Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Prośba do znajomego
Po co komu modlitwa za wstawiennictwem świętych? Przecież wiadomo, że Bóg – i tylko On! – jest dawcą wszelkich łask, Panem naszego życia i wieczności. Nic Go nie ogranicza. Nie potrzebuje On też wykonawców swojej woli. Nie jest jak szef firmy, który deleguje niektóre sprawy na pracowników; ani jak król, u którego można załatwić coś za pośrednictwem dworzan. Jest czułym, wszechwiedzącym i wszechmogącym Ojcem, który dba o nas lepiej niż my sami. Wiemy jednak, że przy całej doskonałości i wszechwiedzy nasz Ojciec chce, żebyśmy się do Niego modlili.
W takim razie, jaką rolę odgrywają święci? Czy kiedy macie jakieś trudności, prosicie znajomych o modlitwę? Dlaczego by nie poprosić również tych, którzy przeszli już do wieczności? Poza tym obcowanie ze świętymi i poznawanie ich historii może być inspiracją na drodze do świętości i pociechą w trudnościach.
Kości świętego i spodnie Elvisa
A jak to się stało, że niektórzy święci awansowali na fachowców w konkretnych dziedzinach? Skąd pomysł, żeby np. przy chorobach oczu zwracać się do św. Agaty? Męczennicy Agacie (III w.) wyłupiono oczy podczas tortur (na obrazach maluje się ją czasem trzymającą puchar z gałkami ocznymi), więc jej „specjalizacja” zapewne wzięła się stąd, że kiedyś ktoś mający problemy ze wzrokiem poczuł z nią wspólnotę i postanowił zwrócić się do niej o orędownictwo.
Dawniej uciekanie się do świętych „wyspecjalizowanych” w konkretnych sprawach było znacznie popularniejsze niż dzisiaj. Modlono się do nich nie tylko w obliczu śmierci (św. Józef), wyboru stanu cywilnego (św. Ludwik Gonzaga) czy w czasie ciąży i porodu (św. Anna); ale także w sprawie żylaków czy gradobicia.
Swoje sprawy polecały konkretnym świętym różne grupy zawodowe, np. przeszukiwacze wraków statków i producenci musztardy. Dziwne? Może trochę... Ale, jak zauważa Włoch Rino Cammillieri, autor „Wielkiej księgi świętych patronów”, dzisiaj czasem dziwi nas średniowieczny kult świętych i zapał do gromadzenia ich relikwii, a nie dziwi nas aukcja spodni Elvisa Presleya.
(Korzystałam z książek: Rino Cammillieri, Wielka księga świętych patronów, ks. Wincenty Zaleski, Święci na każdy dzień)