Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Artysta, znany z programu The Voice od Poland, nieraz już publicznie wypowiadał się na temat swojej wiary i odkrywania bliskiej relacji z Bogiem. Pochodzi z niewierzącej rodziny, dlatego przez długie lata żył poza Kościołem. Teraz zdecydował, że chce przyjąć sakramenty – chrztu i małżeństwa.
"Zaczynam nowy etap"
Niedawno (przy okazji premiery swojej płyty i premiery książki swojej żony) podzielił się ważną dla niego wiadomością. "Po 24 latach życia w grzechu czas przysiąc przed Bogiem miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz że nie opuszczę mojej Żony aż do śmierci" – napisał artysta w swoich mediach społecznościowych.
Stachowiak 7 lat temu wziął ślub cywilny i doczekał się wraz z żoną dwóch córek.
"Ania jest moim największym przyjacielem – była ze mną nie tylko w blasku fleszy, ale również wtedy, kiedy wszystkie światła gasły. Ona nauczyła mnie kochać, rozumieć, naprawiać i rozmawiać. Jest moim Aniołem Stróżem, bez którego już dawno skończyłbym źle" – wyznał.
"Jezus na mnie czekał"
Muzyk wyznał także, że chce przyjąć chrzest. "Czas zrobić kolejny krok! Co prawda odbiłem się już od kilku księży w sprawie chrztu dla dorosłych, ponieważ mam taki tryb pracy, który nie pozwala mi na miesiące nauk i przygotowań, ale nie składam broni!".
A po kilkunastu godzinach poinformował: "Otrzymałem tak wiele wiadomości ze słowami wsparcia i z namiarami do księży, którzy chętnie udzielą mi wszystkich sakramentów, że to jest po prostu szok! Już działam w tym temacie! Prawdopodobnie moje marzenie niedługo się spełni i poślubię swoją Wybrankę ponownie – tym razem w kościele, przysięgając przed Bogiem! Ale czad! Zaczynam nowy etap – po 24 latach życia".
W jednym z komentarzy do gratulacji od swoich fanów dodał: "Już znalazło się ponad trzydziestu [księży] i ciagle napływają nowi… Zrobiłem jeden krok w kierunku Jezusa, a on zlecił misję dziesiątkom duszpasterzy z całej Polski. Pan Bóg to Mistrz Świata".
Jak wyjaśnił, chce przyjąć chrzest, bo "trudno dawać dobre świadectwo z grzechem pierworodnym na plecach". "Jezus mimo to czekał na mnie przez tyle lat i tak ułożył moje ścieżki, że doprowadził mnie do siebie. Wszystko co mam dzisiaj, zawdzięczam Panu Bogu. Moją rodzinę, przyjaciół, moje zdrowie, moje spojrzenie na świat, dach nad głową, sukces życiowy i zawodowy. Również nową płytę – bez Niego najpewniej poddałbym się po pierwszej próbie. Czy to dobra decyzja? Jestem przekonany, że nie ma lepszej" – napisał.