separateurCreated with Sketch.

„10 minut”: wstrząsająca opowieść o ostatnich chwilach życia ks. Jerzego Popiełuszki

JERRY POPIELUSZKO
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 10.11.19
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
„Był pod wodą już 10 minut. Krew uciekała równie szybko jak powietrze. Płuca stanęły w ogniu. Znajdą jego ciało. Odkryją Prawdę. Czy nie o nią walczył? Nie dla niej poświęcił życie?” – opowieść o ostatnich chwilach życia ks. Jerzego otrzymała pierwszą nagrodę w konkursie literackim „Dobrem Zwyciężaj”.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Żył.

Wspomnienia powróciły do niego w jednej, piekielnie bolesnej chwili. Milicjanci. Przesłuchanie. Tortury. Każdy nerw w jego ciele zapłonął ogniem piekielnym. Płuca zaczęły rozpaczliwie domagać się tlenu, lecz znalazły tylko wodę. I krew. Jego krew.

Otworzył oczy.

Cała głowa eksplodowała kłującym bólem. Powieki ważyły parę ton. Nie znalazł miejsca, gdzie rana, złamanie lub krwawy siniak nie widniały na jego ciele. Poczuł wrzynający mu się w krwawiące nadgarstki i kostki sznur. Dopiero teraz zauważył, że jest uwięziony w lnianym worze.

Zaczął się modlić.

Modlił się gorliwie, słowa płynęły prosto z jego krwawiącego serca. Czuł się, jakby pielęgniarz podał mu wiarę dożylnie, ale wiara była w nim całe życie. Poczuł, jak mokre sznury na jego stawach miękną. Jeszcze chwila, a będzie mógł uwolnić ręce i nogi. Kończyło mu się powietrze. To cud, że wytrzymał już tak długo. Modlił się dalej. Zaczął się rzucać i szarpać. Kawałki sznura powoli odpadały. Zacisnął powieki. Zaczął płakać. Nie chciał umierać. Nie tak. Nie tutaj. Nie teraz. Bolało go wszystko. Wreszcie sznury puściły. Tylko co to dało? Za każdy ruch zmiażdżonymi kończynami płacił dużą cenę. Zbyt dużą. A był przecież jeszcze wór. Teraz już modlił się rozpaczliwie. Worek też był przewiązany sznurem. Może się uda. Jego wiara toczyła walkę na śmierć i życie z bólem. Przypomniał sobie przyjaciół. Bliskich. Co bez niego zrobią? Jak się zachowają? Musi przeżyć. Dla nich. Ale sznur nie miękł. Nie rozpadał się. Worek pozostawał zamknięty. Mroczne myśli próbowały go dosięgnąć. ,,Czemu Bóg na to pozwala?” ,,Zginiesz na marne.” ,,Krzycz. Przeklinaj.” Łzy i krew popłynęły jeszcze mocniej. Nie dał się. W głowie słyszał odległe echo słów św. Pawła, które tak często wszystkim powtarzał. ,,Zło dobrem zwyciężaj”. Stłumił pokusy.

Wtedy zrozumiał.

Pielęgniarz z wiarą w strzykawce odwiedził go ponownie. Umrze jak męczennik. Jak Chrystus. Czy nie tego pragnął? Czy nie do tego powinien dążyć? Uspokoił się. Przestał się

szarpać. Był pod wodą już 10 minut. Krew uciekała równie szybko jak powietrze. Płuca stanęły w ogniu. Znajdą jego ciało. Odkryją Prawdę. Czy nie o nią walczył? Nie dla niej poświęcił życie? Pielęgniarz włączył telewizję. Rodzinna wieś. Wojsko. Kapłaństwo. Solidarność. Przesłuchanie. Poczuł to. To już koniec. Rozchylił pokaleczone wargi i wypowiedział ostatnie słowo. Bąbelki powietrza uniosły się ku powierzchni karmazynowej wody. Czerwień. Czerń. Dokonało się.

-Amen.

9 listopada odbyła się uroczysta gala wręczenia nagród w konkursie literackim dla uczniów szkół średnich „Dobrem Zwyciężaj” dotyczącym osoby księdza Jerzego Popiełuszki.

Zanim rozpoczęła się uroczystość, pięcioro laureatów wraz z rodzicami i nauczycielami spotkało się z aktorem Adamem Woronowiczem odtwarzającym rolę księdza Jerzego w filmie „Wolność jest w nas” oraz ze świadkami życia kapłana w mieszkaniu, w którym on dawniej mieszkał.

Po kameralnej rozmowie dotyczącej pokoleniowej sztafety wartości, zebrani udali się do kaplicy, w której wystawiona jest sutanna, w której zginął ksiądz Jerzy Popiełuszko.

Podczas uroczystej gali głos w imieniu kardynała Kazimierza Nycza zabrał ksiądz infułat Jan Sikorski, który znał księdza Popiełuszkę osobiście.

Praca „10 minut”, która zdobyła pierwsze miejsce była zaś wstrząsającą analizą ostatnich 10 minut z życia księdza Jerzego Popiełuszki. Jej autorem jest Piotr Skrzypczak, uczeń Zespołu Szkół Salezjańskich z Legionowa.

Drugie miejsce w konkursie otrzymała praca „Drugie skrzydło” autorstwa Jana Romanowskiego, ucznia Akademii High School w Warszawie. Trzecie miejsce przypadło pracy „Posyła mnie Bóg, abym głosił Ewangelię i leczył rany zbolałych serc” autorstwa Zofii Krupińskiej z Prywatnego Liceum Ogólnokształcącego Sióstr Niepokalanek w Szymanowie. Wyróżnienia przypadły Zofii Zielińskiej z Liceum Ogólnokształcącego Marsz. St. Małachowskiego w Płocku za pracę „Jurek” oraz Karolinie Kusiak z I Liceum Ogólnokształcącego im. Ks. S. Staszica za pracę „Skrawek Wolnej Polski”.

Po odczytaniu prac świadek życia księdza Jerzego, Marek Chmielewski, łamiącym się głosem prosił, aby młodzi ponieśli dalej prawdę o księdzu Jerzym Popiełuszce. Karol Szadurski, dawny pracownik Huty Warszawa, mówił, że nie raz zastanawiał się jakie były ostatnie momenty życia jego przyjaciela, księdza Jerzego Popiełuszki i że jest wzruszony tym, że czternastoletni laureat głównej nagrody zadaje sobie to samo pytanie.

Konkurs zorganizowało Muzeum księdza Jerzego Popiełuszki w Warszawie.

materiały prasowe / ks

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.