Mając doświadczenie posługi w więzieniu, nabrał przekonania, że brak wychowania religijnego ma ogromny wpływ na skłonności do popełniania przestępstw.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Było jeszcze przed świtem, kiedy młody ksiądz szybkim krokiem wstępował do przemyskiej katedry. Skinienie głową wszystkim świętym, uczczonym złotymi ołtarzami, na których ślad zostawił już ząb czasu i chwila skupienia w kaplicy adoracji Najświętszego Sakramentu.
„Zawsze będę miał oczy skierowane na Jezusa: tam moje bogactwo, moja rozkosz, moja droga, moja mądrość, mój drogowskaz: wszystko znajdę w Jezusie” – przeczytamy w jego zapiskach (cyt. za: „Dzień za dniem. Z błogosławionym Bronisławem Markiewiczem”, Wydawnictwo RUTHENUS). Tam zbierał siły do posługi w konfesjonale czekającym już od piątej rano penitentom, przybywającym z odległych miejscowości.
Czytaj także:
Bł. Bernardyna Jabłońska: zawsze nosiła na sercu kartkę z tą modlitwą, ułożoną dla niej przez br. Alberta
Kryzys wiary
Bronisław Markiewicz wyniósł głęboką wiarę z domu rodzinnego, w którym wraz z dziesięciorgiem rodzeństwa otrzymał staranne wychowanie religijne i patriotyczne w trudnych czasach zaborów. Jednak pełną dojrzałość wiary osiągnął po głębokim kryzysie, którego doświadczył w czasie nauki w gimnazjum prowadzonym zgodnie z duchem zaborców, starających się zaszczepić w uczniach ateizm. Markiewicz tak opisuje swój stan duszy:
Chciałem się dostosować do poglądów moich profesorów i kolegów. Ale odczuwałem jakąś pustkę w duszy i niezadowolenie. Jednego wieczoru po nauce ukląkłem (…) i zacząłem się modlić: (…) Jeżeli rzeczywiście jesteś i rządzisz niebem i ziemią, daj mi łaskę, abym Cię poznał i ukochał całym sercem. (Święty, który żyje dzisiaj, Rafał Kamiński CSMA)
Po odbyciu spowiedzi generalnej doświadczył łaski gorliwości, która nie opuszczała go nawet w najtrudniejszych momentach, a takich nie brakowało w życiu błogosławionego.
Powołanie w powołaniu
Bronisław ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Przemyślu. Jego troska od początku działalności duszpasterskiej skupiała się na szerzeniu katechizmu wśród dzieci, młodzieży, a także dorosłych.
Mając doświadczenie posługi w więzieniu, nabrał przekonania, że brak wychowania religijnego ma ogromny wpływ na skłonności do popełniania przestępstw. Niby oczywistość, a jednak tak pulsowała w Bronisławie, że szerzeniu prawd wiary i dobrych obyczajów poświęcił całe życie. Tą intuicją kierował się w tym samym czasie Jan Bosko, zakładając we Włoszech zgromadzenie salezjanów. Na jego ręce Bronisław Markiewicz złożył śluby zakonne.
Jego posługę we Włoszech przerwała ciężka choroba płuc. Ocalał dzięki ofierze, jaką złożyła jedna z sióstr karmelitanek, oddając swoje życie w zamian za uzdrowienie ks. Bronisława. Tak też się stało.
Niedługo potem przybył do Miejsca Piastowego, w którym objął probostwo. Do dziś jest to kolebka założonych przez Błogosławionego zgromadzeń, którym patronuje św. Michał Archanioł (michalici i michalitki). Tam powstał pierwszy zakład wychowawczy.
Czytaj także:
Podziemna armia ojca Honorata. Złożona w większości z kobiet!
Jak złoto hartuje się w ogniu…
…tak ogień doświadczeń spadał na przyszłego świętego. Po niepomyślnej wizytacji posłannika z Turynu, wynikającej z nieznajomości polskich realiów, ks. Markiewicz odłącza się od salezjanów. Staje się to początkiem restrykcji nałożonych przez biskupa na dzieła prowadzone w Miejscu Piastowym.
Jego podopieczni nie mogą nazywać się klerykami ani nosić sutann. Działają jednak dalej jako członkowie świeckiego stowarzyszenia – Towarzystwa „Powściągliwość i Praca”. Niestety, starania o założenie nowych zgromadzeń zakonnych wypełnią się dopiero po śmierci ks. Markiewicza, która następuje 29 stycznia 1912 r.
Beatyfikacja ks. Bronisława Markiewicza miała miejsce 19 czerwca 2005 r.
Czytaj także:
Nadprzyrodzone sny ks. Jana Bosko. Najgorsza jest wizja piekła