Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Listopad to miesiąc poświęcony duszom w czyśćcu. Dlatego w tym czasie warto uświadomić sobie, ile możemy zrobić jeszcze dla tych, którzy odeszli. Zmarli bardzo potrzebują nie tylko naszych modlitw, ale też postu i dobrych uczynków.
Poznajcie pięciu "listopadowych" świętych, którzy skutecznie nam o tym przypomną. Jest wśród nich niestrudzony kardynał, bezinteresowny żołnierz, pobożny naukowiec, pracowity papież, a nawet pierwszy apostoł. A wszyscy oni mają nam do przekazania coś bardzo ważnego!
4 listopada – św. Karol Boromeusz (1538-1584)
Niewielu ludzi pracowało dla Boga tak niestrudzenie jak św. Karol Boromeusz. Został on kardynałem w bardzo młodym wieku. Patronował seminarzystom i biskupom. Zasłynął też z niezwykłej odwagi, jaką wykazał się podczas zarazy panującej w Mediolanie.
Wielu ludzi – w tym też księży – kierując się wówczas strachem przed śmiercią, ukrywało się lub uciekało z Mediolanu, porzucając tych, którzy potrzebowali ich pomocy. A św. Karol nie przestał wykonywać swoich obowiązków ani przez chwilę. Działał w pełni bezinteresownie, wysyłał księży do chorych i sam udzielał sakramentów potrzebującym. Jak się potem okazało, gdy zaraza ustąpiła, żaden z posługujących księży nie zachorował. Inaczej było w przypadku duchownych, którzy odmówili pomocy potrzebującym i uciekli przez zarazą – wielu z nich zostało dotkniętych chorobą.
Św. Karol Boromeusz to bohater w pełnym tego słowa znaczeniu. Zawsze stawał na wysokości zadania. Ratował nie tylko zdrowie i ciało, ale też dusze potrzebujących. Powiedział bardzo ważne słowa, które wielu pamięta i chowa w sercu po dziś dzień: "Świeca, by świecić innym, spala samą siebie; tak winniśmy i my czynić – samych siebie spalać, by innym dać dobry przykład". O pomoc świętego możesz poprosić słowami modlitwy za jego pośrednictwem.
11 listopada – św. Marcin z Tours (zm. 397)
Mimo że rodzice św. Marcina byli poganami, już w wieku 10 lat został on chrześcijańskim katechumenem. Będąc rzymskim żołnierzem przedarł swój płaszcz na pół, by drugą jego część podarować zmarzniętemu żebrakowi. Tej samej nocy we śnie ukazał mu się sam Jezus ubrany w pelerynę, którą św. Marcin podarował biedakowi. Miał wówczas zwrócić się do żołnierza słowami: „W tę szatę odział mnie katechumen Marcin”.
Niedługo po tym wydarzeniu Marcin zrezygnował ze służby w armii rzymskiej, a swoją decyzję tłumaczył tym, że nadszedł wreszcie czas, by zostać żołnierzem Boga. W 372 r. św. Marcin rozpoczął więc posługę biskupa Tours. Miał on zwracać się do Boga słowami: Panie, jeśli twój lud mnie potrzebuje, niech spełni się Twoja wola. Pragniesz naśladować św. Marcina w codzienności? Pomódl się litanią za wstawiennictwem tego świętego.
15 listopada – św. Albert Wielki (1200-1280)
Św. Albert, niemiecki dominikanin, był wybitnym średniowiecznym uczonym, uważanym za jednego czołowych naukowców oraz najznamienitszych umysłów średniowiecza. Nauczał teologii samego... św. Tomasza z Akwinu!
Nawet gdy św. Albert został mianowany biskupem, nie przestawał żyć w duchu dominikańskiej pokory. Odmawiał jazdy konnej, chcąc docierać do różnych miejsc pieszo. Oprócz tego, że był błyskotliwym uczonym, był też człowiekiem, który bardzo kochał Boga i bliźniego. Przykład św. Alberta przypomina nam o konieczności wykonywania dzieł miłosierdzia. Pomódl się dziś o taką łaskę słowami litanii do św. Alberta Wielkiego.
"Kiedy człowiek jest chory, łatwo wyobraża sobie, że jego życie jest nieużyteczne. Ale jeżeli nie może się modlić ani spełniać dobrych uczynków, niech się przekona, że jego cierpienie i jego pobożne pragnienia są tak samo godne jak tysiące modlitw i dobrych uczynków spełnionych w czasie, kiedy był zdrowy" – powiedział św. Albert Wielki.
23 listopada – św. Klemens I (zm. 99 r.)
Papież św. Klemens był czwartym papieżem i został podobno wyświęcony przez samego... św. Piotra! Poniósł męczeńską śmierć. Prawdopodobnie został wygnany z Rzymu do Chersonezu Taurydzkiego (dzisiejszy Krym), gdzie w kopalniach, wśród skazanych chrześcijan, głosił naukę Chrystusa. Z tego powodu cesarz skazał go na śmierć przez wrzucenie do Morza Czarnego z kotwicą u szyi.
Był przyjacielem apostołów, a wszystko co robił, robił z miłości do Chrystusa. Nie tylko poniósł męczeńską śmierć, ale miał także święte życie, którego ważnym elementem była regularna, systematyczna modlitwa.
Święty zaleca, byśmy modlili się o wyznaczonych porach, łącząc tym samym kontemplację z aktywnym działaniem. Klemens radzi, by zamiast działać bezmyślnie albo spontanicznie, zacząć postępować zgodnie z planem. Pomóc nam w tym może chociażby nastawienie budzika w porach konkretnych modlitw (np. 15.00 – Koronka do miłosierdzia Bożego, 12.00 – Anioł Pański itp.).
30 listopada – św. Andrzej (zm. ok. 60-70 n.e.)
Św. Andrzej to pierwszy apostoł, który został powołany przez samego Jezusa. Podążał on za św. Janem Chrzcicielem i był obecny, gdy Jan wskazał na Jezusa mówiąc: „Oto Baranek Boży!”. To właśnie Andrzej przekazał dobrą nowinę o odnalezieniu Mesjasza swojemu bratu Piotrowi.
Około 70 roku w Patras, pożegnawszy zebranych wyznawców, został ukrzyżowany na krzyżu w kształcie litery X. W tejże miejscowości także go pochowano. Gdy obecni przy egzekucji ludzie żądali uwolnienia apostoła, ten miał wołać: „Panie, Jezu Chryste, nie dozwól, żeby mnie zdjęto z krzyża, zanim nie oddam Ci mojej duszy”. Św. Andrzej jest patronem Szkocji. To właśnie na jego cześć na szkockiej fladze na niebieskim tle umieszczono biały krzyż.
Będąc apostołem Andrzej ciężko pracował na rzecz Chrystusa. Po zesłaniu Ducha Świętego wszystkie siły inwestował głównie w szerzenie Ewangelii. Naśladujmy jego gorliwość i miłość, którą żywił do Boga, poprzez głoszenie Dobrej Nowiny i dawanie przykładu za pośrednictwem własnego życia. To właśnie św. Andrzej powiedział przecież: Znaleźliśmy Mesjasza!
Pierwszego apostoła wspominamy na samym początku Adwentu. Andrzej bardzo tęsknił za spotkaniem z Mesjaszem, a Bóg spełnił pragnienie jego serca. Obyśmy doświadczali tego samego, oczekując na narodziny Dzieciątka Jezus! Pomódlmy się o tę łaskę słowami modlitwy do św. Andrzeja Apostoła.