separateurCreated with Sketch.

Polskie „białe niewolnice”. Chłopki i służące. Nasze babki i prababki

Szkoła św. Kingi dla służących przy ul. Marszałkowskiej 81a w Warszawie (1907)

Szkoła św. Kingi dla służących przy ul. Marszałkowskiej 81a w Warszawie (1907)

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 27.07.23
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
W mieście, czy na wsi – były niewolnicami. Wszystkie przemilczała historia przez wielkie „H”. Ich historie są opowieścią o sile kobiet, pragnieniu zmiany i wyzwoleniu się z patriarchalnych okowów. Poznajcie „Chłopki” i „Służące”.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Jedne wyruszyły do miast, drugie zostały na wsiach. Pierwsze sprzątały, zmywały, froterowały, prały. Gotowały, cerowały, szyły. Drugie harowały od świtu do nocy – w gospodarstwach i folwarkach. Pierwsze – zaczynały pracę służącej jako 15-latki. Drugie – tyrały całe życie.

Polskie niewolnice

Łączy je jedno – wszystkie, bez względu na to, czy w mieście, czy na wsi – były niewolnicami. I wszystkie przemilczane w historii przez wielkie „H”.

Joanna Kuciel-Frydryszak, autorka „Chłopek” i „Służących”, oddaje głos kobietom, które go do tej pory nie miały. Tym ze wsi, których o zdanie nikt nie pytał, i tym z miasta, które może i zrobiły mały krok ku społecznemu awansowi, ale nadal nie miały wiele do powiedzenia. Albo inaczej: miały, ale bezpieczniej było dla nich trzymać język za zębami i nie narażać się łaskawemu chlebodawcy. Historie chłopek i służących, choć na pozór tak odległe, łączy jeszcze jedno. Każda z nich mogłaby być opowieścią o sile kobiet, ich pragnieniu zmiany i wyzwoleniu się z patriarchalnych okowów.  

Rodzina wiejska przy pracy w swojej zagrodzie we wsi Wietrzychowice
Rodzina wiejska przy pracy w swojej zagrodzie we wsi Wietrzychowice (1934)

Bohater

Historią walki o wyzwolenie – chociaż w nieco innym kontekście – może też być opowieść o Jakubie Szeli. Bohater chłopów, który przyczynił się do zniesienia pańszczyzny, ich najsłynniejszy przywódca. Ale nie tylko, bo to postać obrosła legendami. Ryszard Płonka odziera ją z mitologii i pokazuje inne oblicza Szeli.

Poznaj trzy książki o przejmujących losach naszych przodków.

Nasze babki i prababki

Joanna Kuciel-Frydryszak, autorka „Służących do wszystkiego” wraca do tematu wiejskich kobiet. Tym razem to opowieść zza drugiej strony drzwi chłopskiej chałupy. Podczas gdy Maryśki i Kaśki wyruszają do miast, by usługiwać w pańskich domach, na wsiach zostają ich siostry i matki: harujące od świtu do nocy gospodynie, folwarczne wyrobnice, mamki, dziewki pracujące w bogatszych gospodarstwach. Marzące o własnym łóżku, butach, szkole i o zostaniu panią. Modlące się o posag, byle „nie wyjść za dziada” i nie zostać wydane za morgi. Dzielące na czworo zapałki, by wyżywić rodzinę. Często analfabetki, bo „babom szkoły nie potrzeba”.

Kuciel-Frydryszak daje wiejskim kobietom głos, by opowiedziały o swoim życiu: codziennym znoju, lękach i marzeniach. Mocna, głęboko dotykająca lektura pokazuje siłę kobiet, ich bezgraniczne oddanie rodzinie, ale też pragnienie zmiany i nierówną walkę o siebie w patriarchalnym społeczeństwie.

Białe niewolnice

Od tej książki powinnam zacząć. Zanim Kuciel-Frydryszak napisała „Chłopki” na tapet wzięła służące. Te, które sprzątały, zmywały, froterowały, prały. Gotowały, cerowały, szyły. Współczuły, przytulały, kochały, ratowały. Ocierały łzy i nosy, bandażowały kolana i składały złamane serca. Bez nich zniknąłby niejeden dom, załamało niejedno życie.

Polskie „białe niewolnice” – zapomniana grupa kobiet z najniższej warstwy społecznej z pierwszej połowy XX wieku: niedoceniona, wykorzystywana, upokarzana i przemilczana do dziś. Wiejskie dziewczęta zaczynające służbę najczęściej w wieku lat piętnastu. Pozbawione prawa do urlopu i wypoczynku, na nogach od świtu do nocy. Zarabiające grosze.

Zaglądamy do ich kuchennych nyż w eleganckich kamienicach i patrzymy, co robią, gdy mają wychodne, obserwujemy je przy pracy i w sytuacji molestowania, wykorzystywania, a także wtedy, gdy muszą oddać swoje często nieślubne dzieci. Ale praca służącej to mimo wszystko awans i dotknięcie lepszego świata. Dla niektórych służba stanie się epizodem. Inne w rodzinie chlebodawców znajdą przyjaciół i opiekunów.

To pierwsza polska książka, która opowiada o losach Polek pracujących w charakterze służących. To także opowieść o potrzebie dominacji lepiej urodzonych nad biedakami, o różnicach klasowych, tarciach i o zmieniającym się społeczeństwie.

Wyzwoliciel chłopów

Jako klamrę spinającą dwie poprzednie publikacje można wziąć na tapet książkę o Jakubie Szeli. W końcu był nie tylko rżnącym panów zdegenerowanym mordercą, ale i oswobodzicielem chłopów i bojownikiem walki klasowej. A może nie?

W polskiej historii i kulturze mało jest postaci równie znanych i jednocześnie o tak zakłamanej pamięci jak on. Od prawie dwustu lat powstawały o nim przeciwstawne pieśni, wiersze, powieści oraz prace naukowe i nadal otaczają go sprzeczne legendy. Wiodącą wymyśliła tuż po rabacji galicyjskiej nienawistna Szeli szlachta. Sprzeciw przyszedł jednak ze wsi, gdzie chłopi uznali go za bohatera, który walnie przyczynił się do zniesienia pańszczyzny. Z kolei po drugiej wojnie światowej komuniści – w uznaniu dla jego rewolucyjnych instynktów – wzięli Szelę na sztandary.

„Panów piłą” to historia zmagań o zdominowaną przez ziemiaństwo i inteligencję przeszłość Polski. Nie było w niej miejsca dla chłopów i ich najsłynniejszego przywódcy. Ta książka pokazuje dlaczego.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.