separateurCreated with Sketch.

Jak Tolkien odpowiedział sympatyzującemu z nazistami wydawcy, który chciał dowodu jego „aryjskości”?

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Zelda Caldwell - 27.02.22
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Tolkien poproszony o dowód „aryjskości” przez niemieckiego wydawcę odpowiedział, że żałuje, iż jego przodkowie nie należeli do utalentowanego żydowskiego ludu. „Hobbit” nie ukazał się w Niemczech do 1957 roku.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

W 1938 roku, wkrótce po tym, jak J.R.R. Tolkien opublikował swoją powieść Hobbit, otrzymał prośbę od wydawcy z Berlina. Chodziło o niemieckie wydanie odnoszącej sukcesy książki.

Dowód aryjskiego pochodzenia Tolkiena

Niemcy właśnie najechały i zaanektowały Austrię. Świat powoli zaczynał zdawać sobie sprawę z zamiarów Hitlera. Przywódcy alianccy nie wiedzieli jeszcze, jak rozwiną się plany unicestwienia ludności żydowskiej. Ale odkąd Hitler objął urząd w 1933, w Niemczech rozpoczęło się prześladowanie Żydów. W ciągu pierwszych sześciu lat dyktatury przyjęto ponad 400 antysemickich ustaw. Władze niemieckie dążyły do ​​przejęcia żydowskich przedsiębiorstw. Zamierzano uniemożliwić Żydom zarabianie na życie, a ich majątek przekazać Niemcom.

Niemiecki wydawca, Rütten & Loening, napisał do Tolkiena, prosząc o dowód jego „aryjskiego pochodzenia”. Autor odpowiedział ostrymi słowami, nie szczędził sarkazmu. Jednocześnie wyraźnie potępił nazistowską politykę rasistowską. Chcesz przeczytać list Tolkiena?

Jak Tolkien odpisał nazistom?

Oto list J.R.R. Tolkiena do niemieckiego wydawcy:

25 lipca 1938

20 Northmoor Road, Oksford

Szanowni Państwo,

Dziękuję za list. Żałuję, że nie wiem, co rozumieją państwo przez „aryjskość”. Nie mam korzeni aryjskich, raczej indoirańskie. O ile mi wiadomo, żaden z moich przodków nie mówił po hindusku, persku, cygańsku czy w innym, pokrewnym dialekcie.

Jeśli dobrze rozumiem państwa pytanie o moje żydowskie pochodzenie, mogę tylko odpowiedzieć, że żałuję, że moi przodkowie nie należeli do tego utalentowanego ludu. Mój prapradziadek przyjechał do Anglii w XVIII wieku z Niemiec (…). Jestem Anglikiem, byłem jednak przyzwyczajony do traktowania mojego niemieckiego nazwiska z dumą. Tak robiłem, także podczas wojny, gdy służyłem w angielskiej armii. Nie mogę jednak powstrzymać się od komentarza. Jeśli tego rodzaju impertynenckie i nieistotne dociekania mają być wyznacznikiem w sprawach literatury, to niemieckie nazwisko przestaje być powodem do dumy.

Tolkien: Czuję urazę do tego ignoranta Hitlera

Pod koniec listu Tolkien dodał jeszcze, że zapytanie wydawców z pewnością jest zgodne z prawami obowiązującymi w Niemczech. Podkreślił jednak, że dotyczy obywatela innego kraju, w którym obowiązują całkiem inne regulacje. Dodał ponadto, że kwestia pochodzenia nie ma żadnego wpływu na jego pracę i publikacje.

„Ufam, że uznają państwo tę odpowiedź za satysfakcjonującą” – zakończył Tolkien. List był jednym z dwóch szkiców (drugi nie wspominał o prośbie wydawcy). Chociaż nie jest jasne, który z nich został wysłany, to jedno jest pewne. Niemieckie wydanie działa Tolkiena nie doszło do skutku. Hobbit został przetłumaczony na niemiecki dopiero w 1957 r.

Jak donosiła Open Culture, trzy lata później Tolkien wyraził pogardę wobec nazistów w liście do swego syna Michaela: „Podczas tej wojny odczuwam palącą urazę do tego rumianego, małego ignoranta Adolfa Hitlera. Za niszczenie, wypaczanie, przeklinanie szlachetnego ducha północy (…), którego zawsze kochałem i starałem się przedstawić w prawdziwym świetle”.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!