separateurCreated with Sketch.

My, matki, spotykamy się na modlitwie o powołania. Bo bez księży nie będzie Eucharystii

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Katie Gillio - 14.03.22
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Kobiety z maleńkiej włoskiej wioski gorliwie modliły się o powołania kapłańskie i zakonne. Zostały obficie pobłogosławione. My postanowiłyśmy pójść w ich ślady.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć


Wyczerpana prawie trzygodzinną podróżą przez naszą rozległą diecezję w stanie Nowy Jork, usiadłam w katedrze. Był ciepły letni wieczór, a ja cieszyłam się na ten pierwszy raz, kiedy będę mogła spędzić czas z naszym Panem na adoracji, zjednoczona z innymi matkami, babciami, siostrami i ciotkami w jednym celu – aby modlić się o powołania.

Nazywamy siebie "Matkami Lu" i co miesiąc spotykamy się na Godzinie Świętej, aby modlić się o większą liczbę kapłanów i zakonników dla naszej diecezji z naszych rodzin i wspólnot.

W Kościele katolickim panuje kryzys powołań. W latach 1970-2020 liczba księży diecezjalnych w Stanach Zjednoczonych spadła z około 37 tys. do 25 tys. Liczba święceń kapłańskich zmniejszyła się prawie o połowę, z 805 w 1970 roku do 495 w 2020 roku. Nasza diecezja nie jest wyjątkiem. Wielu księży w najbliższych latach osiągnie wiek emerytalny, a napływ nowych kapłanów jest niewielki.

Jeden z naszych diecezjalnych dyrektorów ds. powołań, ks. Peter VanLieshout, zaniepokojony zmniejszającą się liczbą księży, przeczytał na katolickim blogu o włoskich matkach z Lu i podzielił się tą historią z niektórymi kobietami z naszej diecezji.

Rodziny z maleńkiej wioski Lu we Włoszech już w 1881 roku zauważyły kryzys powołań do kapłaństwa. Były zmęczone tym, że w ich regionie nie było wystarczającej liczby księży, którzy mogliby zaspokoić duchowe i sakramentalne potrzeby ich rodzin. Pod przewodnictwem miejscowego księdza Canory matki z Lu zaczęły się modlić.

Matki z Lu

Kobiety te zobowiązały się do cotygodniowej adoracji Najświętszego Sakramentu, aby prosić Pana o powołania z ich własnych rodzin. W tej intencji regularnie przyjmowały też Komunię Świętą.

Pan obficie błogosławił ich staraniom. W ciągu następnych 65 lat z maleńkiej Lu przyszły 323 powołania – 152 kapłanów i 171 sióstr zakonnych.

Zainspirowane tą historią, kilka kobiet postanowiło założyć podobną grupę w naszej diecezji w tej samej intencji. Matki, babcie, ciotki i siostry z Rochester, wspierane zarówno przez ks. VanLieshouta, jak i innego księdza o nazwisku White, spotykają się wiernie co miesiąc na modlitwie o powołania. Pomimo natłoku obowiązków rodzinnych, szkolnych i domowych, pracy i wielu innych codziennych spraw, które je rozpraszają, są wierne swojemu zaangażowaniu.

Podczas Godziny Świętej kobiety odmawiają różaniec w intencji powołań i modlitwę "Matek Lu", słuchają rozważań czytanych przez miejscowego kapłana i modlą się w ciszy.

Oprócz comiesięcznej adoracji współczesne "Matki Lu" odmawiają cotygodniowy różaniec przed Najświętszym Sakramentem i przyjmują Komunię Świętą w pierwszą niedzielę miesiąca, prosząc Pana, aby wzbudził powołania w ich własnych rodzinach.

Spędzenie czasu z tymi wiernymi matkami w ten wieczór było zarówno inspirujące, jak i onieśmielające. Byłam poruszona liczbą zgromadzonych kobiet, ich oddaniem sprawie i ciepłym przyjęciem, jakie mi zgotowały. Byłam również onieśmielona, ponieważ zastanawiałam się, jak nasza parafia na drugim końcu diecezji mogłaby powtórzyć to, co zobaczyłam. To był obszar miejski z wieloma kobietami, które mieszkały w miarę blisko kościoła, podczas gdy ja mieszkałam na wsi. Nasza wiejska grupa katolickich szkół domowych, choć prężna, miała członków rozrzuconych daleko i szeroko po dwóch powiatach. Nawet nasze parafialne miejsca kultu obejmowały całe hrabstwo, które ma 523 mile kwadratowe.

Jednak dzięki wsparciu naszego proboszcza i pomimo trudności geograficznych matki, babcie, ciotki i siostry zaczęły spotykać się co miesiąc w naszym maleńkim wiejskim kościółku na adoracji i na spotkaniach towarzyskich. Niektóre z kobiet jadą prawie godzinę, aby tu być. Są miesiące, kiedy jest nas kilkanaście kobiet, a w innych tylko pięć lub sześć. Ale wszystkie, które przychodzą, zdają sobie sprawę, jak ważne jest spędzanie czasu na adoracji, błagając Pana o powołania.

Działalność matek z Lu może być kontynuowana w każdym miejscu. Z pewnością Pan pragnie powołań do kapłaństwa i życia zakonnego bardziej niż my, a On słyszy nasze modlitwy!

Bez księży nie będzie Eucharystii, nie będzie mszy świętej, nie będzie spowiedzi. Ale wierne kobiety z diecezji Rochester inspirują innych, którzy są gotowi stać się częścią rozwiązania – rozwiązania, które może przyjść tylko od rodzin.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!