separateurCreated with Sketch.

„Poprosiliśmy świeckich o spożycie hostii, by nie doszło do profanacji”. Jak ukraińscy wierni bronili się przed rosyjskim barbarzyństwem?

ukraiński żołnierz modli się w kościele
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
„Wiemy o kapłanach pozostających we wsiach aż do chwili, gdy ostatni spośród wiernych je opuścił” – relacjonuje biskup kijowsko-żytomierski Witalij Krywycki.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Hierarcha spotkał się z Alessandro Monteduro, dyrektorem włoskiego oddziału Pomocy Kościołowi w Potrzebie. W rozmowie z nim bp Krywycki przyznał, że wojna przybliżyła do wiary wielu katolików, którzy od lat nie przystępowali do sakramentów, a teraz znowu zaczęli się modlić i chodzić do kościoła.

"Wielu mężczyzn walczących na froncie dzwoniąc do swych rodzin zawsze prosi o modlitwę i duchową bliskość. Spotkałem wielu młodych w drodze na pierwszą linię walk, którzy w swoich wspólnotach parafialnych prosili o błogosławieństwo i modlitwę. Wielu rodziców zawierza swoich synów Matce Bożej" – opowiadał duchowny.

Bp Krywycki przypomniał, że od początku wojny katoliccy kapłani pozostają u boku swoich wspólnot. Doceniać to mają także wierni należący do innych wyznań i religii. "Wiemy o kapłanach pozostających we wsiach aż do chwili, gdy ostatni spośród wiernych je opuścili. Wyjechali jedynie księża obcokrajowcy. We wsiach najbardziej narażonych na rosyjskie ataki i grabieże poprosiliśmy zaangażowanych świeckich o pójście do kościoła, otwarcie tabernakulum i spożycie konsekrowanych hostii, aby nie doszło do profanacji" – relacjonował biskup kijowsko-żytomierski.

Hierarcha dodał, że duchowni ze wschodniej Ukrainy byli świadkami wojny już od 2014 r., gdy rozpoczął się konflikt w Donbasie. "Dla nich błogosławienie żołnierza idącego z bronią w ręku bronić swojego kraju jest czymś naturalnym. Mniej naturalne było to dla księży, którzy nie pochodzą z terenów objętych wcześniej wojną. Ja sam zmieniłem nastawienie po odwiedzeniu niektórych parafii w Donbasie. Broń służy obronie. Gdy zostało się napadniętym, pobłogosławienie żołnierza, który broni ojczyzny jest prawem" – przekonywał hierarcha.

Jednocześnie bp Krywycki wskazał, że „czerwoną linią, której nie wolno przekroczyć” jest torturowanie jeńców. Należy też grzebać zabitych. "Każdy żołnierz jest powołany do obrony własnego kraju, a nie do nienawiści wobec wroga. Nie możemy dezerterować, każdy jest zobowiązany do obrony swego kraju" – zaznaczył duchowny. Dodał, że broniąc ojczyzny „jesteśmy gotowi do pojednania, ze świadomością, że przebaczenie zakłada długą drogę do przebycia”.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!