separateurCreated with Sketch.

Zakonnice to nie jest jakiś gorszy sort. Film o najpiękniejszych kobietach i „ich chłopakach”

SIOSTRY Z BRONISZEWIC
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
To dokument o najpiękniejszych kobietach. Takiego filmu o siostrach zakonnych jeszcze w Polsce nie było. Szczerego, odważnego i wrażliwego. To opowieść o Kościele, za jakim tęsknimy.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Siostry z Broniszewic dla „swoich chłopców” wywalczyły dom, który w 2016 roku miał zostać zamknięty. Zapraszane do radia i telewizji, stały się dla wielu osób niejako kato-celebrytkami, co wiązało się z różnymi reakcjami ludzi z Kościoła i spoza niego.

W filmie poznajemy dominikanki z Broniszewic w intymnej rozmowie o nich samych. Siostry dzielą się osobistymi historiami powołania, opisują sytuacje, w których przeżywają trudne uczucia i mówią o przyjaźni, która dodaje odwagi.

Siostry spotkały się z wieloma głosami krytycznymi, wręcz hejtu, przez lata starań o uzyskanie funduszy na remont DPS-u i budowę drugiego domu dla chłopców.

Czymś najtrudniejszym jest ta krytyka, która czasami staje się nie do udźwignięcia – dzieli się s. Tymoteusza. Wrażliwość nie jest współcześnie popularną cnotą, ale jeszcze trudniej przyjąć brak taktu. A najtrudniej, kiedy można go oczekiwać od braci i sióstr w wierze:

 – Zwykle był ten komunikat kierowany od ludzi, którzy są katolikami – przyznaje s. Eliza – To napięcie skutecznie odebrało mi siłę do okazywania radości.

Do czego mają prawo osoby niepełnosprawne? Jak powinno wyglądać ich życie? Co znaczy dla nich rozrywka? Te pytania, a jeszcze bardziej próba odpowiedzi na nie, stawia nas niejako „ponad” ocenianymi przez nas ludźmi. Czy mamy do tego prawo?

Siostry dominikanki starają się stworzyć podopiecznym jak najwięcej okazji do interakcji z ludźmi, do doświadczania życia tak jak inni, nawet, gdy wiążą ich pewne ograniczenia.

– Każdego, kto krytykuje chciałabym zapytać, czy nie był nigdy w swoim życiu na pizzy. Bo nasze dzieci na pizzy pierwszy raz były pewnie siedem lat temu. Czy nikt nie był w kawiarni na kawie? (...) Zaczęliśmy [chłopców] zabierać do jakiejś kawiarni na kawę i sernik i ktoś zapytał, że przecież kawę i sernik mogą zjeść w domu…

Jak same przyznają, chłopcy uczą ich nieoceniania, serdecznego przyjmowania każdego człowieka i traktowania go z szacunkiem.

A dlaczego nie – chciałoby się zapytać. – Cały czas jest trend na to, że kobiety czy zakonnice to jakiś gorszy sort – podsumowuje swoje doświadczenia s. Tymoteusza.

Najwięcej kontrowersji budzi fakt licznych publicznych wystąpień sióstr w różnych mediach, co niektórzy odczytują jako „upoważnienie” do traktowania sióstr bez szacunku. Całe szczęście siostry nie dają sobie tym zamknąć ust. – Nie wydaje mi się, żeby bierność i pozwalanie na to było ok. Przede wszystkim jest to przeciw miłości samego siebie–- przyznaje s. Eliza.

Warte refleksji są słowa s. Tymoteuszy, która mówi o tym, jak niektórzy chcą uczyć innych pokory. I dzieje się to często w Kościele:

– Zatracają się granice. Mówi się o pokorze w momentach poniżania drugiego człowieka. Ktoś mnie poniża, a ja jednak z pokorą mam kiwnąć głową i powiedzieć, że nic się nie dzieje. (...) Jeżeli ty poniżasz mnie, to nie chodzi o moją pokorę, tylko ty po prostu jesteś człowiekiem, który poniża drugiego człowieka. (...) Boję się tego, że my się przyzwyczajamy, dajemy w Kościele taką możliwość postawienia znaku równości pokora = poniżanie.

Film „Siostry z Broniszewic” można obejrzeć na platformie YouTube:

Reżyseria, zdjęcia, montaż: Jakub Słabek
Dźwięk: Kaja Kogut
Producent: Piotr Żyłka

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!