Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Jeśli się ktoś pomyli recytując psalm, responsorium, antyfonę lub lekcję i jeśli nie upokorzy się tam przed wszystkimi przez zadośćuczynienie, ma być surowiej ukarany. Nie chciał bowiem przez pokorę naprawić tego, w czym zawinił przez niedbalstwo. Chłopcy za takie przewinienia mają być ukarani chłostą.
Rozdział 45. O tych, którzy się mylą w kościele, 1-3
Poważne traktowanie pomyłek
Kwestia dotyczy pomyłek (qui falluntur), a więc czegoś, co nie wynika z chęci zrobienia czegoś błędnie, lecz – jak to się mówi – przydarza się, czasami wskutek nieuwagi itp. Jest to rzecz ludzka, która nigdy nie będzie traktowana przez Regułę tak surowo jak zwykłe przewinienie. Jednak pomyłka w oratorium to drobna rzecz w wielkiej sprawie - dlatego święty Ojciec Benedykt nie chce, żeby pozostać tu przy łatwym samousprawiedliwieniu: ten, kto się pomylił, niech się upokorzy przed wszystkimi. To zaznacza, że rzecz nie jest lekceważona, a wszyscy uczestniczą w działaniu szczególnej powagi. W praktyce zresztą to wymagane „upokorzenie”, (humiliatio) o ile ktoś nie histeryzuje w ogóle na temat „uniżania się”, jest czynnością prostą i bardzo ludzką. Jeśli się jej niepotrzebnie nie teatralizuje, jest jak złapanie się za głowę lub uderzenie w pierś, tyle że od liturgii, w trakcie której się odbywa, bierze pewną powagę i rytualność. Widuje się więc i dzisiaj, jak w chórze któryś z mnichów nagle przyklęka na moment: o, to właśnie jest owo upokorzenie.
Ostatnie zdanie rozdziału przypomina czasy, gdy używanie chłosty było rzeczą zwyczajną. Zwyczajne było również i to, że chłopcy – nie dojrzali mężczyźni – byli włączani do chóru i w ogóle do życia mniszego. Dzisiaj i jedno, i drugie jest niezwyczajne.
* Fragment "Reguły" św. Benedykta w tłumaczeniu o. Bernarda Turowicza OSB opublikowany w serii Źródła Monastyczne pt. "Reguła Mistrza. Reguła św. Benedykta"