separateurCreated with Sketch.

Czy wiesz, że precle mają katolickie pochodzenie?

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Daniel Esparza - 19.07.16
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Pierwotna nazwa smakowitej przekąski brzmi prietolas albo bracellae.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Precle, jak zwykło się uważać, nie pochodzą z Niemiec. Zgodnie z tradycją, na pomysł ich wypiekania mieli wpaść włoscy mnisi. Starsi zakonnicy częstowali nowicjuszy i dzieci pieczonym ciastem zakręconym w kształt skrzyżowanych ramion, czyli na wzór modlitewnej postawy zakonników.

 

Skąd się wzięły precle?

Smakołyki nazywano prietolas, co oznacza „małe nagrody” przyznawane dzieciom, które nauczyły się na pamięć pacierza. Według innej tradycji, nazwa może pochodzić od słowa bracellae („ramionka”) – stąd niemiecka forma Brezel.

 

Na Ostatniej Wieczerzy jedzono precle?

Na Ostatniej Wieczerzy jedzono precle?

 

Precle uważano za przysmak wielkopostny, gdyż składają się tylko z mąki, wody i soli. Tradycja nadała im także znaczenie duchowe. Trzy otwory wypieku miały oznaczać Trójcę Świętą – Ojca, Syna i Ducha Świętego. Gdy precle rozprzestrzeniły się na resztę Europy, zaczęto je kojarzyć z długim życiem i pomyślnością.

Tekst pochodzi z angielskiej edycji portalu Aleteia

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!