Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Towarzystwo Płaskiej Ziemi
Towarzystwo Płaskiej Ziemi, jakkolwiek rzadko traktowane poważnie przez opinię publiczną, urosło w ostatnich latach w siłę, zdobywając przyczółki w kolejnych krajach świata, w tym w Polsce. Ciężko, rzecz jasna, stwierdzić, jak wielu jego zwolenników traktuje swoje członkostwo w kategoriach humorystycznych. Tym niemniej wyczyny postaci takich jak „Mad” Mike Hughes – twórcy „płaskoziemskiej” rakiety, który zginął w trakcie jej „oblatywania” – zapewniły propagatorom teorii płaskiej Ziemi rozgłos na poziomie „jedynek” większości portali informacyjnych.
Przyglądając się temu ruchowi bardziej wnikliwie, zauważyć można, że jego argumentacja odwołuje się często nie tylko do teorii paranaukowych, ale też założeń metafizycznych i religijnych. Cały ruch zaś wywodzi swe korzenie ze środowiska tzw. „biblijnych fundamentalistów”, czyli wspólnot protestanckich interpretujących Słowo Boże w sposób absolutnie dosłowny.
Biblijny opis (płaskiej) Ziemi
Szeroką społeczną popularność teoria płaskiej Ziemi zawdzięcza XIX-wiecznemu angielskiemu wynalazcy Samuelowi Birleyowi Rowbothamowi. Tenże w 1881 r. w 430-stronicowej rozprawie (tytuł pominę, ma 27 słów) dowodził, odwołując się do Biblii, że Ziemia jest płaskim dyskiem otoczonym lodowymi ścianami z Biegunem Północnym w centrum. Pozostałe widoczne z naszej planety ciała niebieskie tkwić mają zaś w otaczającej dysk kopule, zawieszone na wysokości kilkuset kilometrów.
Na potwierdzenie swoich hipotez Rowbotham i jego zwolennicy przytaczali m.in. cytaty z Księgi Izajasza: „Ten, co mieszka nad kręgiem ziemi, której mieszkańcy są jak szarańcza, On rozciągnął niebiosa jak tkaninę i rozpiął je jak namiot mieszkalny” (Iz 40,22), 1 Księgi Samuela: „Do Pana należą filary ziemi: na nich świat położył” (1 Sm 2,8) czy Apokalipsy: „Potem ujrzałem czterech aniołów stojących na czterech narożnikach ziemi, powstrzymujących cztery wiatry ziemi (...)” (Ap 7,1).
Tak selektywny dobór przywodzi oczywiście na myśl skojarzenia z opisywanymi przeze mnie niedawno zwolennikami biblijnych relacji ze spotkań z kosmitami. Jednak przyznać trzeba, że w wyobrażeniach starożytnych ludów Bliskiego Wschodu Ziemia jawiła się najczęściej jako wsparty na filarach dysk bądź wyspa dryfująca po bezkresnym oceanie. Autorzy ksiąg biblijnych, jakkolwiek piszący pod natchnieniem Ducha Świętego, nie byli od tych wyobrażeń wolni.
To, co wobec takich okołobiblijnych manipulacji powinniśmy wiedzieć, to fakt, że Papieska Komisja Biblijna w dokumencie „Interpretacja Biblii w Kościele” z 1993 r. zdecydowanie odrzuca literalną interpretację Pisma Świętego, przypominając, że Biblia jest przede wszystkim skierowanym do nas Słowem Boga, nie zaś rozprawą naukową.