separateurCreated with Sketch.

John Michael Talbot: śpiewający mnich, założyciel wspólnoty i… szczęśliwy mąż

JOHN MICHAEL TALBOT
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Adam Poleski - 18.05.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Ona była zakonnicą. On miał wcześniej żonę i córkę. Jakimi niezwykłymi drogami poprowadził ich Bóg, by w końcu – nie rezygnując z życia we wspólnocie monastycznej – biskup błogosławił ich małżeństwo?
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Połączył w swoim życiu to, co w Kościele przywykliśmy rozdzielać. Franciszkański mnich w habicie, a zarazem szczęśliwy mąż, pokazuje własnym życiem, że Bóg jest wierny swoim obietnicom i chce dla nas pełni szczęścia.

Na początku swojego dorosłego życia John Michael Talbot ożenił się z Nancy. Z ich miłości narodziła się córka Amy. John Michael dużo wtedy koncertował – to były lata 70. w Stanach Zjednoczonych. Wzajemne nieporozumienia między nim a Nancy narastały, aż ich małżeństwo się rozpadło.

John Michael był załamany. Jego ból był ogromny, wielokrotnie mówił o swoim cierpieniu w tamtym czasie. W tym okresie wewnętrznego rozdarcia i osamotnienia rozpoczął swoje duchowe poszukiwania. Poznawał różne religie i wyznania, zgłębiał duchowość, medytował w ciszy.

Ostatecznie odkrył prawdę w Kościele katolickim. W tym procesie towarzyszył mu franciszkanin o. Martin Wolter. Powoli odsłaniał przed nim fundamenty katolickiej wiary. W 1978 r. John Michael przyjął chrzest, pierwszą Komunię i bierzmowanie.

Zafascynowała go postać św. Franciszka z Asyżu i pragnął żyć w duchu prostoty, ubóstwa i pokory. Wspólnie z o. Martinem rozpoznał, że jego powołaniem jest Franciszkański Zakon Świeckich.

Przyłączył się do franciszkańskiego tercjarstwa, jednak na tym nie skończyły się jego poszukiwania. Obok franciszkańskiego klasztoru zbudował własnymi rękami pustelnię, w której spędzał czas na samotnej medytacji, modlitwie i na spacerach po lesie. Mówił potem, że był to dla niego czas pustyni, w którym poznał swoją słabość i kruchość.

Odkrył, że życie franciszkańskie od początku było związane z otwarciem na kontemplację. Pierwsi franciszkanie dzielili swój czas pomiędzy modlitwę kontemplacyjną i wędrowanie połączone z głoszeniem Ewangelii. W ten sposób John Michael odkrył innego duchowego giganta – św. Benedykta, ojca mnichów. Poszukiwanie Boga w samotności stało się dla Johna Michaela centrum życia.

Do Johna Michaela zaczęli wkrótce dołączać towarzysze i towarzyszki. W rodzącej się wspólnocie pojawiły się trudności – nie było wiadomo, w którą stronę ma podążyć grupa. Jedni szukali w niej bardziej eremickiego życia, inni zaś potrzebowali więcej swobody, by pójść do miasta, zrobić wypad na obiad czy na film. John Michael przedstawił wtedy wizję wspólnoty. Część osób została, część odeszła.

W tym trudnym czasie we wspólnocie pojawiła się s. Viola Pratka ze Zgromadzenia Sióstr Wcielonego Słowa w Victorii w Texasie. Poznała Johna Michaela przy okazji pomocy w organizacji koncertu w Dallas. Co ciekawe, nie polubiła go zbytnio, traktując jego introwersję jako zarozumiałość. Jednak bardzo bliskie było jej to, co mówił o wspólnocie i zdecydowała się spędzić w niej nieco czasu.

Po 25 latach udanego życia zakonnego w swoim zgromadzeniu, s. Viola wniosła ducha żarliwej modlitwy i radosnej pracy. John Michael i Viola spędzali długie godziny na modlitwie i wspólnych rozmowach. Część członków wspólnoty nie była zadowolona z większej dyscypliny i entuzjazmu, które wniosła Viola. Niektórzy chcieli, by wyjechała. Jednak jej doświadczenie było bardzo potrzebne rodzącej się wspólnocie.

John Michael zaproponował Violi pozostanie we wspólnocie i kierowanie klasztorem sióstr. Viola dwa razy odmówiła – ze względu na pokorę i ze strachu. Jednak za trzecim razem przyjęła zaproszenie. Miała jasną wizję wspólnoty, wprowadziła większą monastyczną dyscyplinę oraz posty w środy i w piątki. Viola otrzymała też z Rzymu zwolnienie ze ślubów i tym samym pozwolenie na życie w nowej wspólnocie.

W ten sposób powstała Wspólnota Braci i Sióstr Miłosierdzia („Brothers and Sisters of Charity”). Pisząc regułę i konstytucje, John Michael stworzył zintegrowane życie monastyczne, otwarte dla celibatariuszy, singli i rodzin. Życie wspólnotowe prowadzą też celibatariusze, którzy jednocześnie są otwarci na założenie rodziny w przyszłości.

Wspólnota otrzymała nowego ducha. Pomiędzy Johnem Michaelem i Violą zaczęło się dziać coś nadzwyczajnego. Starali się być ostrożni i rozważni, jednak nie ulegało wątpliwości, że narodziła się między nimi miłość. Czy Bóg powołuje nas do małżeństwa? – pytali.

Jak jednak pogodzić je z wymogami życia monastycznego? Zwrócili się o pomoc do franciszkanina, o. Martina. Czytając Pismo Święte i poddając się kierownictwu duchowemu John Michael zrozumiał, że Bóg zaprasza go do małżeństwa z Violą.

W dniu 17 lutego 1989 r. biskup diecezji Little Rock Andrew McDonald poprowadził celebrację zawarcia małżeństwa przez Johna Michaela i Violę. Dla wielu było to naturalne, dla innych było totalnym szokiem.

Ci, którzy znali ich bliżej wiedzieli, że pierwsze małżeństwo Johna Michaela zostało unieważnione. Viola zaś została dyspensowana przez Watykan ze ślubów w zgromadzeniu Sióstr Wcielonego Słowa. Tym samym nie było żadnych przeszkód, aby mogli się pobrać.

Obecnie wspólnota rozrosła się na wszystkie regiony Stanów Zjednoczonych. Jej charyzmat możemy lepiej poznać poprzez muzykę Johna Michaela Talbota (szczególnie piękny jest album „Lord’s Supper”). Pomocny może być też film „A Call to Community Life”.

John Michael Talbot swoim życiem pokazuje, jak wiele niespodzianek daje nam Pan Bóg, gdy prowadzi nas drogami miłości. John Michael i Viola, ubrani w proste habity, dają przykład, że w Kościele można realizować swoje powołanie w bardzo niekonwencjonalny sposób.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.