separateurCreated with Sketch.

„Taniec grzechu” i „taniec papieża”. Oto biskupi Rzymu, którzy kochali (lub zakazywali) tańczyć

TANGO DANCE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Agencja I.Media - 19.09.20
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Choć w pewnych epokach liderzy chrześcijaństwa patrzyli na taniec krytycznie, to jednak niektórzy następcy św. Piotra nie ukrywali swoich tanecznych pasji.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

„Niech chwalą Jego imię wśród tańców, niech grają Mu na bębnie i cytrze. Bo Pan w ludzie swoim ma upodobanie i zdobi pokornych zwycięstwem”. Psalm 149, podobnie jak wiele innych fragmentów Biblii (w większości ze Starego Testamentu) poświęca wiele uwagi tańcowi i świętowaniu.



Czytaj także:
Papieże też są dowcipni. Tu znajdziesz 9 dowodów

Historia narodu izraelskiego przypomina nam nawet, że świętowano w ten sposób zwycięstwa militarne. Jak piękna Miriam, która po przekroczeniu Morza Czerwonego pośpiesznie poprowadziła kobiety do tańca, aby uwielbić Boga.

Cielesna ekspresja była jednak źle widziana w niektórych epokach chrześcijaństwa, ponieważ wielu przywódców Kościoła kojarzyło taniec z kulturą pogańską. Wydaje się, że to eklezjalne odrzucenie tańca trwało wieki.

 

Kontrowersyjne tango

W 1914 roku szczególnie jeden taniec – tango – stał się obiektem niezwykłej troski Watykanu. Ten argentyński taniec zaczął w tym czasie być szalenie popularny w kilku europejskich krajach, takich jak Francja czy Włochy. Wielu prałatów, takich jak francuski kardynał Léon-Adolphe Amette, sprzeciwiało się tej nowej modzie.

Sprawa urosła do tak wysokiej rangi, że podobno sam papież Pius X zdecydował się rozstrzygnąć kwestię tanga. Poproszono parę młodych rzymskich arystokratów, brata i siostrę, o wykonanie przed nim kilku figur tego sensualnego tańca. Opisał to zdarzenie francuski dziennikarz Jeana Carrière’a i opublikował 28 stycznia 1914 roku w gazecie „Le Temps”:

Dwoje młodych ludzi, nieco poruszonych i zaskoczonych, śpiewając cichym głosem melancholijne nuty popularnej muzyki argentyńskiej, ukazywało przed skupionym Ojcem Świętym figury modnego tańca – napisał.

 

Forlana: ulubiony taniec św. Piusa X

Patrząc na skomplikowane ruchy dwojga Rzymian, papież zdawał się być nieco rozczarowany. Dziennikarz zrelacjonował taki oto dialog: „I to jest to całe tango?”- zapytał Pius X. „Tak, Wasza Świątobliwość” – usłyszał w odpowiedzi.

„Cóż, moje drogie dzieci, nie możecie się tak dobrze bawić! Rozumiem, że kochasz tańczyć. (…) Ale dlaczego zamiast tych zabawnych wygibasów (…) nie wybrać cudownego tańca z Wenecji, który w młodości często widziałem, a który jest tak elegancki, tak przystępny (…) – forlanę?” (forlana to włoski taniec ludowy – przyp. red.).

Nie możemy zapominać, że Pius X urodził się w Wenecji Euganejskiej (region administracyjny w północno-wschodnich Włoszech – red. ) i że zanim został papieżem, był patriarchą Wenecji – podkreślał w swoim artykule Jean Carrière.

Dziennikarz opowiadał dalej, że papież nakazał jednemu ze swoich sług zaprezentować forlanę. Jednak kilka dni później Watykan zaprzeczył tym opowieściom, uznając je za, powiedzielibyśmy współcześnie, fake newsy.

 

„Taniec grzechu” i „taniec papieża”

Jean Carrière, dumny z sukcesu tej historii, nie poddawał się. Bronił jej, mówiąc:

Tylko dwa punkty są interesujące i zasługują na przejście do historii. Prawda czy fałsz: czy papież, wyśmiał tango, a wychwalał forlanę, ten piękny wenecki taniec, który widywał często w swoich rodzinnych stronach, do których jest niezwykle przywiązany? Co do tych dwóch punktów nie ma żadnych wątpliwości: tango było tematem rozmów w Watykanie, a forlana była tam zachwalana. To jest najważniejsze. Wszystko inne to tylko plotki i historyjki!

