separateurCreated with Sketch.

Pił, brał narkotyki i trafił do więzienia. Tam wydarzył się cud. Historia Michała

Archiwum prywatne
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Wychował się na ulicy. Jako dziecko często sypiał na dworze lub klatkach schodowych. Popełnił tyle przestępstw, że w ciągu tygodnia wyczerpał kodeks karny. Gdy był na dnie, spotkał Boga.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Michał Rawski, znany w mediach społecznościowych jako „Trzeźwy chuligan” poświęca życie dla ludzi znajdujących się w trudnej sytuacji, tych, którzy borykają się z problemami psychicznymi i nie mogą znaleźć swojego miejsca na ziemi. Ceni autentyczność, od 15 lat nie pije alkoholu, otwarcie demonstruje wartości i pomaga innym zrozumieć, że posiadanie i konsumpcja nie sprzyjają osiągnięciu szczęścia. Ale wróćmy do początku...

Wielokrotny recydywista

W życiu spotykały go różne nieszczęścia. Od najmłodszych lat był zdany na instytucje związane z wychowaniem dzieci. Michał trafił do rodziny adopcyjnej, w której nie zaznał spokoju. Wychował się na ulicy. Jego koledzy byli dla niego jak bracia. Zaczęły się imprezy zakrapiane alkoholem w każdy weekend, opuszczanie zajęć w szkole. Już w podstawówce sypiał na dworze lub klatkach schodowych. Próbował substancji psychoaktywnych. Popełniał liczne przestępstwa, które przestały się mieścić w kodeksie karnym.

Michał miał ładny dom, atrakcyjną partnerkę, samochody, duże pieniądze na koncie, jeździł na fajne i drogie wakacje. Myślał, że wszystko jest w jego rękach. Wewnętrzny świat budował na kłamstwie, zewnętrzny na złodziejstwie. Ludzie wokół uważali go za „króla życia”, a on czuł się samotny i opuszczony. Za liczne przewinienia trafił do więzienia o zaostrzonym rygorze.

„Nie byłem tam najgrzeczniejszy” - przyznaje Michał. Minęło trochę czasu, aż coś w nim pękło. Mężczyzna zaczął zadawać coraz więcej pytań, także tych dotyczących Boga, zła, moralności, dobra. Michał angażował się w akcje charytatywne, namawiał współwięźniów, by także wzięli w nich udział. Za kratami nauczył się wybaczać swoim wrogom.

Nawrócony były więzień

Po opuszczeniu zakładu karnego chciał zmienić swoje życie, ale brakowało mu do tego odpowiednich narzędzi i instrumentów. W końcu jednak odnalazł w sobie pokłady wrażliwości oraz empatii i rozpoczął działalność charytatywną.

Założył stowarzyszenie „161 firm”, by po pierwsze wygrać z samym sobą i zrobić dla siebie coś dobrego, po drugie promować aktywność fizyczną wśród dzieci i młodzieży. Michał organizuje koncerty, chodzi do Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego i poprawczaków.

„Pracuję z dzieciakami uchodźczymi, ale także tymi, którzy doświadczają hejtu w internecie, z dziewczynami, które mierzą się z traumami po gwałcie i osobami uzależnionymi od alkoholu i narkotyków” - opowiada Michał.

O sobie mówi, że jest „trzeźwiejącym alkoholikiem”. Przeszedł terapię, uczestniczy w mitingach grupy AA. Mężczyzna przyznaje, że w przeszłości bał się okazywać uczucia, ale dzięki zaangażowaniu w różne akcje pomocowe dostał niesamowitego powera. Myśli pozytywnie i nie daje się przeciwnościom losu.

„To od nas zależy działanie i to, jak je postrzegamy. Można martwić się tym, że szklanka jest do połowy pusta, ale można też doceniać małe rzeczy i cieszyć się z tego, że w połowie tej szklanki jest woda” - podkreśla Rawski.

„Trudne doświadczenia to wartościowe lekcje”

Jego pasją jest sport. „Żeby być dobrym sportowcem, trzeba być najpierw dobrym człowiekiem” - tłumaczy. Michał trafił na dobrych trenerów, którzy dali mu nie tylko siłę i sprawność, ale również mentalne przygotowanie. „Trudne doświadczenia to wartościowe lekcje” - dodaje.

Dziś sam prowadzi szkolenia i współpracuje z wielokrotnymi mistrzami świata. Młodych ludzi uczy pokory i  szacunku do przeciwnika. „Aktywność fizyczna sprawia, że zyskuję większą pewność siebie – mówi.

Treningi poprawiają nastrój, mają pozytywny wpływ na kształtowanie się jego charakteru, moralności i dyscypliny, a jak wiadomo – w zdrowym ciele zdrowy duch. „Rozwój fizyczny powinien iść w parze z duchowym. Ciało bez ducha jest jak kawałek drewna” - mówi Rawski.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!