Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
15 lutego 2025 r. minęły 22 lata od śmierci prof. Włodzimierza Fijałkowskiego, wybitnego lekarza, popularyzatora wiedzy z naturalnego planowania rodziny, obrońcy życia, prekursora rozwoju psychologii prenatalnej w Polsce.
Jego przeżycia jako więźnia obozu Auschwitz i innych obozów, ukształtowały go jako człowieka, który był wzorem odwagi i niezłomności.
Polska Federacja Ruchów Obrony Życia wystąpiła do kard. Grzegorza Rysia, z prośbą o wszczęcie procesu beatyfikacyjnego.
Włodzimierz Fijałkowski – świadek wiary i prawdy
Urodził się 4 czerwca 1917 r. w Bobrownikach nad Wisłą. Przed wybuchem II wojny światowej rozpoczął studia medyczne w Szkole Podchorążych Sanitarnych na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Warszawskiego, po jej zakończeniu kontynuował naukę na uniwersytecie w Edynburgu.
Za działalność konspiracyjną został aresztowany i uwięziony w obozie Auschwitz, a potem także w kilku obozach na terenie Wirtembergii.
Współwięźniowie zapamiętali go jako człowieka, który pomagał ludziom.
„Dzięki osobistym predyspozycjom psychicznym, wykształceniu medycznemu i wychowaniu wojskowemu potrafił lepiej niż inni radzić sobie ze stresem w tak ekstremalnych warunkach życiowych” – mówił w wywiadzie z Łukaszem Barthem Stanisław Szwarc-Bronikowski.

Po udanej ucieczce z Balingen, Włodzimierz Fijałkowski wraz z kilkoma oficerami zgłosił się do jednostki francuskiej z prośbą o odtransportowanie do oddziału Polskich Sił Zbrojnych. W 1946 r. powrócił do kraju. Poświęcił się pracy lekarza i naukowca. Tworzył od podstaw oddział ginekologiczno-położniczy w Szpitalu Powiatowym w Bystrzycy Kłodzkiej, którym kierował przez kilka kolejnych lat.
W kwietniu 1955 r., przeniósł się do Łodzi i pracował na stanowisku adiunkta tamtejszej Akademii Medycznej.
Ojciec polskich szkół rodzenia i porodów rodzinnych
Rok 1956 stał się punktem zwrotnym w jego karierze. Kiedy została wprowadzona ustawa „o dopuszczalności przerywania ciąży” prof. Włodzimierz Fijałkowski stanowczo przeciwstawił się legalizacji aborcji.
Kobiety przychodziły do niego ze skierowaniem na przerwanie ciąży, a on namawiał je do rezygnacji, tłumaczył i doradzał. Wiele z nich udało się odwieść od tej dramatycznej decyzji.
Tam w obozie życie takie zdeptane. Sponiewierana i zdeptana ludzka godność, zszarpana. Nikt i nic się nie liczyło. Wtedy to zrodziło się w moim sercu pragnienie, że jeżeli ocaleję, to resztę swojego życia poświęcę służbie tej najwyższej wartości – mówił.
Z powodu odmowy wykonywania aborcji został zwolniony z pracy, a Komitet Uczelniany PZPR nie chciał dopuścić do rozpoczęcia jego przewodu habilitacyjnego. Tłumaczono, że medyk ma „zły wpływ na młodzież, bo nie oddziałuje w duchu marksistowskim”.
Prof. Fijałkowski został zrehabilitowany dopiero w 1981 r.
Senacka Komisja dla Zbadania Zasadności Decyzji Personalnych Władz Akademii Medycznej w Łodzi oraz Senat Akademii Medycznej w Łodzi uznały decyzję „za niczym nie uzasadnioną i nie wynikającą z przyczyn merytorycznych, a jedynie ze względów politycznych”. W 1992 r. Rada Wydziału Lekarskiego AM przyjęła uchwałę o nadaniu Włodzimierzowi Fijałkowskiemu tytułu profesora.
Medyk organizował kursy dla lekarzy, rehabilitantów i psychologów zatrudnionych na oddziałach ginekologiczno-położniczych w całym kraju.
Z jego inicjatywy odbył się pierwszy poród rodzinny. Prowadził szkoły rodzenia, był także współautorem kilku filmów o naturalnym porodzie i karmieniu.
Współpracownicy mówili o nim, że potrafił to, co małe przetworzyć w coś wielkiego, to co złe, w to co dobre.
Ja nie miałem wyboru, ja nie szukałem tych strat, musiałem je przyjąć. I to przecież wtedy żywo odczytałem, to co jest napisane, że jeśli ktoś straci życie swoje, to je zyska – to jest ewangeliczne – tłumaczył.
