Biskup z Los Angeles jest drugą co do popularności osobą wyszukiwaną przez użytkowników serwisu internetowego, ustępując jedynie Billowi Gatesowi.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Właśnie po raz drugi zanurzyłem się bez reszty w świat reddita i jego funkcję „Zapytaj mnie o cokolwiek” (Reddit AMA world). Będąc jednym z najpopularniejszych serwisów internetowych na świecie, reddit jest forum dla wszelkiego rodzaju rozmów i prezentacji. AMA (czyli Ask Me Anything lub Zapytaj mnie o cokolwiek) to współczesny odpowiednik zadawanych w średniowieczu tzw. kwestii quodlibetalnych (quaestiones quodlibetales). Były to publiczne dysputy, podczas których profesorowie teologii udzielali odpowiedzi na wszelkie pytania zadawane przez zainteresowanych uczestników spotkania. Niewątpliwie reddit jest dalece uproszczoną wersją debat prowadzonych na średniowiecznych uniwersytetach, ale pewnie czytający te słowa ma wyobrażenie, o co w tym wszystkim chodzi.
Kiedy w ubiegłym roku po raz pierwszy skorzystałem z serwisu, otrzymałem blisko 12 000 zapytań i komentarzy; więcej reakcji odnotowano jedynie na wpisy Billa Gatesa i Jordana Petersona (kanadyjskiego psychologa klinicznego). Ostatnio na moje wpisy odpowiedziało ponad 15 000 internautów, i już tylko Bill Gates zdołał mnie wyprzedzić! Nie piszę tego wszystkiego, by chwalić się swoją popularnością na serwisie reddit (nie jestem pewien, czy większość z komentujących w ogóle o mnie słyszała), lecz by pokazać olbrzymie zainteresowanie młodzieży sprawami religii.
O ile jest się w stanie nie zwracać uwagi na nieprzyjemne czy wręcz obraźliwe posty, można naprawdę dużo dowiedzieć się o tym, co o religii myślą użytkownicy reddita, w większości młodzi mężczyźni pomiędzy 18. i 30. rokiem życia. Wyróżniłbym cztery główne zagadnienia: dowody na istnienie Boga, problem cierpienia, określenie, dlaczego wybrać jedną konkretną religię oraz kwestie homoseksualizmu. Każda z tych kwestii była poruszana setki, może tysiące razy. Proszę pozwolić mi pokrótce odnieść się do każdej z nich.
Dowód na istnienie Boga
Po pierwsze, nieustannie pojawiała się kwestia dowodu na istnienie Boga. Czy istnieją racjonalne przesłanki do wiary w Boga? Jaką mam pewność, że Bóg naprawdę istnieje? Czy Boża rzeczywistość jest dostępna także dla tych, którzy nie wierzą w Pismo Święte?
Co do tych zagadnień, pozytywnie zaskoczyło mnie duże zainteresowanie Bogiem młodych ludzi korzystających z serwisu reddit. Jest ono samo w sobie czymś godnym uwagi. Pytający nie traktowali twierdzenia o istnieniu Boga jako nonsensu z epoki sprzed rozwoju nauki czy tematu z gatunku fantasy. Ci młodzi autentycznie dociekali istnienia Boga i poszukiwali Go.
Zdumiała mnie jedynie niewiedza odnośnie tego, że chrześcijańscy teologowie i filozofowie od wieków przedstawiali argumenty dowodzące istnienia Boga. Być może fakt, iż internauci nie mają pojęcia o takich dowodach i argumentach dowodzi z kolei niewystarczającego nauczania Kościołów w tym względzie.
