separateurCreated with Sketch.

Sam Bóg, Dobry Pasterz, chce nas odszukać [komentarz do Ewangelii]

Holding Hands

Ten wielki biskup i doktor Kościoła miał syna z nieprawego łoża. Jego imię, Adeodatus, oznaczało „Dar od Boga”. Sam Augustyn przez lata opierał się wierze w Chrystusa. Kiedy jednak przeżył nawrócenie, dołożył starań, aby także jego syn został chrześcijaninem.

Obraz Jezusa pochylającego się z litością nad człowiekiem zagubionym i dotkniętym cierpieniem jest jednym z najpiękniejszych motywów Ewangelii. Taka właśnie jest odpowiedź Boga na niewierność tych, których powołał.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Trudno o lepsze zaproszenie na czas wakacji: „Idźcie sami na miejsce odludne i trochę odpocznijcie”. Te słowa słyszą apostołowie, powracający z wyprawy, na którą wysłał ich Mistrz. Chodzili po miasteczkach i wsiach, wzywając do nawrócenia. Uzdrawiali z chorób i uwalniali z mocy złego ducha, objawiając moc Tego, który ich posłał. Nic dziwnego, że towarzyszyły im tłumy. A teraz Jezus zatroszczył się o ich wypoczynek. Chętnie wsiedli do łodzi i zabrawszy Go ze sobą popłynęli na pustkowie, aby odetchnąć.

Obraz jaki przynosi nam Ewangelia nie jest jednak prostą ilustracją idei „odpoczynku z Jezusem”. Nie tylko dlatego, że apostołom nie będzie dane zaznać samotności. Przychodzący zewsząd ze swymi utrapieniami ludzie odnajdą ich również tam, dokąd zmierzali. Opisane przez Marka wydarzenia są w jakimś sensie kontynuacją misji apostołów. Mają uczyć się stylu działania Jezusa.

Ewangelia mówi, że Jezus widząc „liczny tłum” ludzi zagubionych i potrzebujących „ulitował się nad nimi”. Grecki tekst używa tu czasownika „splanchnidzomai”, pochodzącego od rzeczownika „splanchna”, oznaczającego wnętrzności. Jezus jest głęboko poruszony, ogarnia Go litość, jest „poruszony aż do trzewi”. „I długo ich nauczał” – dodaje Ewangelia. On wiedział, że to czego najbardziej potrzebują, to słowo prawdy o kochającym Bogu. Słowo Dobrej Nowiny, niosącej pociechę strapionemu człowiekowi.

Powodem głębokiego poruszenia Jezusa, patrzącego na otaczających Go ludzi jest to, że „byli jak owce, które nie mają pasterza”. Mateusz w swojej Ewangelii dopowiada: „byli udręczeni i porzuceni jak owce, które nie mają pasterza”. Gdzie zatem byli pasterze? Przecież Izrael miał swoich duchowych przywódców. Starsi ludu, nauczyciele Pisma, kapłani, faryzeusze... Czy to nie oni – powołani przez Boga – mieli być pasterzami Jego ludu? Dlaczego więc porzucili swe owce? 

Obraz Jezusa pochylającego się z litością nad człowiekiem zagubionym i dotkniętym cierpieniem jest jednym z najpiękniejszych motywów Ewangelii. Taka właśnie jest odpowiedź Boga na niewierność tych, których powołał, by – jako pasterze – nieśli Jego miłość swym siostrom i braciom.

Warto się wsłuchać w poruszający fragment proroctwa Jeremiasza, który przynosi nam liturgia dzisiejszej niedzieli: „Biada pasterzom niszczącym i rozpraszającym owce mojego pastwiska. Dlatego tak mówi Pan, Bóg Izraela, o pasterzach, którzy pasą mój lud: To wy rozproszyliście moje owce, wypędziliście je i nie troszczyliście się o nie. Oto Ja zajmę się nieprawością waszych czynów.” 

Sam Bóg, Dobry Pasterz, odszuka zagubionych.