separateurCreated with Sketch.

Walka o życie najmniejszego urodzonego dziecka. Lekarze dokonali czegoś niezwykłego

Matka trzyma małą rączkę swojego urodzonego przedwcześnie dziecka w inkubatorze

Zdjęcie ilustracyjne

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Ricardo Sanches - 20.04.23
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Przy zaledwie 335 gramach miała tylko 2 proc. szans na przeżycie. Jednak po pięciu miesiącach pobytu na OIOM-ie została wypisana ze szpitala.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Emanuelly Manu przyszła na świat ważąc zaledwie 335 gramów i mierząc 25 centymetrów. Ta mała wojowniczka jest uważana za najmniejsze dziecko urodzone w publicznym szpitalu w Brazylii.

Przedwczesny poród odbył się w dwudziestym szóstym tygodniu ciąży. Jej mama miała wysokie ciśnienie krwi, a dziecko nie otrzymywało już prawidłowo składników odżywczych przez łożysko. To naraziło ich życie na niebezpieczeństwo.

Jednak przed porodem lekarze ze szpitala Vila Santa Catarina w São Paulo ostrzegali: Emanuelly ma tylko 2 procent szans na przeżycie.

W tym momencie rozpoczęła się zacięta walka o życie.

Walka o życie

Z sali porodowej dziecko od razu przewieziono na OIOM. To tam profesjonaliści stanęli przed pierwszą trudnością: intubacją dziecka, aby pomóc mu oddychać. Rurka musiała być bardzo cienka, a manewry wykonywane przez lekarzy i pielęgniarki precyzyjne. I zrobili to!

Konieczne było również skorzystanie z prywatnej sieci medycznej w celu uzyskania respiratorów o dokładnej precyzji, które nie zaszkodziłyby małym narządom Emanuelly.

Kolejne wyzwanie: karmienie wcześniaka powinno odbywać się dożylnie. Czy możesz sobie wyobrazić trudność w znalezieniu żyły u noworodka ważącego 335 gramów?

„Mimo trudności udało się. I właśnie tak była karmiona przez pierwsze dni życia, ponieważ cały jej układ pokarmowy nie był gotowy do jedzenia” – wyjaśniła lekarz Luísa Zagne w TV Globo.

7 dni bez dotykania córki

Ze względu na ograniczenia OIOM i delikatne warunki wcześniaka, matka Emanuelly nie mogła nawet dotknąć córki przez siedem dni po porodzie, pomimo ścisłego monitorowania córki i ciągłego rozmawiania z nią.

Jednak na spełnienie marzenia o trzymaniu dziecka w ramionach mama musiała czekać miesiąc. „To był mój pierwszy kontakt z córką. Czułam bicie tego małego serduszka, jej oddech” – mówi Camila Soares, która przeżyła już dwa poronienia. „Poradziłam sobie z tym wszystkim dzięki sile przetrwania i woli życia mojej córeczki” – dodała matka.

Zwycięstwo życia

Ta mała dziewczynka, która miała 2 procent szans na przeżycie, nabierała sił każdego dnia. A po pięciu miesiącach na OIOM-ie mała wojowniczka osiągnęła 2,304 kg i mierzyła 43 cm. Tym samym była gotowa do opuszczenia szpitala i powrotu do domu, gdzie nadal będzie pod opieką specjalistów.

W momencie pisania tego tekstu, batalion pielęgniarek, lekarzy i innych pracowników służby zdrowia, którzy opiekowali się dziewczynką w szpitalu, zebrał się, aby pożegnać maleństwo i świętować zwycięstwo życia!

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!