separateurCreated with Sketch.

„Koronka do miłosierdzia Bożego otworzyła nam oczy” [świadectwo czytelniczki]

Młoda kobieta patrzy z uśmiechem w górę
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 21.06.23
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Najpierw krzyk rozpaczy, potem – cisza… W głowie masa pytań: „ale jak to? Co się stało? Śmierć?! Był i nagle go nie ma?!”

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Wszystko zmieniło się w kilka chwil

Zapowiadał się tak dobry dzień…

W pewnym momencie zadzwonił telefon ze straszną informacją: tato jest w szpitalu. Byłam wtedy za granicą. Udało mi się jednak dodzwonić do szpitala. Pani pielęgniarka podała telefon mojemu tacie i ona zdał mi „raport”. Stwierdził, że wszystko będzie dobrze

Po kilku godzinach mój brat był już w szpitalu u taty. Dzięki Bogu w ten dzień był najbliżej i najszybciej mógł do niego dotrzeć. Ja dalej „siedziałam” na telefonie to z mamą, to z siostrą... Wszystko działo się tak szybko… 

W pewnym momencie, gdy moja mama była już w drodze do taty, otrzymaliśmy informację: „Niestety, nastąpił nagły zgon pacjenta…”. 

Najpierw krzyk rozpaczy, potem – cisza… W głowie masa pytań: „ale jak to? Co się stało? Śmierć?! Był i nagle go nie ma?!”

Łzy, gniew i natchnienie

Nasze serca po prostu pękły… Zaczęliśmy zadawać pytania, walczyć ze szpitalem. Zaangażowaliśmy prokuratora: przecież świeczka życia nie gaśnie tak po prostu! Pojawia się też myśl, że Pana Boga nie ma, że to wszystko niesprawiedliwe... 

Już wtedy byliśmy wierzący i praktykujący, ale nie aż tak jak dzisiaj… Nagle pojawia się natchnienie, by odmawiać koronkę do miłosierdzia Bożego. 

Spotykamy się w domu rodzinnym, przyjeżdża mój brat, moja siostra jest pogrążona w ogromnym bólu. Ze łzami i szlochaniem odmawiamy koronkę. Następnie jedziemy do kościoła, tam we łzach przyjmujemy komunię świętą i modlimy się dalej… 

To był zupełnie inny stan. Koronka do miłosierdzia Bożego otworzyła nam oczy, łączyła nas z tatą, otrzymaliśmy łaskę odczucia, że tato był obecny przy nas, mogliśmy się pożegnać. 

Wszystko możliwe jest z Bogiem

Wiedzieliśmy, że jest nam wdzięczny za wszystko i, że do dzisiaj czuwa nad nami. Nie mówi do nas wprost, ale dzięki łasce Bożej i odmawianiu koronki nieustannie czujemy jego obecność.

Za kilka dni mija 4. rocznica jego śmierci. Wierzę, że jest już blisko Pana i modli się teraz za nas, tyle dobra otrzymujemy, że to jest aż niemożliwe, żeby nie brał w tym udziału! A z Panem Bogiem możliwe jest wszystko!

P.

Tytuł, śródtytuły pochodzą od redakcji Aleteia Polska.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!