separateurCreated with Sketch.

Sanktuarium Matki Bożej Strażniczki Wiary i najstarsza figurka słynąca cudami

BARDO, TRONUJĄCA MADONNA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Współbracia znaleźli zwęglone szczątki zakonnika. Figurka Maryi z Dzieciątkiem została jednak nienaruszona.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Figurka Matki Bożej Bardzkiej jest prawdopodobnie najstarszą figurkę drewnianą w Polsce. Potwierdziły to badania dendrologiczne wykonane metodą datowania węglem C14. Figurka znajduje się w Sanktuarium Matki Bożej Strażniczki Wiary Świętej.

Mało kto wie, że figurka kryje w sobie tajemnicę. Do dziś nie wiadomo też, w jaki sposób znalazła się w małym miasteczku Bardo.

Z przeprowadzonych badań wynika, że drewno lipowe, z którego jest wykonana pochodzi z 1011 roku. Granicę błędu pomiaru wyznaczono na +/- 26 lat.

Postać Maryi z Dzieciątkiem mierzy 43,3 cm. Jej wnętrze jest wydłutowane. Matka Boża siedzi na tronie z oparciem, jest ubrana w suknię zapiętą pod szyję, na jej głowie umieszczona jest korona. W dłoni trzyma królewskie jabłko.

Dziecię Jezus siedzi na jej kolanach. W lewej swej rączce przytrzymuje księgę, prawą zaś rękę ma uniesioną do błogosławieństwa.

Warto wspomnieć, że dzieje tej figurki były dosyć burzliwe. Tajemniczą sprawą jest też stan figurki.

Cudowna figurka Maryi z Dzieciątkiem w przeszłości wielokrotnie musiała szukać schronienia. Gdy wojska husyckie w 1425 roku wkroczyły do miasta, próbowały zniszczyć figurkę. Wówczas proboszcz wywiózł ją do Kłodzka. W 1436 roku udało się odbudować kościół, a Maryja z Dzieciątkiem wróciła do Barda.

Czasy reformacji ponownie przyniosły niepewność. Obawiano się wtedy profanacji figurki, więc na polecenie opata A. Wallenberga przeniesiono figurkę do Kamieńca Ząbkowickiego. W Bardzie zaś pozostawiono jej kopię. Z czasem to właśnie kopia była obdarzona większą czcią niż oryginał. Trwało to 29 lat.

11 lutego 1525 roku w mieście wybuchł pożar, który nie oszczędził nawet kościoła. Jednemu z zakonników udało się uratować figurkę. Gdy próbował wydostać się z trawionej przez ogień świątyni, płonący strop spadł wprost na niego. Następnego dnia współbracia znaleźli jego zwęglone szczątki. Figurka Maryi z Dzieciątkiem została jednak nienaruszona.

Kilkadziesiąt lat po tym zdarzeniu miasto nawiedził inny żywioł – woda. Ulewy, które nawiedziły region spowodowały, że masy ziemi i skał osunęły się do Nysy Kłodzkiej. Woda wystąpiła z brzegów, zatopiła wiele domów. Istniało duże prawdopodobieństwo, że zalane zostanie także sanktuarium. Ludzie opuszczali miasto. Modlili się też nieustannie o cud. I taki się wydarzył. Woda znalazła inne koryto i zaczęła opadać.

W 1606 roku w uroczystej procesji figurka Maryi z Dzieciątkiem powróciła do kościoła. Do jej powrotu przyczynili się ojcowie jezuici. Podczas jednego z kazań jeden z zakonników wręcz zażądał powrotu figurki na swoje pierwotne miejsce.

Czasy wojny trzydziestoletniej spowodowały, że ponownie cudowna figurka musiała zmienić swoje miejsce. Została więc wywieziona do Kłodzka i ustawiona na ołtarzu św. Ignacego w kościele ojców jezuitów.

W 1711 roku w Bardzie po raz kolejny wybuchł pożar, spaliło się miasto. Wieże, drzwi, dach zostały doszczętnie strawione przez ogień. Dzwony kościelne się roztopiły. Wnętrze świątyni i figurka ocalały. Uznano to za kolejny cud.

Jak pisze w jednym ze swoich artykułów ks. Józef Swastek, figurka Maryi z Dzieciątkiem uczy wszystkich wiernych, że czci Jezusa nie można oddzielać od kultu Matki Bożej. Maryja przedstawiona w tej postaci jest typem Madonny Tronującej. Z powodu tajemniczego uśmiechu Maryja nazywana jest też Madonną Uśmiechniętą.

Ks. Józef Swastek tłumaczy, że jest to jeden z dwóch podobnych przedstawień Maryi. Matką Boską Uśmiechniętą nazywana jest też Matka Boska Częstochowska z obrazu w Pszowie koło Rybnika. Po cudzie uzdrowienia czeskiego rycerza jest też określana mianem Madonny Rycerskiej.

Według dawnej tradycji w kaplicy zamkowej za rządów kasztelana bardzkiego, Jana Seruchy, Matka Boska objawiła się służącemu i wyraziła prośbę, by w Bardzie wybudowano dla niej kościół.

Był zwyczaj, że pielgrzymi przybywający do sanktuarium całowali figurkę, a nawet dotykali jej policzkami. Wierzono, że gdy w ten sposób do figury zbliży się człowiek mający na sumieniu grzechy ciężkie, to zostaną one mu wybaczone.

Drugim miejscem kultu w Bardzie jest Górska Kaplica – sanktuarium Matki Bożej Płaczącej. Nazwa odnosi się do jednego z objawień, które pochodzi z XV wieku.

Otóż w miejscu, gdzie teraz znajduje się Górska Kaplica, siedziała pewna pani, która rzewnie płakała. Lament usłyszeli pasterze, jednak nikogo nie mogli zobaczyć. Słyszeli jedynie dźwięk ludzkiego płaczu. Jedynymi pozostawionymi przez panią znakami były ślady jej stóp.

Bardo nazywane jest Złotymi Wrotami do Kotliny Kłodzkiej. I chociaż w przeszłości Maryja z Dzieciątkiem wielokrotnie musiała uciekać z tego miejsca, to do niego ostatecznie powróciła.

Maryja z Jezusem wciąż jest blisko ludzi, a cudowna figurka jest celem dla tysięcy pielgrzymów. Miejsce to odwiedził też Karol Wojtyła, tuż przed wyjazdem na konklawe do Rzymu. Uroczysta koronacja odbyła się 3 lipca 1966 roku.

Korzystałam: sanktuariapolskie.com; przystanekwroclaw.pl; ks. J. Swastek, Bardo, najstarsze sanktuarium Maryjne na Śląsku, „Wrocławski Przegląd Teologiczny” 18 (2010) nr 1.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.