Nikt nigdy się nie dowie, czy historia Piusa X i tanga jest legendą czy faktem. Jednak przypisywany mu dialog na temat tańca weneckiego wystarczył, by wywołać prawdziwe szaleństwo na punkcie forlany. Do tego stopnia, że na początku XX wieku ochrzczono ją „tańcem papieża” w opozycji do tanga – „tańca grzechu”.

W swojej książce „Danser en société” socjolog Henri Joannis Debern zaznaczał nawet, że znaczna liczba hoteli na Riwierze Francuskiej przyjęła niezwykle pragmatyczne podejście. Zatrudniali oni instruktorów tańca, którzy uczyli zarówno tanga, jak i forlany, by zadowolić zarówno „dobrych katolików”, jak i wszystkich innych.


TANIEC W ADWENCIE
Czytaj także:
Czy taniec to dobry sposób na przeżywanie Adwentu?

 

Pius XI krytykuje taniec

Rosnąca popularność promowanej w Watykanie forlany trwała tylko chwilę, a sam taniec zanikł w latach I wojny światowej. Kilka lat później, w 1922 roku, papież Pius XI zdawał się potępić wszystkie tańce, nie robiąc wyjątku nawet dla tańca weneckiego.

„Przekraczane są wszelkie granice narzucone przez skromność, zwłaszcza w modzie i tańcach…” – powiedział w przemówieniu do biskupów, w którym omawiał wymiary zła spowodowane wojną.

 

Jan Paweł II: między walcami a mazurkami

Musieliśmy czekać aż do czasów Jana Pawła II, poety i człowieka teatru, na papieża, który błyszczał na parkiecie jeszcze na długo przed swoim wyborem na Stolicę Piotrową. Jako młody człowiek „Lolek” uczęszczał w liceum na zajęcia taneczne. Walc wiedeński, walc angielski, mazurki… lubił wirować z partnerkami na parkietach.

„Lolek, dzięki swojemu muzycznemu wyczuciu, był chyba najlepszym i najbardziej wdzięcznym studentem w klasie, zwłaszcza kiedy miał za partnerkę Halinę Królikiewicz” – opowiada żartobliwie jego znajomy.

 

Franciszek i jego pasja do tanga

Papież Franciszek, niewątpliwie najbardziej entuzjastyczny tancerz wśród wszystkich papieży, nigdy nie ukrywał swojej bezwarunkowej miłości do tanga. „Jorge był świetnym tancerzem i bardzo lubił ten taniec” – wspominała jego przyjaciółka z dzieciństwa Anna Colonna, którą cytuje jego biograf Austen Ivereigh.

Jako jezuita przyszły papież miał okazję spotkać jedną z najpopularniejszych gwiazd tanga – Azucenę Maizani – i w 1970 roku udzielić jej ostatniego namaszczenia. Nic więc dziwnego, że w ramach obchodów jego 78. urodzin na placu św. Piotra zgromadziła się grupa entuzjastów tanga, by zaoferować mu pokaz ulubionego tańca.

Inicjatywa ta, zapoczątkowana na Facebooku przez Cristinę Carmorani, nauczycielkę tańca z Conventello (wioska w północno-wschodnich Włoszech – przyp. red.) zgromadziła 3200 tancerzy.

Poza swoją pasją do tańca argentyńskiego papież Franciszek raz na zawsze przywrócił biblijne znaczenie tańca, widząc w nim sposób na uwielbienie Boga. „Taniec jest wyrazem radości, zadowolenia” – napisał do małej Albanki w liście cytowanym w książce z 2016 roku.

Natomiast w jednej ze swoich katechez w 2014 roku nie wahał się przeciwstawić „tańca radości” króla Dawida chłodnej modlitwie.


TANGO
Czytaj także:
Bezdomni z Gniezna przekazali papieżowi nagranie, jak uczą się tanga

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.