separateurCreated with Sketch.

Kolejne nawrócenie św. Franciszka z Asyżu

Jezus Chrystus
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Raoul Manselli - 16.11.24
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Św. Franciszek z Asyżu wielkim świętym był. Przeżył radykalne nawrócenie, ale – co ciekawe – nie jedno!

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Przebudzenie ewangeliczne

Ledwie Franciszek ukończył remont kościoła Świętego Damiana, gdy inne wydarzenie, jedynie pozornie przypadkowe, zdało się wskazać mu dalszą drogę, którą on natychmiast podchwycił w sposób, który w pełni odpowiadał jego aspiracjom – pozwala nam on dostrzec, w jakim stopniu Franciszek, jako świecki i były kupiec, podzielał postawy duchowe wspólne dla jemu współczesnych. Owo wydarzenie, które zmieniło jego losy, szczęśliwie określono „przebudzeniem ewangelicznym”.

Zdecydowany już na życie pokutne, słuchał mszy i gdy kapłan doszedł do Ewangelii, Franciszek usłyszał napomnienie, jakie Chrystus skierował do Apostołów, wysyłając ich, aby głosili ludziom Dobrą Nowinę: „Nie bierzcie na drogę ani złota, ani srebra, ani torby, ani ubrań, ani laski; nie miejcie sandałów na nogach ani dwóch tunik” (Mt 10,9-10). Były to dla niego słowa olśnienia, również dlatego, że – sądząc po relacji źródeł, a zwłaszcza Relacji Trzech Towarzyszy – zdawały się po raz pierwszy, albo przynajmniej pierwszy raz tak bezpośrednio i widocznie, łączyć jego życie z Ewangelią. 

Misja kaznodziejstwa

Wówczas Franciszek postanowił, że to właśnie była dla niego droga, a z tej decyzji wynikały natychmiast dwie konsekwencje: w ten sposób uzyskiwał on przede wszystkim potwierdzenie i wskazówki co do znaczenia i duchowych celów, które od tej pory nazwać możemy ewangelicznymi, swojego wyboru. Droga ta z czasem skręcała coraz bardziej w stronę ubóstwa, nie tracąc przy tym nic na pierwotnej wartości decyzji o wejściu pomiędzy odrzuconych. Rysował się ponadto Franciszkowi przed oczami nowy cel – głoszenia innym tego, co sam otrzymał i osiągnął, czyli innymi słowy, misja kaznodziejstwa.

Relacja Trzech Towarzyszy podkreśla, że w tym samym momencie, gdy usłyszał wezwanie Jezusa w Ewangelii, porzucił strój pustelniczy, przywdziewając jeszcze uboższe odzienie – suknię z szorstkiego sukna i w miejsce rzemienia powróz, odtąd nie posługiwał się też ani laską, ani workiem, ani torbą i nie nosił obuwia, nawet najbardziej lichego. W ten sposób lepiej przystawał do słów Ewangelii, z całą dosłownością, charakterystyczną dla świeckich ruchów pokutniczych, a sznur, którym się przepasywał, podkreślał w nim przynależność do pokutników, którzy przewiązywali powrozem szyję lub pas. 

Nie znamy tematów jego kazań – jednakże fakt, że nie mamy żadnych informacji, czy poprosił on kogoś w Asyżu o zgodę na ich wygłaszanie, każe nam myśleć, że kazania te były w istocie braterską zachętą do życia po chrześcijańsku i do wyrzeczenia się grzechów. Potwierdza nam to świadectwo, którego doniosłość mogliśmy już stwierdzić – Relacja Trzech Towarzyszy, ograniczająca się do stwierdzenia: „Pod wpływem działania Bożego stał  się zwiastunem ewangelicznej doskonałości i zaczął po prostu publicznie głosić pokutę”. A ci, którzy go słuchali, byli zaskoczeni mocą jego słów.

Zrodzenie się bractwa

Bez żadnych szczegółów, bez opowieści ani bez osobistych uwag Franciszek mówi nam w „Testamencie”, w jaki sposób dokonał się drugi etap jego nawrócenia, zamykając się na wyznaczeniu przed sobą konkretnego celu. Wszystko to możemy dokładnie umieścić – co jest bez wątpienia bardzo istotne – w przedstawionej dość precyzyjnie chronologii. Franciszek w ciągu dwóch lat spędzonych przy kościele Świętego Damiana, od wyrzeczenia się ojca po początek głoszenia kazań, spotkał w Asyżu zarówno ludzi, którzy go znieważali, jak i takich, którzy szli za nim z ciekawości czy z racji niespokojnego podziwu. Zawsze jednak był sam – fakt, że wielu uważało go za szaleńca, oznacza, że nie zawsze jego gesty były w pełni zrozumiałe w ich głębokim znaczeniu. Nawet jego przyjaciel, który stał przez pewien czas u jego boku, gdy dokonywało się jego nawrócenie i gdy ukrywał się w grocie, zniknął, bo nie mamy o nim żadnych przekazów, i z pewnością zabrakło go wśród pierwszych naśladowców świętego.

Odkąd Franciszek zaczął publicznie przemawiać z wielką siłą perswazji, sytuacja uległa zasadniczej zmianie – niektórzy z jego słuchaczy postanowili pójść za jego przykładem. Jako pierwszy zgłosił się wysoki rangą dostojnik asyski, bogacz i możny – Bernard z Quintavalle. Zbliżył się do Franciszka i zwierzył się z pragnienia towarzyszenia mu i upodobnienia się do niego pod względem trybu życia i stroju. Poprosił go jednak, by święty przyszedł do niego nocą do domu, aby porozmawiać. Wiadomość ta niezwykle przypomina epizod z Ewangelii świętego Jana (3,1-2), gdzie Nikodem udaje się w tajemnicy nocą do Jezusa – trzeba zatem podejść do niej z dużą rezerwą. W każdym razie wskazuje, jeśli jest prawdziwa – a Relacja Trzech Towarzyszy raczej zasługuje na zaufanie – że Franciszka traktowano do tego stopnia podejrzliwie, że można było się z nim spotykać tylko wtedy, gdy nikt nie rzucał ciekawskich spojrzeń i gdy fama publica nie mogła wszcząć swych intryg. 

Ta dwójka spotkała się i od razu nastało między nimi szczególne wzajemne zrozumienie: Franciszek nigdy nie zapomniał o tym, który jako pierwszy za nim poszedł, i najbardziej go umiłował, wyznaczając go, po swojej śmierci, na swego przykładnego kontynuatora w życiu Zakonu Braci Mniejszych. Wraz z Bernardem w tym samym czasie lub niewiele później, wraz z przybyciem Piotra – tego, którego znamy jako Piotra z Cattanio – wokół świętego powstała fraternitas, bractwo. 

Okładka książki Święty Franciszek z Asyżu R. Manselli

Fragment książki R. Mansellego „Święty Franciszek z Asyżu”, tłum. M. Bilińska, A. Paleta, Wydawnictwo Franciszkanów, „Bratni zew”.

Tytuł, śródtytuły, podkreślenia pochodzą od redakcji Aletei.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!