Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Maggie i Robert są rodzicami pięciu chłopców w wieku od 2 do 9 lat. On służy obecnie w bazie marynarki wojennej NAS Kingsville w Teksasie, ona zaś edukuje w domu ich uroczy klan. Starają się prowadzić radosne, katolickie życie rodzinne.
Takie wypadki kończą się śmiercią
W zeszłym miesiącu Maggie podzieliła się wstrząsającą historią na swoim profilu na Facebooku:
„Robert w zeszłym tygodniu miał poważny wypadek samochodowy i wyszedł z niego bez szwanku. W drzwi od strony kierowcy uderzył pickup, jadący z prędkością 55 mil na godzinę [prawie 90 km/h – przyp. red.]. [Robert] wspomina, że nie było czasu na reakcję, zdążył tylko poczuć, że 'śmierć była blisko. Nasz SUV zaczął się obracać na dwóch pasach ruchu, na których cudownym trafem nie było innych pojazdów”
Tego rodzaju wypadek często kończy się śmiercią, co przyznało wielu jego świadków. Maggie napisała:
„Strażak, który udzielił Robertowi pomocy, był zszokowany tym, że ktokolwiek po takim uderzeniu mógł w ogóle opuścić pojazd, w dodatku bez obrażeń! Wyraził żal, że wcześniej w podobnych okolicznościach widział na tej drodze tak wiele ofiar śmiertelnych.”
Obrazek w drzwiach
Ale tym, co sprawiło, że wydarzenie nabrało jeszcze bardziej cudownego charakteru, był mały szczegół, które Maggie i Robert zauważyli na fotografiach zrobionych po wypadku.
„Przeglądaliśmy zdjęcia i zauważyłam ten obrazek Maryi z modlitwą, wciśnięty w pogięte drzwi. Ta mała karteczka była wcześniej schowana pod sufitem, kilkadziesiąt centymetrów dalej. Dla nas ten mały kawałek papieru przedstawia rzeczywistość duchową: Maryja była obecna w momencie zderzenia i stanęła pomiędzy Robertem a poważnym uszkodzeniem jego ciała, zaś Bóg pozwolił, aby ten znak przypomniał nam o Jego miłości do nas. Z humorem powiedziałam Robertowi, że Matka Boża musi go naprawdę kochać, skoro zostawiła swoją wizytówkę.
Czujemy się zobowiązani, by podzielić się z wami naszym cudem i przypomnieć, że Maryja was kocha i pragnie, abyście zbliżyli się do Jej Syna, Jezusa. Proszę, miejcie nas i drugiego kierowcę (który był wstrząśnięty, ale też wyszedł z wypadku bez szwanku, dzięki Bogu (!)) w swoich modlitwach.
Memento Mori, przyjaciele ❤️”
Dokładnie w miejscu uderzenia
Wow, co za historia! Miałam wiele pytań, więc skontaktowałam się z Maggie, aby mogła mi opowiedzieć więcej.
„Byliśmy zaskoczeni, że obrazek Maryi zniknął ze swojego miejsca, ponieważ żadne inne elementy samochodu nie poruszyły się znacząco” – powiedziała Maggie. „Zdumiewająco przemknął przez dwie uruchomione poduszki powietrzne i wylądował twarzą do góry na panelu drzwi, dokładnie w miejscu uderzenia”.
Czy to wydarzenie wzmocniło wiarę w ich rodzinie?
„Jak najbardziej” – powiedziała mi Maggie. „W większym stopniu doceniamy głęboką matczyną miłość, jaką Maryja ma dla nas wszystkich”.