Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Niemal każdy ruch brytyjskiej rodziny królewskiej jest dokładnie śledzony i opisywany w mediach. 26 lat temu uwagę świata przyciągnęła historia maleńkiej Domenici z zespołem Downa, której matką chrzestną została księżna Diana. Teraz znów zrobiło się o niej głośno. Nie tylko świetnie sobie radzi, ale i inspiruje innych do działania.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Jej rodzice, państwo Monckton, przed urodzeniem córki stracili już jedno dziecko i dlatego czekali na nią z dużym niepokojem. Po ciężkim porodzie dowiedzieli się, że ich maleństwo ma zespół Downa. Choć nie spodziewali się takiej wiadomości, Rosa wspomina, że jej mąż od razu zapewnił ją, że sobie poradzą i że wszystko będzie dobrze. Obiecał, że dadzą córce dobre życie.
Księżna Diana jako chrzestna
Kiedy Domenica miała zaledwie jeden dzień, przyjaciółka Rosy, księżna Diana, powiedziała jej, że bardzo chętnie zostałaby matką chrzestną dziewczynki. Krótko później pojawiły się zdjęcia z uroczystości, na których księżna tuli do siebie niemowlę. Po jej śmierci ktoś z Filipin napisał o tym momencie: „Kiedy wychodziła z kościoła niosąc twoje dziecko, tak naprawdę niosła każdą osobę na świecie, która ma zespół Downa”.
Prognozy lekarzy nie napawały jednak optymizmem. Powiedzieli, że Domenica być może nigdy nie będzie chodzić czy mówić i polecili cieszyć się nią, dopóki jest mała, bo potem będzie już tylko trudniej.
Mylili się. Dziewczynka postanowiła udowodnić wszystkim, że potrafi zrobić wielkie postępy. Potrzebowała tylko trochę więcej czasu.
Rozwijać pasje
Na początku jej kostki były zbyt słabe, aby utrzymać ciało w pozycji pionowej, ale dzięki doskonałym terapeutom w końcu udało się znaleźć buty, które pomogły poradzić sobie z tym problemem. Okazało się, że dziewczynka uwielbia tańczyć, więc rodzice zapisali ją na balet. Inną jej pasją stało się gotowanie i to w najróżniejszych, czasami przerażających dla innych ludzi, wersjach smakowych.
Mama mówi, że jej radość jest zaraźliwa i wspomina sytuację z pociągu, kiedy pewien mężczyzna bardzo głośno rozmawiał przez telefon, więc Domenica zaczęła udawać drugą stronę konwersacji. Spotkało się to ze szczerym aplauzem całego przedziału.
Rodzinie zależało na tym, aby córka była jak najbardziej samodzielna i mogła poradzić sobie w przyszłości. Zapisali ją do szkoły teatralnej, w której razem uczyły się osoby pełnosprawne i niepełnosprawne. Do tego kroku zachęciła ich zresztą jeszcze księżna Diana, która patronowała tej placówce i bardzo wspierała jej działalność. Decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę i dzięki niej Domenica nauczyła się, jak radzić sobie w różnych sytuacjach.
Każdy ma potencjał
Zainspirowana historią swojej córki Rosa założyła organizację „Team Domenica”, której celem jest wspieranie aktywizacji zawodowej dorosłych z niepełnosprawnościami intelektualnymi i podkreślanie wkładu, jaki wnoszą oni w społeczeństwo. Zwraca uwagę na to, że w Wielkiej Brytanii mieszka około 1,5 miliona takich osób, a aż 94% z nich jest bezrobotnych. Przez swoją pracę chciałaby spełnić też życzenie księżnej Diany, według której „każdy musi być szanowany i każdy ma potencjał, aby dać coś w zamian”.
Domenica niedawno wrzuciła na rodzinną grupę na Whatsappie swoje uśmiechnięte zdjęcie, na którym trzyma pierwszą kopertę z wypłatą za pracę w kawiarni. Jej mamę do łez poruszył wyraz dumy i radości na twarzy córki. Ona sama postanowiła za swoją pierwszą wypłatę zabrać rodzinę na drinki.
Czytaj także:
Ojciec z zespołem Downa inspiruje własnego syna. A nas wyzwala od uprzedzeń
Czytaj także:
Lady Diana: Pragnienie dawania miłości i pomoc najsłabszym [FOTOGALERIA]
Czytaj także:
Księżna Diana – jaka była naprawdę? 15 faktów z jej życia