Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Przeczytaj świadectwo Moniki.
Chciałabym dać świadectwo o wierze i sile przebaczenia.
Bez ojca
Mam obecnie 39 lat, wychowałam się bez ojca, który zostawił moją mamę i mnie, gdy miałam dwa latka. Miał na imię Stanisław.
Wyrosłam u boku mamy i babci, które nie dały mi odczuć braku ojca, może właśnie dlatego nie czułam nigdy wielkiego żalu, ani tym bardziej nienawiści.
Mój tata nie interesował się mną po swoim odejściu, nigdy nie płacił też alimentów, które nakazał mu sąd.
Kiedy dorastałam marzyłam o tym, że ojciec kiedyś zapuka do drzwi i poprosi o wybaczenie, ja byłam gotowa go przyjąć mimo wszystko.
Jednak nie wrócił.
Odszedł na zawsze
Kilka lat temu dostałam informację o jego śmierci.
Nawet nie wiem, co poczułam na wieść, że on nie żyje. Po otrzymaniu tej informacji modliłam się za jego duszę.
Pewnej nocy miałam sen: widziałam duszę mojego ojca w czyśćcu, był skrępowany i wokół niego panowała ciemność. Było widać, że bardzo cierpi. W pewnym momencie zwrócił się do mnie i powiedział: „Proszę cię o modlitwę i wybaczenie, bardzo cierpię, bo przeze mnie nigdy nie dowiesz się, co to znaczy mieć ojca”.
Dokładnie pamiętam jego słowa. Wyglądał dokładnie jak na starym zdjęciu.
Potrafię mówić „tata”
Kolejny sen zupełnie mnie przemienił. Siedziałam z tatą na ławce, a on nic do mnie nie mówił, tylko patrzał na mnie z miłością i się uśmiechał. Dopiero od tej pory potrafię mówić o nim „tata”. Wcześniej mówiłam tylko „mój ojciec”.
Wybaczyłam mu, bo skoro jego dusza jest w czyśćcu to znaczy, że kiedyś będzie w niebie. Jeśli ja też pójdę do nieba, to przecież nie będę się tam z nim kłócić. W niebie jest tylko miłość.
Wiara, że tata dostał łaskę nawrócenia i jest po stronie Pana Boga daje mi nadzieję.
Modlitwa porzuconej
Mam nadzieję, że w pewnym stopniu to właśnie ja – porzucona córka – mogłam przyczynić się do jego nawrócenia w godzinie śmierci.
Wiele lat temu ofiarowałam za mojego żyjącego wtedy ojca wszystkie cierpienia, zaczęłam się modlić w jego intencji, a w styczniu 2013 roku podpisałam na całe życie krucjatę wyzwolenia z myślą o jego nałogu alkoholowym.
Czy Najświętsze Serce Pana Jezusa mogło się nie wzruszyć siłą przebaczenia? Miłosierdzie Boże nie ma granic.
Świadectwo napisała Monika Świtalska.