separateurCreated with Sketch.

Apostołowie wpadli w panikę! A jednak zazdrościmy im tych sytuacji

statue of jesus
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
To ważna lekcja dla nas. Chcielibyśmy już tu, za życia, doświadczać Boga z jak największą oczywistością. Tymczasem On jest i pozostanie dla nas nieogarnioną Tajemnicą.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Spotkania z Jezusem zmartwychwstałym

To chyba jedna z tych rzeczy, których zazdrościmy apostołom – spotkania z Jezusem zmartwychwstałym. Po godzinach lęku, niepewności i zamętu, po traumie, którą przeżyli w związku z męką i śmiercią ich Mistrza, po nocach żalu, rozczarowania i wyrzutów sumienia, nadszedł przecież ten poranek, w którym Jezus stanął pośród nich i nie osądził ich, ani nie potępił, ale powiedział: „Pokój wam” (Łk 24, 36).

A my? Wielokrotnie zmagamy się z rozmaitymi wątpliwościami. Przeżywamy duchowe walki, rozterki, niepokoje i dylematy. Na różne sposoby uciekamy i zdradzamy naszego Mistrza. Przypominamy w tym trochę apostołów – podobnie jak oni zawodzimy często w chwilach próby i krzyża; jesteśmy słabi, chwiejni, niestabilni, duchowo niedojrzali.

Jednak do nas nie przychodzi Jezus tak, jak do nich; nie staje mimo drzwi zamkniętych, aby wszystko nam przebaczyć i przynieść tak bardzo upragnione przez nas ukojenie. Stąd tęsknota, aby choć na chwilę wejść w ich buty, znaleźć się w wieczerniku i doświadczyć zmartwychwstania. Czy słusznie?

Apostołowie wpadli w panikę

Najbardziej obszernie spotkanie Jezusa z apostołami opisuje w swojej Ewangelii św. Łukasz. Zwraca przy tym szczególną uwagę na emocje, które towarzyszyły uczniom w chwili, gdy Zmartwychwstały stanął pośród nich.

Jeśli uważnie wczytać się w słowa Ewangelisty, okazuje się, że to spotkanie wcale nie było tak bardzo sielankowe, jak to z pozoru mogłoby się wydawać. Św. Łukasz w następujący sposób opisuje reakcję apostołów na pojawienie się pośród nich Jezusa: „Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha” (Łk 24, 37).

W oryginale greckim Łukaszowej Ewangelii pojawiają się w tym fragmencie dwa znamienne słowa: πτοέομαι (ptoeomai) oraz ἔμφοβος (emfobos). Pierwsze oznacza: „doznawać przerażenia”, a nawet „wpadać w panikę”, a drugie opisuje kogoś, kto jest przestraszony, odczuwa lęk.

Wynika z tego, że moment spotkania z Jezusem nie łączył się wcale z ekstazą szczęścia i radości. Przeciwnie, apostołowie wpadli w panikę i odczuwali silny lęk.

Wątpliwości

Nic dziwnego, że Jezus musiał ich uspokajać, przekonywać, że to rzeczywiście On, a nie zagrażająca im zjawa, i na potwierdzenie spożywać przy nich chleb. Dopiero później pojawiła się radość, ale i wątpliwości.

Co więcej, u niektórych wątpliwości nie ustąpiły nawet później. Wspomina o tym św. Mateusz, pisząc w zakończeniu swojej Ewangelii: „Jedenastu zaś uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili” (Mt 28, 17).

To ważna lekcja dla nas. Chcielibyśmy już tu, za życia, doświadczać Boga z jak największą oczywistością. Tymczasem On jest i pozostanie dla nas nieogarnioną Tajemnicą. Nawet w niebie nie poznamy jej w pełni, choć będziemy z nią w sposób jasny i uszczęśliwiający zjednoczeni.

Nie chodzi więc o to, aby ją przeniknąć, ale raczej – by kierować się wiarą w jej pewną, miłującą obecność. Wszak, jak mawiali wielcy chrześcijańscy mistycy, Bóg jest niepojmowalny dla rozumu, ale zupełnie uchwytny dla miłości. 

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!