Kiedy Czeszka Veronica Tlusta była w 5. miesiącu ciąży, zapadła w śpiączkę. Lekarze zdecydowali się zawalczyć o dwa życia.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
W październiku 2015 roku Veronica Tlusta uległa wypadkowi samochodowemu i na skutek urazu mózgu zapadła w śpiączkę. Lekarze zdecydowali, że powalczą o życie nienarodzonego Daniela. Odpowiednio prowadzona przez nich mama stała się więc “żywym inkubatorem”.
Chłopiec urodził się 3 miesiące później, poprzez cesarskie cięcie. Cały i zdrowy. “W momencie, kiedy zobaczyliśmy, że stan Veroniki nie pozwala na dalsze podtrzymywanie ciąży, zdecydowaliśmy się ją zakończyć” – w rozmowie z Central European News mówiła dr Dagmar Seidlova z Brna.
Veronika otwierała wówczas oczy, ale świadomie nie widziała synka. “Nie mogę powiedzieć, że będzie całkowicie zdrowa, ale jej stan na pewno się poprawi” – tłumaczyła dr Seidlova.
Czeszka obudziła się 5 miesięcy później, zaskakując wszystkich.
Narodziny Daniela to był cud. Pamiętam, gdy zobaczyłam go pierwszy raz, tak świadomie. Był taki słodki – wspomina w rozmowie z TVN24.
Dziś kobieta przechodzi codzienną rehabilitację i na nowo uczy się mówić, chodzić. Daniel, który jest wesołym przedszkolakiem i zapalonym miłośnikiem hokeja, dodaje jej sił.
„Chciałabym znów normalnie chodzić. Na razie robię małe kroczki. Na tyle póki co mnie stać” – Veronica zwierza się na antenie TVN24.
Źródło: tvn24.pl, CEN,
Czytaj także:
Co mówią ich oczy – historie osób w śpiączce, komunikujących się za pomocą CyberOka
Czytaj także:
Małe gesty mają wielkie znaczenie. Chorzy bardzo tego potrzebują!