Kwestia istnienia zła
Drugim ważnym zagadnieniem było istnienie zła. Istnieje pogląd, że cała teologia wychodzi od pytania o to, jak pogodzić istnienie Boga z jednoczesnym występowaniem cierpienia. Można więc powiedzieć, że ogromna liczba pytań młodych internautów o tę kwestię dowodzi ich z gruntu teologicznego myślenia. Naturalnie wielu książek potrzeba by, aby choć pobieżnie odnieść się do tej materii. Jednakże chciałbym poczynić jedną tylko uwagę. Napisałem wszystkim moim rozmówcom, iż tylko jedną tajemnicę trudniej zrozumieć niż problem istnienia zła – jest nią tajemnica dobra. Tak naprawdę zło nie istnieje. Jest brakiem dobra, które być w danym miejscu powinno. Można by rzec, że zło zawsze pasożytuje na dobru. I choć istotnie problem istnienia zła jest głęboko frustrujący i trudny do pojęcia, to jednak zawsze istotniejszy od niego jest „problem” dobra, tj. dlaczego w ogóle istnieje tak dobro, jak i piękno. Jak dowodziłem, może warto w ten właśnie nowy sposób spojrzeć na tę kwestię.
Dlaczego wybrać jedną religię?
Trzecim motywem przewodnim dyskusji w internecie była kwestia dowodów na to, że jedna religia jest lepsza czy prawdziwsza od innej. W dużej mierze pytanie to jest pokłosiem relatywizmu, który opanował kulturę Zachodu oraz przekonania, że tolerancja jest jedyną niepodważalną wartością. U podłoża takich pytań leży założenie, że jakakolwiek próba wykazania, że dana religia jest prawdziwa to oznaka arogancji i bigoterii. Osoby, które zadawały podobne pytania wydają się uważać religie za coś w rodzaju hobby. Każdy ma coś, czym się pasjonuje, ale nikt nie ma prawa narzucać swoich „upodobań” innym.
Powyższe dowodzi niezrozumienia czegoś takiego jak autentyczna, publiczna debata w kwestiach religii. Użytkownicy reddita uważają za totalny absurd to, że ktoś mógłby w pełni racjonalnie argumentować za konkretną religią. W odpowiedzi na jedno z zadanych mi pytań, krótko zademonstrowałem, jak można by na gruncie tomizmu przeprowadzić taki argument w obronie monoteizmu uznającego istnienie Trójjedynego Boga. Byłbym wielce zdumiony, gdyby to krótkie ćwiczenie faktycznie przekonało mojego interlokutora, jednak mam cichą nadzieję, że ukazałem w ten sposób możliwość zastosowania obiektywnych argumentów w odniesieniu do kwestii religijnych.
Kościół a homoseksualizm
Wreszcie kwestia homoseksualizmu, o którą pytało jakże wielu moich przyjaciół z serwisu internetowego. Wielokrotnie, może nawet tysiąc razy, przeczytałem, że Kościół nienawidzi gejów, a to, jaki ma wobec nich stosunek w ogóle nie przystaje do współczesnych czasów.
Nie będę nawet próbował w ramach tego krótkiego artykułu odnieść się do kwestii moralnych związanych z tym pytaniem. Pozwolę sobie jednak zauważyć, że reakcja użytkowników reddita dowodzi, że język, którym Kościół naucza w tej kwestii jest po prostu nieskuteczny. Osoby znające etykę teologiczną Arystotelesa rozumieją, co autor ma na myśli, mówiąc o aktach homoseksualnych jako „nieuporządkowanych z samej swojej natury”, lecz obawiam się, że większość czytelników odbiera te słowa jako określenie osób homoseksualnych jako „pokręconych” i godnych pogardy. Czy to jest błędne odczytanie nauczania Kościoła? Naturalnie. Jednak pokazuje, że możemy, a nawet musimy przekazywać to nauczanie w tej konkretnej kwestii z większą empatią i jasnością, a wówczas kwestia sama się wyjaśni.
Muszę przyznać, że moje dwie styczności ze społecznością serwisu reddit zawierały też elementy zniechęcające. Jeśli macie odwagę, spójrzcie na jakże wiele po prostu agresywnych i złośliwych komentarzy. Tak czy owak, wszystkie te 15 000 postów w odpowiedzi na moje słowa odbieram za głęboko budującą oznakę tego, że niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Tym, kto da mu ukojenie.
Czytaj także:
Ks. prof. Heller: Kościół za daleko odszedł od ludzi nauki i twórców kultury
Czytaj także:
10 katociekawostek dla Wykopków: projekt statku kosmicznego św. Kolbego i inne
Czytaj także:
Oto pisemne niechrześcijańskie dowody na istnienie Jezusa