separateurCreated with Sketch.

Wino i czekolada – czy to wystarczy, by mieć zdrowe serce?

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 13.11.18
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Niektórzy mówią, że wino i czekolada leczą złamane serca. Okazuje się, że coś w tym jest…

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Według danych zebranych przez duńskich naukowców lampka wina i czekolada (lub też garść jagód i kubek herbaty – co kto woli) spożywane codziennie mogą znacząco obniżyć ryzyko chorób serca. Nie oznacza to jednak, że dzięki temu można darować sobie sport, wszelkie diety oraz tabletki. Butelka wybornego Cabernet Sauvignon i tabliczka czekolady nie załatwią sprawy. Przyjrzyjmy się, jaka dokładnie substancja stoi za polepszeniem stanu naszego układu krwionośnego.

 

Flawonoidy krzepią!

Z pewnością zdecydowanie lepiej niż cukier. Flawonoidy to związki organiczne występujące w roślinach, które bronią je przed atakami grzybów i owadów. W przypadku spożywania ich przez ludzi wykazują działanie przeciwzapalne, przeciwutleniające i uszczelniające naczynia krwionośne. Wiadomo więc już, czemu mogą zapobiegać chorobom serca. Pozostaje tylko pytanie: ile ich spożywać i gdzie ich szukać?



Czytaj także:
Superbakteria rozprzestrzenia się w Polsce. „Właśnie straciliśmy kontrolę”

 

Duńskie badanie “Dieta, rak i zdrowie”

Zespół współprowadzony przez Nicola Bondonno z Uniwersytetu Zachodniej Australii przeanalizował dane 53 tys. osób, które wzięły udział w duńskim badaniu “Dieta, rak i zdrowie”. Miało ono swój początek w latach 90, gdy za pomocą szczegółowego kwestionariusza sprawdzano charakterystykę codziennej diety tej znacznej grupy osób. Następnie przez kolejne lata monitorowano ich stan zdrowia.


TAMPON
Czytaj także:
Tampony. Co się ukrywa przed kobietami

Na tej podstawie potwierdzono znaczną korelację między spożywaniem około 500 mg flawonoidów dziennie a niższym ryzykiem wystąpienia choroby niedokrwiennej serca, udaru oraz choroby tętnic obwodowych. Jeśli właśnie zdecydowałeś się z tej okazji otworzyć butelkę wina lub zaparzyć litr herbaty (tak, żeby tych flawonoidów było we krwi i na dziś, i na jutro) to trzeba podkreślić, że spożywanie ilości większej niż 500 mg nie przynosiło bardziej korzystnych skutków. Chyba, że jesteś palaczem, smakoszem alkoholi lub… mężczyzną. W tych trzech grupach optymalna ilość przyswajanych flawonoidów była wyższa. Co ciekawe, równie wyższa była korelacja.

 

Gdzie znajdę flawonoidy?

W zasadzie – we wszystkich roślinach. Ich większa ilość występuje natomiast w owocach cytrusowych, warzywach (pomidor, papryka, brokuły, awokado) oraz yerba mate (są tu jacyś miłośnicy?), herbacie i czerwonym winie. Warto zatem pamiętać o nich w codziennej diecie – choć, jak zawsze, z umiarem. Szczególnie, że według innych badań zbyt wysoki poziom flawonoidów u kobiet w ciąży może zwiększać ryzyko ostrych białaczek szpikowych u niemowląt.

Źródło: Livescience.com, Wikipedia



Czytaj także:
8 fizycznych symptomów depresji – obserwuj uważnie siebie i swoich najbliższych

jesteś fanem aleteia.pl_ (1)

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!