieli.
Czytaj także:
„Będziesz tatą”: wzruszające powiadomienie o ciąży
Tata omal nie zemdlał podczas USG
Na badaniu USG okazało się bowiem, że w macicy Bethani… rozwijają się aż cztery zarodki! CZTERY! To tym bardziej niezwykłe, że – jak wskazują medyczne statystyki – taka ciąża to przypadek, który zdarza się raz na 15 milionów. Wiadomość zrobiła na przyszłym tacie tak wielkie wrażenie, że nieomal zemdlał, zaś Bethani była przekonana, że doszło do pomyłki. Przecież ani w jej rodzinie, ani rodzinie męża nie było takich przypadków!
Oczywiście, poczwórna ciąża, jak każda mnoga ciąża, jest trudna. Na szczęście z mamą i dziewczynkami wszystko było w porządku, a już w czerwcu 2016 roku – rok po ślubie Bethani i Tima – przez cesarskie cięcie na świat przyszły cztery zdrowe, różowiutkie bobasy. Otrzymały następujące imiona: Abigail, McKayla, Grace oraz Emily. Najstarsza jest Abigail – ale była szybsza od pozostałych siostrzyczek o zaledwie minutę czy dwie.
A rodzice wkrótce stanęli przed nietypowym problemem – jak odróżnić cztery, niemalże identyczne, dziewczynki? Nie wiem zupełnie, jak radzili sobie na początku, ale ponoć wpadli na pomysł, by – kiedy dziewczynki podrosną – malować im paznokcie na różne kolory i w ten sposób je odróżniać. Innym sposobem była po prostu uważna obserwacja córeczek, które – mimo maleńkości – szybko zaczęły prezentować swoje charaktery: Abigail była zadziorna, Emily aktywna, Grace lubiła przyglądać się ludziom, a McKayla spokojna, ale jednocześnie głośna. Dziś dziewczynki noszą kolczyki, po których rodzice je odróżniają.
Czytaj także:
Wielodzietni rodzice na Instagramie. Profile, które pokochasz
Mama x 4
Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia nie tylko jak rodzice odróżniają dziewczynki. Trudno mi pojąć, jak w ogóle „ogarniają” to całe domowe przedszkole. Tym bardziej się nad tym zastanawiam, im częściej myślę, że mój rozkoszny, 2-letni synek ma energii za pięciu, jest w kilkunastu miejscach naraz i potrafi zawołać „mamooooooooooooo” 15 razy na minutę.
Zresztą, to nie tylko moje doświadczenie, ale wielu moich koleżanek-mam. Dlatego, kiedy przemnażam swoje macierzyńskie trudy razy cztery, od razu, jak za dotknięciem magicznej różdżki, nabieram siły, energii, ale i cierpliwości, do mojego „pojedynczego szczęścia”. Dla Bethani największym wyzwaniem było karmienie dziewczynek, które – jak nietrudno zgadnąć – lubiły być głodne wszystkie naraz, więc płakały w tym samym czasie.
Ale zapasy sił i cierpliwości to nie wszystko, bo takie „poczwórne” szczęście to także bardzo konkretne wymagania. Liczby mówią same za siebie – tylko jednego dnia Bethani i Tim zużywają nawet 48 pieluszek. Utrzymanie takiej dużej rodziny nie jest łatwe, dlatego para korzysta z pomocy ludzi dobrej woli, którzy chętnie oferują im wsparcie – na przykład ofiarowują niezbędne rzeczy, foteliki samochodowe, ubranka.
Mama dziewczynek aktywnie prowadzi kanały w mediach społecznościowych – na Facebooku stronę „różowego teamu” Webb Quadruplets Updates obserwuje blisko 230 tys. użytkowników. Bethani publikuje piękne zdjęcia córeczek, a także przesłodkie filmiki, na których dziewczynki dokazują na śniegu, tańczą, przytulają się czy po prostu bawią. Materiały oczywiście podbijają serca internautów, którzy bodaj największą zabawę mają z… odgadywania, która dziewczynka jest która 😉
Czytaj także:
Znowu ciąża?! Gdy rodzice nie akceptują kolejnych dzieci swoich dzieci
*Źródła: Today.com/Cbc.ca