separateurCreated with Sketch.

Dane osobowe – jak sami zapraszamy, by nas oszukać?

Woman watching phone tears
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Bogna Białecka - 28.01.25
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Teoretycznie każdy z nas wie, że nie należy szastać swoimi danymi, w praktyce robimy to, a konsekwencje mogą być tragiczne.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Na pewnej grupie facebookowej poświęconej popularnej serii książkowej użytkownicy - głownie nastolatkowie - wpadli na pomysł, by powymieniać się już przeczytanymi książkami. Pomysł dobry, ale dzieciaki po prostu powypisywały swoje adresy. Na grupie otwartej, gdzie każdy mógł to przeczytać! Moderatorzy zareagowali bardzo szybko usuwając te dane i pouczając młodzież, że ujawnianie swoich danych osobowych jest niebezpieczne. Ale na ile to pomogło? Czy młodzi ludzie wychowani w erze cyfrowej rzeczywiście rozumieją, jakie mogą być konsekwencje takiej beztroski? Teoretycznie tak. Szkoły przeprowadzają wiele zajęć dotyczących cyberbezpieczeństwa. A jednak czasami zdrowy rozsądek zostaje wyłączony i działamy impulsywnie.

Nie tylko młodzi…

Problem z ochroną danych osobowych dotyczy nie tylko młodzieży, ale również osób dorosłych, a zwłaszcza seniorów. Starsze pokolenie, często mniej obeznane z nowoczesnymi technologiami, bywa szczególnie podatne na oszustwa internetowe. Wystarczy fałszywy telefon od „wnuczka w potrzebie” czy wiadomość e-mail z obietnicą wygranej, aby ktoś podał swoje dane, a nawet przekazał pieniądze oszustom.

W ostatnich latach media regularnie informują o przypadkach wyłudzeń. Fałszywi konsultanci bankowi, nieistniejące oferty inwestycyjne czy podszywanie się pod urzędy to tylko niektóre z popularnych metod. Dlaczego ludzie wciąż padają ofiarą tych oszustw? Problemem jest brak świadomości, a często również zaufanie, którym obdarzamy nieznane osoby.

Myślenie szybkie i wolne - klucz do oszustwa

Psycholog Daniel Kahneman w swojej książce Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym opisuje dwa systemy funkcjonowania naszego umysłu:

  • System pierwszy – myślenie szybkie

Działa automatycznie, intuicyjnie i bez wysiłku. Jest odpowiedzialny za natychmiastowe reakcje, które nie wymagają głębszej analizy. System ten opiera się na emocjach i schematach, co czyni go niezwykle użytecznym w codziennych sytuacjach, ale także podatnym na błędy.

  • System drugi – myślenie wolne

Jest bardziej analityczne, świadome i wymaga wysiłku. Korzystamy z niego, kiedy musimy podjąć trudną decyzję lub przemyśleć skomplikowaną sytuację. Jednak aktywacja tego systemu wymaga czasu i energii, przez co często go unikamy, gdy nie czujemy takiej potrzeby.

Myślenie szybkie prowadzi do podatności na oszustwa!

Oszustwa działają na emocje i intuicję, które należą do domeny myślenia szybkiego. Oszuści celowo konstruują swoje metody w taki sposób, by wykorzystać schematy myślenia automatycznego.

Oto przykłady:

  • Presja czasu

Gdy ktoś wymaga natychmiastowego działania (np. „promocja kończy się za 10 minut”, „trzeba szybko pomóc wnuczkowi”), nasz umysł nie ma czasu na przejście do myślenia analitycznego. W efekcie działamy impulsywnie i nie zadajemy kluczowych pytań.

  • Emocje ponad logikę

Strach, ekscytacja czy poczucie obowiązku aktywują system pierwszy. Gdy oszust wzbudzi w nas te emocje, trudniej nam myśleć logicznie. Przykład: fałszywe wiadomości od banku o „podejrzanej transakcji” budzą lęk, który motywuje do szybkiego działania, zamiast spokojnej weryfikacji informacji.

  • Znane schematy i heurystyki

System pierwszy opiera się na uproszczonych zasadach, które w większości sytuacji są pomocne, ale bywają zawodne. Przykładem takim jest heurystyka autorytetu – ufamy osobom, które wydają się kompetentne (np. ktoś przedstawia się jako policjant lub pracownik banku, lub jako powszechnie znany aktor).

Jak aktywować myślenie wolne, by uniknąć oszustw?

Aby nie paść ofiarą oszustwa, warto kierować się kilkoma podstawowymi zasadami:

  • Zwróć uwagę na sygnały ostrzegawcze i zastopuj!

Jeśli ktoś nakłania cię, byś podjął decyzję ZARAZ! JUŻ TERAZ! BO COŚ STRASZNEGO SIĘ STANIE! to nasilniejszy sygnał ostrzegający, że możesz stać się ofiarą oszusta. Przeżywasz emocje po tym co przeczytałeś lub usłyszałeś? Zastopuj. Zasięgnij porady osoby bezstronnej. Nie podawaj swoich danych, nie wysyłaj pieniędzy.

  • Nie udostępniaj danych osobowych na forach, w grupach czy w komentarzach.

Nawet prosta informacja, jak imię i nazwisko, adres czy numer telefonu, może zostać wykorzystana w złych celach.

  • Nie podawaj danych przez telefon.

Żaden bank, urząd ani operator nigdy nie poprosi o podanie pełnych danych osobowych czy haseł telefonicznie. Jeśli ktoś tak robi, to znak, że może chodzić o oszustwo.

  • Zwracaj uwagę na podejrzane wiadomości e-mail i w komunikatorach.

Nie klikaj w linki od nieznanych nadawców, nie otwieraj załączników z podejrzanych źródeł i zawsze sprawdzaj adres e-mail nadawcy. Jednak nawet jeśli znasz nadawcę, ale zachowuje się nietypowo - np nigdy nie prosił Cię o pieniądze, a teraz nagle prosi - sprawdź telefonicznie, czy to na pewno on. Być może oszust włamał mu się na konto.

  • Używaj silnych haseł i regularnie je zmieniaj.

Hasła powinny być unikalne dla każdej strony czy aplikacji. Warto też korzystać z menedżerów haseł, które pomogą je bezpiecznie przechowywać.

  • Nie ufaj nieoczekiwanym ofertom.

„Wygrałeś na loterii!”, „Inwestuj teraz i zarabiaj miliony” "Tylko dziś, rozdajemy za grosze", "Tu nazwisko znanego aktora - widziałem Twoje wpisy i tylko Ty możesz mi pomóc"– takie wiadomości to niemal zawsze próba oszustwa.


Co jeszcze warto wiedzieć?

Generalnie warto się dokształcać. Jeśli chodzi o oszustwa internetowe, wiarygodnym źródłem informacji jest na przykład strona niebezpiecznik.pl, gdzie znajdziemy wiele aktualnych podpowiedzi, jak chronić się przed oszustami.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!