separateurCreated with Sketch.

Rosyjski żołnierz wystrzelił w twarz 11-latce. Dziewczynka cudem przeżyła

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Karol Wojteczek - 28.03.22
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
11-letnia Milena Uralova została bohaterką sobotniego (26.03) reportażu CNN. 9 dni wcześniej dziewczynka została postrzelona w trakcie ewakuacji cywili z Mariupola.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Kula wystrzelona przez rosyjskiego żołnierza przeszyła Milenie szczękę, uszkadzając również język i struny głosowe. Z powodu odniesionych obrażeń dziewczynka nie jest w stanie obecnie głośno mówić. Na całe szczęście pocisk nie uszkodził tętnicy szyjnej ani układu nerwowego.

"Przed wojną Milena trenowała gimnastykę akrobatyczną. Pokazała mi kilka nagrań ze swoich występów" – relacjonuje reporter CNN, Ivan Watson. "Obecnie dziewczynka ledwie może się poruszać" – dodaje.

16 marca Milena wraz z siostrą, mamą i babcią uczestniczyły w ewakuacji cywilnych mieszkańców z oblężonego, bombardowanego Mariupola. Poruszały się autem w towarzystwie dwójki innych mieszkańców miasta, mijając bez przeszkód kolejne punkty kontrolne wojsk okupacyjnych.

Wreszcie ok. południa rodzina dotarła w okolice miasta Wasyliwka, na południe od Zaporoża. Tam rosyjscy żołnierze bez ostrzeżenia otworzyli ogień w kierunku wypełnionego cywilami pojazdu.

"Zaczęli do nas strzelać z karabinów maszynowych. Zatrzymaliśmy się. Podwożący nas kierowca wyszedł z samochodu z rękoma uniesionymi w górze. Wtedy zobaczyłam, że jedna z moich córek jest ranna" – wspomina matka Mileny, Jelena.

Mali pacjenci z głęboką traumą

Gdy Rosjanie zorientowali się, że ranili dziecko, udzielić mieli dziewczynce pierwszej pomocy. Nastepnie zabrali ją do szpitala w okupowanym mieście Tokmak, na południe od Wasyliwki. Tam Milena przeszła ratującą jej życie operację.

Jak podaje Ivan Watson, tylko w ciągu ostatnich dwóch tygodni do placówki w Tokmaku trafiło dziewięcioro dzieci rannych w wyniku działań wojennych. "Przypadki są bardzo różne, urazy głowy, postrzały. Niektórym dzieciom musieliśmy amputować kończyny. Wszystkie mają głęboką traumę" – powiedział w rozmowie z reporterem dr Iwan Anikin z miejscowego szpitala.

"Całe szczęście obrażenia, które odniosła Milena, nie powinny w dłuższej perspektywie rzutować na jej sprawność fizyczną. Dziewczynka pozostaje jednak w złym stanie psychicznym. Płacze, boi się głośnych dźwięków" – dodał lekarz.

"Wracajcie do siebie" – zaapelowała na koniec reportażu Jelena Uralova do rosyjskich żołnierzy. "Po co oni do nas przyjechali? To mordercy. Nasze życie ich nie obchodzi. Wszystko im jedno do kogo strzelają" – dodała kobieta.

***

Według (znacząco niepełnych, jak się podkreśla) danych Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) od początku rosyjskiej inwazji zginęło w Ukrainie 1119 cywili, a kolejnych 1790 zostało rannych. W liczbie tej zawiera się co najmniej 90 zabitych dzieci (stan na 27.03). Wyższe szacunki podaje jednak strona ukraińska, wedle której w samym Mariupolu zginąć miało przeszło 3000 mieszkańców, a łączna liczba najmłodszych ofiar śmiertelnych ma być nie mniejsza niż 143 osoby.

Oblężony od niemal miesiąca Mariupol odcięty jest od dostaw wody, prądu, gazu, lekarstw i żywności. Nieprzerwanie trwa w nim ostrzał i bombardowanie budynków mieszkalnych, a także korytarzy i konwojów humanitarnych. Uszkodzeniu ulec miało ok. 90% zabudowy miasta, w tym 30% zostało całkowicie zburzone. Informacje nt. liczby uwięzionych w Mariupolu cywilów wahają się między 100 a nawet 400 tys. mieszkańców. Na razie udało się ewakuować jedynie ok. 60 tys. z nich. W ostatnich dniach z miasta docierać zaczęły sygnały o przypadkach zgonów z powodu głodu i odwodnienia.

16 marca Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze uznał rosyjską agresję na Ukrainę za nielegalną i zażądał jej natychmiastowego zakończenia. Na rozpatrzenie przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym czeka oskarżenie o popełnianie przez Rosję zbrodni wojennych. Według stanu na 24 marca kraj ten podejrzewa się o dopuszczenie się 2427 takich przypadków od początku inwazji. Przedstawiciele Rosji nie stawili się do tej pory na wysłuchaniu stron przed Trybunałem.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.