Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Gdyby nie Aleksandra Zydyk, policjantka z Piekar Śląskich, młodzi senegalscy piłkarze utknęliby na lotnisku w Wenecji.
„Przed nami była trudna decyzja do podjęcia. Jako osoba odpowiedzialna nie mogłam zostawić chłopaków na tym lotnisku, a nie było opcji, by ich deportować. Deportacja wiązałaby się z zakazem opuszczania kraju przez tych chłopców do końca życia” – zaznaczyła policjantka w rozmowie z portalem piekary.info.
Tolerancja, szacunek, równość – to hasła, które przyświecały piekarskim policjantom w ramach działań pn. „Wszyscy jesteśmy równi”, prowadzonej od 2019 roku.
Pomysłodawczynią oraz koordynatorką tej akcji jest właśnie asp. Aleksandra Zydyk, która zajmuje się profilaktyką. Działania rozpoczęła trzy lata temu. Policjanci prowadzą prelekcje na temat rasizmu z młodzieżą z piekarskich placówek oświatowych, osobami starszymi z miejscowych klubów seniora, a także podczas pikników rodzinnych.
Problemy senegalskich piłkarzy
Policjantka była także odpowiedzialna za organizację tegorocznego wydarzenia „Senegal Welcome To Piekary”. Zaproszona przez nią drużyna z Afryki stanęła do rywalizacji z klubami piłkarskimi województwa śląskiego.
Po zakończonej imprezie młodzież miała wrócić do domu. Zawodnicy nie wiedzieli jeszcze, że przed nimi pasmo problemów.
„Chłopcy wylatywali z Krakowa i mieli przesiadkę w Wenecji, w której na kolejny samolot musieli czekać 17 godzin. Kolejnym etapem podróży był Madryt, a stamtąd mieli dotrzeć do Dakkaru” – wyjaśniała aspirantka w rozmowie z portalem piekary.info.
Po wylądowaniu w Wenecji, gdzie zawodnicy mieli przesiadkę, okazało się, że młodzi ludzie nie mają ważnych testów na koronawirusa. Nie zostali więc wpuszczeni na pokład samolotu, który odlatywał do Hiszpanii. Zostali cofnięci, a samolot poleciał bez nich.
„Opcje mieli takie, że albo znajdziemy nowy lot i zdążą na samolot do Madrytu (...), albo zostaną na tym lotnisku. Kończyła im się wiza, więc gdyby nie wylecieli w tym terminie, to najprawdopodobniej zostaliby deportowani, bo przebywaliby w strefie Schengen nielegalnie” – tłumaczyła reporterowi TVN24 asp. Aleksandra Zydyk.
27 tysięcy złotych albo deportacja
Aspirantka z własnej kieszeni wyłożyła 27 tysięcy złotych i kupiła im nowe bilety. Drużyna podzieliła się na dwie grupy. Pierwsza z nich poleciała do Madrytu, a następnie Dakaru, a kolejna do Lizbony, a następnie do Dakaru. Senegalczykom udało się szczęśliwie dotrzeć do domu.
W internecie została zorganizowana specjalna zbiórka na zwrot kosztów poniesionych przez panią Aleksandrę. Ewentualna nadwyżka zostanie przekazana na cele charytatywne.
Aleksandra Zydyk jest osobą lubianą wśród kolegów i koleżanek z pracy. Współpracownicy mówią o niej, że jest osobą skromną i niezwykle zaangażowaną w to, co robi. W Komendzie Miejskiej w Piekarach Śląskich zajmuje się profilaktyką i edukowaniem.
„Z mojej perspektywy Ola to wspaniała przyjaciółka, która zawsze pomoże, doradzi i – tak jak powiedział jej komendant – Ola nie ma serca, ona ma reaktor atomowy. Słowa te opisują doskonale jej zapał, determinację oraz mobilizację” – napisał na stronie zrzutki jej organizator, Maciej Gwóźdź.
Na stronie policji w Piekarach Śląskich, czytamy, że na spotkaniach – między innymi z młodzieżą i seniorami – policjantka często podejmuje tematykę rasizmu. To z jej inicjatywy zorganizowany został turniej piłki nożnej, w którym wzięła udział drużyna z Senegalu.
Źródła: tvn24.pl; piekary.info, piekary-slaskie.policja.gov.pl; zrzutka.pl