separateurCreated with Sketch.

Lekcja wiary po opublikowaniu zdjęcia rodziny, na którym brakuje najmłodszego dziecka

Família Cazarré

Rodzina Cazarré

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 01.08.23
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
„Spokojnie, podziwiajcie rodzinne zdjęcie, a ponieważ zauważacie na nim brak najmłodszego chorego dziecka, po prostu módlcie się za nie!”
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Letícia Cazarré, dziennikarka i żona znanego brazylijskiego aktora Juliana Cazarré, zamieściła niedawno na swoim koncie na Instagramie zdjęcie z mężem i dziećmi: Vicente, Inácio, Gasparem i Marią Madaleną, ale bez najmłodszej Marii Guilherminy de Guadalupe. Na fotografii pojawili się także wujek Érico i ciocia Daiane.

Wobec wielu komentarzy fanów i obserwatorów pytających o nieobecność rocznego dziecka, które od urodzenia przeszło już kilka operacji z powodu zespołu Ebsteina, Letícia poprosiła o spokój i udzieliła lekcji pogody ducha i wiary:

„Za każdym razem, gdy publikujemy rodzinne zdjęcie w salonie, a Guilherminy na nim się nie pojawia, otrzymujemy mnóstwo wiadomości o treści: «Brakuje Guilherminy!», «Powinna być na zdjęciu», «Gdzie jest Guilhermina?», «Zdjęcie rodziny… brakuje Guilherminy!».

Kochani, wiem, że czujecie do niej i do nas ogromny sentyment. Ale pamiętajcie, że Guilhermina to niemowlę, które potrzebuje pomocy medycznej 24 godziny na dobę, nadal przez większość czasu oddycha przy pomocy respiratora, trzeba ją często odkrztuszać, nie lubi być przemieszczana, jest bardzo wrażliwa! Jeśli robimy zdjęcie bez niej, to nie dlatego, że coś jej się stało, ale dlatego, że potrzebuje odpoczynku, że jest na terapii, a także dlatego, że musimy ją chronić przed wieloma wirusami i bakteriami, które normalnie krążą wśród nas.

Dlatego, proszę was, zachowajcie spokój, ucieszcie się naszym rodzinnym zdjęciem, a gdy zauważycie nieobecność chorego dziecka, po prostu się za nie pomódlcie!

My przez 24 godziny na dobę żyjemy zgodnie z rytmem funkcjonowania Guilherminy, co jednak nie zabiera nam radości – wręcz przeciwnie. Nadal chcemy spędzać czas z przyjaciółmi i rodziną, lecz w zaciszu naszego salonu możemy na razie przyjąć kilkoro z nich. Możecie być pewni, że nikt bardziej od nas nie wyczekuje momentu, kiedy Guilhermina będzie pojawiać się na wszystkich rodzinnych zdjęciach i uczestniczyć we wszystkich domowych wydarzeniach. Ale ten dzień jeszcze dla nas nie nadszedł. Dziękujmy więc Bogu za wszelkie dobro, które nam przynosi i prosimy o łaskę, by spełniała się Jego wola w nas. Prosimy też o cierpliwość na czas oczekiwania. Dzień po dniu. Buziaki dla wszystkich!”.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.