separateurCreated with Sketch.

„Przez całe życie poszukiwałem”. Jak 95-latek przyjął chrzest, bierzmowanie i I Komunię Świętą

KOMUNIA STANA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 26.05.18
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

„Muszę się jeszcze sporo nauczyć o Kościele – mówi 95-letni Stanley Everett. – Ale przecież kiedy przestajesz się uczyć, przestajesz oddychać”.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Stanley Everett, który w lipcu skończy 96 lat, próbował szukać Chrystusa w jednym z najtrudniejszych okresów swojego życia – podczas II wojny światowej. Już jako nastolatek dołączył do armii i został wysłany do Afryki Północnej na szkolenie w zakresie rozbrajania i detonacji min lądowych. Łącznie służył w 17 krajach, w armii brytyjskiej i australijskiej.

Do dziś ma w pamięci początek tamtego koszmaru: „Moja siostra wychodziła za mąż w Anglii w dniu wybuchu wojny, czyli 3 września 1939 roku. Wracałem z miejsca zwanego Moreton, które znajduje się w Surrey, w Anglii, z bukietami ślubnymi. A ona właśnie schodziła do ołtarza, kiedy to się stało” – wspomina.

Wojna nie sprzyjała jego poszukiwaniom wiary. W kolejnych dekadach też nie miał po drodze z Kościołem. Ścieżkę do Boga odnalazł dopiero całkiem niedawno.


MIGUEL CASTILLO
Czytaj także:
Dziadek student. Jak 80-letni notariusz i jego żona pojechali na Erasmusa

 

Chrzest w wieku 95 lat

Przez ostatnie 3 lata Stanley Everett uczęszczał na msze św. w kaplicy w ośrodku dla osób starszych Villa Maria Centre (który nazywa swoim domem). „Chciałem móc przyjąć Komunię, ale nie wolno mi było, ponieważ nie zostałem ochrzczony – wspomina. – Powiedziałem więc sobie: cóż, jeśli tego potrzeba, to zrobię to”.

17 maja 2018 r. przystąpił do trzech sakramentów. Jak mówi, tamtego dnia przeszedł całkowitą zmianę. „Całe życie poszukiwałem – stwierdza. – Szczerze mówiąc, nie wiem, kto ma rację, a kto się myli, ale wszyscy wierzą w Jezusa, wszystkie denominacje wierzą, że On jest naszym Zbawicielem”.

Przez resztę życia weteran zamierza zgłębiać wiarę. Nie ukrywa, że bardzo cieszy się, że może już w pełni uczestniczyć w Eucharystii. „To właśnie Komunia przybliża cię do Chrystusa. Przyjmujesz Komunię – i to prowadzi cię do Niego” – zapewnia.

Zapytany o to, co tak naprawdę ma w życiu znaczenie, odpowiada: „Wierzę, że Bóg jest wszechmocny, że Jezus jest Jego Synem i że był posłuszny Ojcu, kiedy przyszedł na tę ziemię. I to nie po to, żeby żyć, ale umrzeć. To jest różnica między Nim a nami”.

Ten na górze wie o wszystkim, co czuję i o czym myślę. Wie o mnie więcej niż ja sam – uśmiecha się. – To On doprowadził mnie do tego miejsca. Jeśli spojrzysz wstecz na rzeczy, które zrobiłeś w swoim życiu, znajdziesz pustą stronę. A jeśli poszukasz tego, co Bóg zrobił dla Ciebie – nie znajdziesz na tej stronie pustego miejsca – będzie pełna.

Źródło: catholicleader.com


DOCTOR
Czytaj także:
Co mój cudowny dziadek robi w kitlu przed windą?


LOGAN,GRANDPA
Czytaj także:
Dziadek z oddziału intensywnej terapii. Przytula dzieci od 12 lat

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!