„Płynę pod prąd, bo tylko tak mogę budować cywilizację życia” – prof. Włodzimierz Fijałkowski
Prof. Fijałkowski cenił życie, a swoją życiową podróż porównywał do płynięcia rzeką, ale zawsze pod prąd.
Płynę pod prąd, bo tylko tak mogę budować cywilizację życia – wyjaśniał.
Wspierał powstające ruchy obrony życia. Wygłaszał prelekcje, uczył jak rozmawiać z innymi na temat ochrony życia. Był aktywnym członkiem Sekcji Psychologii Prenatalnej Polskiego Towarzystwa Psychologicznego – angażował się w pracę zmian dotyczących systemu opieki kobiety w ciąży, tak, by mamy mogły na oddziałach ginekologiczno-położniczych doświadczać bezpieczeństwa, by ich dzieci traktowane były z szacunkiem i godnością.
Poród odbywany w szpitalu może być zbliżony do porodu naturalnego o tyle, o ile punktem odniesienia pozostanie jego pierwowzór i rodzenie w gnieździe rodzinnym. Relacje z porodów domowych ukazują Misterium Rodzenia, w którym następuje przemiana bólu w radość – pisał.
Prof. Włodzimierz Fijałkowski należał również do Papieskiej Akademii Życia „Pro Vita”. Lekarz otrzymał wiele nagród i wyróżnień naukowych, m.in. za zasługi dla miasta Łodzi, czy medal „Mater Verbi”, przyznawany przez Tygodnik Katolicki „Niedziela”. Został uhonorowany także Krzyżem Orderu Świętego Grzegorza Wielkiego – najwyższym odznaczeniem watykańskim, jakie może odebrać osoba świecka niebędąca głową państwa.

Jego odejścia nikt się nie spodziewał. Czuł się źle, ale nie przywiązywał zbyt wielkiej wagi do symptomów. Nadal był aktywny, spacerował, jeździł na rowerze, pracował do końca na rzecz rodziny i w służbie Bogu oraz ludziom. Uporczywa terapia nie dawała szans na przeżycie, dlatego profesor poprosił syna o zabranie go ze szpitala do domu.
Prof. Włodzimierz Fijałkowski zmarł 15 lutego 2003 r. w wieku 85 lat. Cztery dni później w kościele parafialnym św. Wojciecha w Łodzi odbył się jego pogrzeb.
W telegramie na uroczystość pogrzebową, papież Jan Paweł II napisał: „Dziękuję Bogu za wszelkie dobro, jakie stało się udziałem Kościoła dzięki jego długoletniej pracy, a szczególnie za każde uratowane istnienie ludzkie”.
„Odszedł od nas wielki świadek Chrystusowej prawdy, odważny obrońca życia ludzkiego, człowiek całym sercem oddany Bogu i ludziom” – w tych słowach pożegnał profesora abp Władysław Ziółek.
Został pochowany w grobie, tuż przy ścianie kaplicy cmentarnej. Jak napisała Dorota Kornas-Biela, w swojej książce poświęconej lekarzowi, „tuż przy Jezusie Eucharystycznym, którego starał się codziennie przyjmować do serca”.
Wniosek o beatyfikację prof. Włodzimierza Fijałkowskiego
Odszedł w opinii świętości – tak mówili ci, którzy go znali. Dla wielu był wzorem ojca i lekarza, otwartego na drugiego człowieka i jego potrzeby.
Federacja Ruchów Obrony Życia wystąpiła z wnioskiem do kard. Grzegorza Rysia o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego prof. Włodzimierza Fijałkowskiego.
„Napływają świadectwa o Panu Profesorze, bo pokolenia, które znały Pana Profesora to przeważnie pokolenia senioralne: sześćdziesięcioletnie, siedemdziesięcioletnie. Te świadectwa są bardzo ważne. Zachęcam do tego, żeby, jeśli ktoś pamięta Pana Profesora ze spotkań, których miał setki w Polsce w ciągu wielu lat, również zastanowił się, czy nie powinien chwycić za pióro i napisać swojego wrażenia, swojego przekonania co do tego, o czym mówił Pan Profesor” – zaznaczył na antenie Radia Maryja w programie „Aktualności dnia” Antoni Szymański, działacz pro-life.
Źródła: D. Kornas –Biela, Świadek Prawdy. Włodzimierz Fijałkowski, Lublin 2013; ugbobrowniki.pl; jedenznas.pl; federacjazycia.pl; radiomaryja.pl.