separateurCreated with Sketch.

Po co księża grają w piłkę? Mają mocne argumenty. Także duchowe

KSIĘŻA GRAJĄ W FUTSAL
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Anna Chodyka - 19.04.18
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Ostatnio uczniowie powiedzieli mu: „Myśleliśmy, że ksiądz to trochę taki kosmita, ale na szczęście nie”.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

W Białej Podlaskiej 13 i 14 kwietnia zostały rozegrane XIV Mistrzostwa Polskich Księży w piłce nożnej halowej. Wzięło w nich dwadzieścia drużyn reprezentujących poszczególne diecezje i archidiecezje. Zwyciężyli kapłani z diecezji zamojsko-lubaczowskiej, pokonując księży z diecezji tarnowskiej w meczu finałowym, jaki zakończył się wynikiem 4:1. Trzecie miejsce zajęła drużyna z archidiecezji gdańskiej.


KSIĄDZ MAREK WÓJCIK, PROJEKTANT ORNATÓW
Czytaj także:
Kaplica i ulica. Ksiądz – projektant mody?

Przy okazji rozgrywek księża mogli – jak sami przyznają – pokazać, iż nie są „kosmitami”, mówiąc językiem młodzieży, ale mają swoje pasje i przez sport starają się dotrzeć do młodych ludzi.

Ks. Łukasz Gołaszewski jest kapitanem drużyny diecezji łomżyńskiej, w piłkę nożną gra amatorsko, od dziecka. Przyznaje, iż przez sport nie tylko uczy się dyscypliny i regularności, ale też poznaje samego siebie, swoje wady i zalety.

Wyjaśnia: „Piłka pokazuje, że nie wszystko musi być super, ważne jest dążenie do obranego celu i to, co mi sprawia radość”. Przy parafii św. Antoniego w Ostrołęce, gdzie posługuje, założył młodzieżową drużynę, z którą regularnie grywa.

 

 

Młodzież zmieniła nastawienie

Pytany o to, czy poprzez sport można ewangelizować, odpowiada:

Mam na to dowód. Uczę w gimnazjum, większość osób wie, jak trudno dotrzeć do młodzieży w tym wieku. Trzy lata temu dostałem klasę sportową, samych piłkarzy. Drugi rok nie był łatwy, ale w trzeciej klasie zabrałem uczniów na turniej organizowany w naszej diecezji przez szkolne koło Caritas. Chłopaki wygrali ten turniej, a w ramach nagrody, jaką zdobyli, pojechaliśmy na pływalnię, a potem na mszę świętą. Gdy wracaliśmy, pytali mnie, kiedy następny raz i kiedy znów na eucharystię pójdziemy. To bardzo dobre doświadczenie – stwierdza ks. Łukasz. I dodaje – Teraz, gdy młodzież dowiedziała się, że gram w piłkę nożną, zmienili nastawienie, wciąż pytają, kiedy na wf do nich przyjdę. A ja odpowiadam, że jak tylko będę miał okienko.

Zdaniem ks. Gołaszewskiego, pasje bardzo otwierają na relację, zwłaszcza piłka, a widok grającego księdza daje młodym dużo do myślenia. Ostatnio uczniowie powiedzieli mu: „Myśleliśmy, że ksiądz to trochę taki kosmita, ale na szczęście nie”.

 

Nawrócił się na boisku

Podobnie jak inne drużyny piłkarskie, tak również te składające się z księży mają swoje zawołania. W zakonie paulinów przed meczem woła się: Ave Maryja! U franciszkanów: Pokój i Dobro! Z kolei w diecezji świdnickiej wykrzykuje się imię biskupa: Ignacy! A reszta piłkarzy odpowiada: Dec!

Jak tłumaczy ojciec Adrian Urbanek, to dodaje animuszu. Jego zdaniem wiara w naturalny sposób łączy się z uprawianiem sportu. Jeżeli ktoś chce być dobry w jakiejś dyscyplinie, to musi być systematyczny, musi ćwiczyć i dać z siebie bardzo dużo. Podobnie jest z relacją z Bogiem: konieczny jest wysiłek, aby ona się rozwijała.

Jednak sport może też być przeszkodą, jeżeli zacznie być stawiany na pierwszym miejscu. Ojciec Adrian przytacza historię nawrócenia, które dokonało się na boisku:

Słyszałem o chłopaku, który zaczął grać w piłkę. Po pewnym czasie dowiedział się, że wśród grających są też księża. To było dla niego wielkim szokiem. Zaczęli rozmawiać, tematy były coraz bardziej duchowe, a skończyło się tym, że młodzieniec, po wielu latach, przyszedł do kościoła i wyspowiadał się.

Na koniec rozmowy zaznacza: „Jak gram z chłopakami, to też rozmawiamy. I mam nadzieję, że takie rozmowy przybliżają ich do Boga”.


NIESAMOWICI KSIĘŻA
Czytaj także:
Ksiądz też człowiek, a pasja to nie grzech!

 

Pokazać, że jestem normalnym człowiekiem

Z kolei ks. Mateusz Kubusiak z diecezji świdnickiej zauważa:

Będąc kapłanem widzę, że przez sport mogę poznać bliżej ministrantów czy grupy młodzieżowe. Organizuję dla nich wyjazdy, a w czasie ich trwania nie tylko gramy, ale też modlimy się. Dzięki tej pasji mogę pokazać, że jestem normalnym człowiekiem, nieoderwanym od rzeczywistości.

Ks. Mateusz wskazuje też inne plusy:

Piłka dobrze wpływa na duchowość. Na boisku można rozładować swoje emocje, wyrazić je, a dzięki temu ma się lepsze samopoczucie. Natomiast po meczu można się spotkać z innym kapłanami, porozmawiać, wymienić doświadczeniami. Oczywiście w czasie rozgrywek pojawia się rywalizacja, bo to typowo męska gra.

 


KSIĄDZ MICHAŁ MISIAK
Czytaj także:
Ks. Michał Misiak: Uwielbiam być narzędziem Bożej łaski [wywiad]

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!