Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Horror inny niż wszystkie
Gdy wchodzimy do kina na film grozy, spodziewamy się krwi, krzyków i nagłych zwrotów akcji. Ewentualnie niepokojących odgłosów, mrocznej muzyki i nieoczekiwanych zgonów.
Złowrogi” podąża inną ścieżką. Większość fabuły to rozmowa między psychiatrą a skazańcem oczekującym na egzekucję. Wydawałoby się - jak to w ogóle może być interesujące? A jednak.
Napięcie rośnie z każdą minutą. Złowrogi, czyli - jak twierdzi skazany - szatan ukrywający się w ciele Edwarda Brady’ego, nie potrzebuje brutalnych scen, by zmrozić krew w żyłach. Jego bronią jest słowo – logiczne, bezlitosne, przenikliwe.
Psychiatra ma ocenić skazanego, czy pozostaje w pełni władz umysłowych. Gdyby wydał ocenę negatywną - egzekucja kary śmierci musiałaby zostać po raz kolejny odroczona. Kto jednak ocenia kogo?
Film w mistrzowski sposób pokazuje, jak subtelne mogą być działania złego ducha. Widzimy, jak psychiatra, pewny swojego racjonalizmu, zostaje stopniowo rozmontowany przez piekielną inteligencję demona. Padają pytania o wolną wolę, moralność, dobro i zło – a odpowiedzi, które daje Zlowrogi, są przerażająco logiczne.
Co konkretnie się dzieje? Na końcu - kilka spoilerów.
Sprzyja temu też doskonała gra aktorska. Sean Patric Flanely w roli skazańca i Jordan Belfi jako psychiatra wchodzą na wyżyny aktorskiej ekspresji, dzięki czemu ich rozmowa cały czas trzyma widza w napięciu.

Demoniczna strategia rodem z C.S. Lewisa
„Złowrogi” nie tylko porusza temat duchowej walki, ale wpisuje się w znaną już konwencję przedstawioną przez C.S. Lewisa w "Listach starego diabła do młodego". Książka ta, napisana w formie korespondencji doświadczonego demona Krętacza z jego uczniem Piołunem, odsłania subtelne sposoby, w jakie szatan oddziałuje na ludzi. Nie chodzi o spektakularne egzorcyzmy i widowiskowe opętania, ale o cichą, codzienną walkę o ludzką duszę.
Nefarious, podobnie jak Krętacz, nie grozi wprost. On przekonuje, argumentuje, manipuluje. Jego celem nie jest nagła destrukcja, lecz powolne doprowadzanie człowieka do zatracenia – poprzez egoizm, relatywizm moralny i przekonanie, że sam może być panem swojego losu.
Psychiatra w „Złowrogim” pada ofiarą tych samych strategii, które Lewis opisał w swoich listach. Gdy demon mówi mu: „Powoli przekierowaliśmy twoje myślenie, aż przestałeś rozpoznawać zło”, trudno nie przypomnieć sobie słów Krętacza: „Najlepsza droga do piekła to droga powolna – łagodny spadek, miękki pod nogą, bez nagłych zakrętów, bez kamieni milowych, bez drogowskazów”.

Wielki Post – czas, by stanąć w prawdzie
Dlaczego warto obejrzeć „Złowrogiego” w Wielkim Poście? Bo to czas, w którym mamy zatrzymać się i zobaczyć, kim naprawdę jesteśmy. Film jest mocnym przypomnieniem, że grzech to nie abstrakcja, ale rzeczywistość. To wezwanie do rachunku sumienia i podjęcia decyzji: komu chcę służyć?
Jeden z wątków filmu prowadzi do jednoznacznej konkluzji – człowiek bez Boga jest bezbronny wobec sił ciemności. A jedynym skutecznym sposobem na walkę z nimi jest łaska uświęcająca. Jeśli więc po obejrzeniu tego filmu poczujesz niepokój, najlepszą odpowiedzią będzie dobra spowiedź.
„Złowrogi” to nie horror. Tu nie będziesz przeżywać miłego, kontrolowanego niepokoju związanego ze świadomością, że to dzieje się tylko na ekranie. To film, który może wstrząsnąć sumieniem. Warto go zobaczyć – ale jeszcze bardziej warto wyciągnąć z niego wnioski.
Film można obejrzeć już jako VOD: https://rafaelkino.pl/film/zlowrogi
Film ,,Złowrogi” trafnie rzuca światło na tę walkę i taktykę diabła w prowadzeniu nas do zdrady i porzucenia Naszego Pana przez grzech. Niech ci, którzy go obejrzą, zyskają większą świadomość duchowej walki, w której wszyscy uczestniczymy, i niech zwrócą się z większą wiernością i miłością do naszego Zmartwychwstałego Pana Jezusa Chrystusa, w którym ostateczne zwycięstwo nad złem i Złym jest zawsze zapewnione.
Kard. Raymond Leo Burke
„Złowrogi” jest najlepszym filmem przedstawiającym opętanie demoniczne, jaki kiedykolwiek wyprodukowano. Film unika sensacji, aa jednocześnie zręcznie pokazuje nienasycone pragnienie diabła i jego potężną inteligencję oraz dokładnie przedstawia, w jaki sposób zło tłumi nadzieję swojej ofiary. Film jest czysty i nie jest 'horrorem'. Nie ma w nim bluźnierstw, scen seksu ani nawet czteroliterowych słów. Nie jest jednak nudny. Jako egzorcysta mogę potwierdzić, że jest prawdziwy i obowiązkowy dla każdego, kto chce zrozumieć wroga”
Ks. Carlos Martins, kapłan i egzorcysta z zakonu Towarzyszy Krzyża.

Spoilery - najbardziej wstrząsające momenty
Na koniec osobista nuta. Co najmocniej wstrząsnęło mną w filmie? Złowrogi zapowiada na początku psychiatrze, że zanim minie ten dzień popełni trzy morderstwa. Oczywiście jego przepowiednia sprawdza się. Psychiatra, niemal do końca trzymający się kurczowo swojego przekonania o nieistnieniu szatana i piekła nie jest w stanie zrozumieć jakim cudem skazaniec wie wszystko o jego życiu i jego najmroczniejszych sekretach. A mimo spektakularnej ingerencji samego Boga, nie nawraca się, wchodząc raczej w nieokreśloną ezoterykę. Samo życie.
Drugi wstrząsający wątek to pojawienie się księdza katolickiego, na którego Złowrogi reaguje początkowo przerażeniem. Gdy jednak nowoczesny, tolerancyjny, tęczowy ksiądz, z miłością przepełniającą jego serduszko, odrzucający istnienie piekła wchodzi w rolę nawet nie psychologa a coacha, Złowrogi oddycha z ulgą. Ksiądz, który zrezygnował z władzy nad złymi duchami jest nieszkodliwym figurantem.
Trzeci moment to chwila gdy przebija się na chwilę człowiek, którego ciałem zawładnął Złowrogi. Widzimy wtedy człowieka, płaczącego jak dziecko, którego dusza jest właściwie kłębkiem najbardziej prymitywnych lęków i potrzeb. Widać w tym degradację duszy analogiczną do opisywanej przez C.S. Lewisa w "Rozwodzie ostatecznym". Zobaczyć człowieka doświadczającego piekła już na ziemi i wiedzącego, jaka jest jego ostateczna wieczność... Można to uznać po prostu za dobry horror. A jednak, gdy uświadomimy sobie, że całość filmu jest teologicznie poprawna, wzywa nas to do porządnego rachunku sumienia i dobrej spowiedzi.