separateurCreated with Sketch.

Znany prezenter choruje na raka: „Można żyć pełnią życia, nawet jeśli się umiera”

Jonnie Irwin - prezenter BBC chory na raka
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Jonnie Irwin chce dzielić się z innymi swoją historią i zwrócić uwagę na to, jak ważna w życiu jest szczęśliwa rodzina, czas spędzany z bliskimi, codziennie dzielenie się z nimi radościami, ale i trudnymi chwilami.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Jonnie Irwin, popularny prezenter BBC, 2 lata temu dowiedział się, że choruje na raka płuc. Nowoczesne leki onkologiczne oraz chemioterapia wydłużyły mu życie. Niestety, w miarę rozwoju choroby zastosowane środki stają się coraz mniej efektywne.

Mężczyzna otwarcie mówi o tym, że ma świadomość tego, że umiera. Lekarze prognozują, że zostało mu pół roku życia.

Jonnie przekazuje, że chciałby ten czas wykorzystać jak najlepiej i spędzić każdą wolną chwilę ze swoją rodziną. Irwin ma żonę oraz trójkę wspaniałych dzieci. „Jestem to winien Jess i naszym chłopcom (...). Po prostu chcę, żebyśmy zrobili jak najwięcej jako rodzina” – powiedział w rozmowie z magazynem „Hello”.

Pół roku życia z rakiem

Prezenter nie odczuwał wcześniej żadnych objawów choroby. Dopiero podczas kręcenia jednego z programów lajfstajlowych doznał zaburzeń widzenia. Diagnoza lekarska brzmiała jak wyrok: rak płuc z rozległymi przerzutami do mózgu.

„Po tygodniu od wystąpienia objawów wiedziałem już, że zostało mi pół roku życia. Musiałem wrócić do domu i powiedzieć żonie, że zostanie z naszymi dziećmi całkiem sama. Jedyne, co mogłem zrobić, to ją przeprosić” – wspomina w wywiadzie dla „Hello”.

Mężczyzna przyznaje, że stara się zachować pozytywne nastawienie. „Moje nastawienie jest takie, że żyję z rakiem, a nie na niego umieram” – wyjaśnia. Jonnie tłumaczy, że cieszy się każdą chwilą, zrezygnował już z obowiązków zawodowych, aby ten czas poświęcić rodzinie. Opowiada, że żyje tu i teraz, i tworzy wspaniałe wspomnienia z najbliższymi. „Moi chłopcy dorosną bez swojego taty, a to łamie mi serce” – podkreśla.

„Chcę zainspirować innych”

Jonnie Irwin mówi o tym, jak ważne w życiu jest cieszenie się chwilą. W obecnej sytuacji nie planuje niczego z dużym wyprzedzeniem, lecz skupia się na przeżywaniu teraźniejszości i tworzeniu pozytywnych wspomnień dla swojej rodziny.

Pragnie też dzielić się z innymi swoją historią i zwrócić uwagę na to, jak ważna w życiu jest szczęśliwa rodzina, czas spędzany z bliskimi, codziennie dzielenie się z nimi radościami, ale i trudnymi chwilami. Wierzy, że jego świadectwo może zainspirować innych do cieszenia się każdym dniem i jak najlepszego wykorzystania czasu, który mamy.

"Doszło do tego, że czuję się, jakbym nosił jakiś brudny sekret" – przyznaje. "Wierzę, że mogę zainspirować ludzi w podobnej sytuacji, aby pomóc im zobaczyć, że można żyć pełnią życia, nawet jeśli się umiera" – stwierdza Irwin.    

Jeden z najgorzej rokujących nowotworów

Specjaliści tłumaczą, że rak płuca to najczęściej z występujących nowotworów złośliwych i jeden z najgorzej rokujących. Choroba rozwija się stopniowo, nie dając początkowo żadnych wyraźnych objawów. Zagraża nie tylko palaczom. U 85 proc. osób jest rozpoznawany dopiero w stanie zaawansowanym, gdy szanse na przeżycie pięciu lat ma jedynie 15 proc. pacjentów.

Pierwsze objawy pojawiają się, gdy guz jest tak duży, że uciska sąsiadujące tkanki lub też na nie nacieka. Wykrywany jest zazwyczaj przypadkowo w badaniu RTG płuc lub podczas tomografii komputerowej. Do najczęściej występujących objawów, w początkowym stadium, zaliczyć można: kaszel, duszność lub podejrzanie zapalenie oskrzeli. W zaawansowanym zaś mogą pojawiać się przerzuty, które najczęściej powstają w mózgu, wątrobie, nadnerczach i kościach.

Korzystałam z: stronazdrowia.pl; fakt.pl; portal.abczdrowie.pl; poradnikzdrowie.pl.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!