separateurCreated with Sketch.

Dlaczego ludzie nie lubią księży? Kilka ważnych refleksji

CZY LUDZIE NIE LUBIĄ KSIĘŻY
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Mówiąc prosto: wielu ludzi nas, księży, nie lubi. Dlaczego? Dajemy ku temu powody - stwierdza o. Józef Augustyn SJ.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

W ostatnich dniach CBOS podał, że w roku 2021 w niedzielnej mszy świętej uczestniczyło 32% wiernych. To przeszło 5% mniej niż jeszcze 4 lata wcześniej.

Wybitny wykładowca, rekolekcjonista i duszpasterz zwraca uwagę na odejście z Kościoła ludzi młodych i zastanawia się nad związkiem między laicyzacją a postawą duchownych. Szuka odpowiedzi na pytanie, co powinni robić księża, by powstrzymywać falę laicyzacji. Publikujemy fragmenty wypowiedzi o. Józefa Augustyna SJ, wygłoszonej w 2017 r.:

Mniej młodych w Kościele

Obok dokładnych wyliczeń i statystyk równie istotna bywa także uważna obserwacja duszpasterska księży. Stwierdzają oni jednoznacznie, że zmniejsza się, i to znacznie, frekwencja młodych oraz ludzi w wieku średnim na niedzielnych mszach świętych. Stosunkowo wysoką frekwencję na niedzielnych mszach zapewniają wierni starszego pokolenia. Ale ci stopniowo odchodzą do Pana.

Zmiany w nastawieniu wiernych do Kościoła i religii zachodzą mimo to stosunkowo powoli. Rezygnacja z niedzielnej mszy świętej czy nawet ze ślubu kościelnego na ogół nie jest rezygnacją z wiary jako takiej, ale pewnym „zaniedbaniem” religijnym. Znakiem ostatecznego porzucenia wiary jest rezygnacja z chrztu dzieci, z posyłania ich na religię, do pierwszej Komunii, całkowite odwrócenie się od Kościoła.

Co ludziom przeszkadza w duchownych?

Drugi problem polskiego duszpasterstwa dzisiaj to - w moim odczuciu - postawa księży wobec wiernych. Zastanawiający jest dla mnie niezwykły sukces filmu „Kler” w katolickiej Polsce. Nie wchodzę w intencje twórców filmu. W zdecydowanej większości księża w Polsce nie zachowują się skandalicznie jak prezentowani bohaterowie. Co prawda margines patologii księżowskiej istnieje, ale to margines. I winno to być w filmie widoczne, a nie jest.

Sukcesu filmu upatrywałbym w pewnej niechęci emocjonalnej wielu wiernych do księży. Mówiąc prosto: wielu ludzi nas, księży, nie lubi. Dlaczego? Dajemy ku temu powody. Co prawda, nie zachowujemy się skandalicznie, ale – w moim odczuciu – stanowczo za mało staramy się i za mało poświęcamy się, by jako pasterze żyć blisko ludzi, by zbliżyć się do nich, być z nimi w ich troskach, kłopotach, nieszczęściach.

Aby ksiądz był człowiekiem autorytetu dla wiernych, był przez nich uznawany, szanowany, lubiany, winien być człowiekiem ofiarnym, hojnym, bezinteresownym. Najprostsi wierni doskonale wiedzą, że naszym powołaniem jest być dla nich, być do ich dyspozycji. Kapłaństwo wymaga miłości do Jezusa, poświęcenia, wyrzeczenia.

„Niech ksiądz nas nie unika”

Opowiadano mi o pewnym księdzu wikarym, który na spotkaniu z młodzieżą w nowej parafii zapytał ich: „Czego oczekiwalibyście ode mnie, co mógłbym dla was zrobić?”. Młodzi odpowiedzieli: „Niech ksiądz nas nie unika”. To dobra diagnoza duszpasterskiej postawy wielu księży.

Niechęć do księży budzą niejednokrotnie ich oczekiwania gratyfikacji, rozbudowane życie prywatne oraz brak przejrzystych reguł w sprawach finansowych. Wypracowanie jasnych, zrozumiałych dla wiernych reguł finansowania księży, to temat, który czeka na rozwiązanie. To kluczowa sprawa dla przyszłości duszpasterstwa w Polsce. Sprawy finansowe w duszpasterstwie parafialnym to nierzadko swoiste „przeciąganie liny” pomiędzy księżmi i wiernymi. Zbyt dużo tu napięcia, niejasności, nieporozumień.

Stanowcze upomnienia papieża Franciszka kierowane pod naszym adresem: domaganie się wyjścia do wiernych, większej bezinteresowności, zrozumienia, rezygnacji z formalizmu, współczucia, bywa dla wielu księży irytujące, ale pewnie dlatego, że bywa prawdziwe.

Porzucanie praktyk religijnych

Jestem teraz w Jerozolimie. Ze wzruszeniem oglądam, wręcz kontempluję, zachowanie setek – tysięcy wiernych z całego świata w miejscach upamiętniających wydarzenia z życia Jezusa. Mój podziw budzi ich wytrwała modlitwa, gesty pełne pokory, uniżenia, czułości. To znaki niezwykłego przywiązanie tych ludzi do wiary, do Osoby Jezusa. Doświadczenie religijne to podstawowa, centralna wartość dla człowieka, której nie wyrzeka się on tak łatwo. Gdy odchodzi od niej, zwykle czyni to stopniowo, powoli, nie bez walki. A gdy już porzuci ostatecznie wiarę, to mimo wszystko na dnie serca zostaje zamaskowany wyrzut, „nieczyste sumienie”.

Jestem wewnętrznie przekonany, że powodem frustracji, pustki wewnętrznej, załamania wielu ludzi jest rezygnacja z praktykowania religii oraz religijnej moralności. Osoby te, porzucając praktyki religijne, odchodząc od Kościoła „usprawiedliwiają” sami przed sobą swoją postawę nieuczciwą postawą księży: „Skoro oni, to cóż dopiero ja...”.

Co mogą zrobić księża?

Wierni nie tylko uważnie słuchają, co mamy im do powiedzenia, ale jeszcze uważniej obserwują, jak my żyjemy. I właśnie to jak żyjemy, bywa dla nich decydujące. Rozbieżność między naszym życiem kapłańskim, a głoszonym słowem, jest znacznie większym zagrożeniem wiary dla wielu naszych parafian niż medialny atak na Kościół i księży.

Co winniśmy dzisiaj robić jako księża, by powstrzymywać falę laicyzacji, odchodzenia ludzi od wiary, od Kościoła, od praktyk religijnych? Wiernie, bezinteresownie, z miłością do Jezusa i do ludzi wypełniać to wszystko, do czego zobowiązaliśmy się wobec Boga i Kościoła w chwili święceń kapłańskich.

Wysoka mimo wszystko frekwencja wiernych na niedzielnej Eucharystii, to dla nas księży niezwykłe wyzwanie i zobowiązanie. I choć ludzie nie przychodzą dla nas, to jednak nam ufają, że będziemy karmić ich Słowem i Ciałem Jezusa, że damy im przykład, jak żyć dla Niego, jak Go poznawać, kochać i naśladować.

jesteś fanem aleteia.pl_ (1)
Czytaj także: Ile zarabia ksiądz?
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!