separateurCreated with Sketch.

„Prosta historia” po polsku, czyli pielgrzymka na… traktorach

Anna Sosnowska - 25.08.16

Pamiętacie film Davida Lyncha, którego bohater jedzie przez Stany, żeby pojednać się z bratem? Kilku Bożych szaleńców z Polski zainspirowanych obrazem właśnie ruszyło do Francji.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

W filmie Davida Lyncha „Prosta historia” było tak: główny bohater, niemłody już Alvin Straight, dowiaduje się, że jego brat Lyle miał udar. Wsiada na traktorek, który na co dzień pełni funkcję kosiarki, i tym nietypowym środkiem lokomocji postanawia pokonać trasę z Iowa do Wisconsin. Chce – za wszelką cenę – spotkać się z bratem, z którym dekadę wcześniej pokłócili się tak skutecznie, że zupełnie zerwali ze sobą kontakt.

https://www.youtube.com/watch?v=1yUwF3vskF8

W „Prostej historii” w polskim wydaniu jest tak: pięciu członków wspólnoty „Betlejem” z Jaworzna, która prowadzi dom dla osób uzależnionych, bezdomnych i ubogich, w niedzielę 21 sierpnia wyruszyło trzema małymi traktorami w kierunku… Lisieux (Francja).

Nazwali swoją podróż „Drogą pojednania”. Chcą w ten nietypowy sposób przyczynić się do pokoju i pojednania „wśród ludzi wszystkich ras, języków i religii”. A przy okazji ponaprawiać też trochę własne życie, bo w ekipie pielgrzymów są mężczyźni z niełatwą przeszłością. Zresztą, jak słusznie zauważa ks. Mirek Tosza, szef domu „Betlejem”, a zarazem uczestnik wyprawy – wszyscy potrzebujemy pojednania.

Alvin miał do pokonania niecałe 400 kilometrów, oni mają 1700.

Alvin jechał na zdezelowanym traktorku-kosiarce, który co rusz się psuł. Oni postawili na nieco mocniejszy… trzydziestoletni, japoński sprzęt, który też pewnie będzie się psuł – pielgrzymi nie mają co do tego żadnych złudzeń.

Alvina okoliczności zmuszały do spotkań z ludźmi, z czego najczęściej nie był zadowolony. Oni spotkania z innymi wybierają świadomie. W „parafiach, domach pomocy społecznej, więzieniach, noclegowniach, ośrodkach dla niepełnosprawnych”, które znajdą się na trasie pielgrzymki, będą organizować pokazy „Prostej  historii”, opowiadać o swojej wyprawie, a także… zachęcać do wspólnej piętnastominutowej medytacji w ciszy. W intencji pokoju.

Czemu celem pielgrzymki jest Lisieux? Tam żyła i zmarła – zresztą bardzo młodo, bo w wieku 24 lat – patronka i przyjaciółka wspólnoty „Betlejem”, św. Teresa od Dzieciątka Jezus. „Ta młoda dziewczyna (…) zaproponowała tzw. małą drogę do Boga i do ludzi. Drogę ubóstwa i pokory, otwartości na innych i szukania pojednania i przebaczenia bez osądzania i oskarżeń. Teresa przekonuje – czytamy na stronie wspólnoty „Betlejem” – że źródło pokoju  i pojednania znajduje się w sercu każdego człowieka”.

Wiadomość o niezwykłej wyprawie inspirowanej „Prostą historią” dotarła do reżysera filmu, Davida Lyncha, który był tą inicjatywą zachwycony. Nagrał dla pielgrzymów specjalne wideo, w którym mówi m.in.: „ Zapewniam was, że będę o was myślał i mam nadzieję na wieści z trasy oraz że skontaktuję się z wami ponownie, kiedy dotrzecie do Paryża” [przesłanie Lyncha zobaczycie w poniższym wideo od 4:16].

Z inicjatywy Davida Lyncha pielgrzymom w czasie „Drogi Pojednania” towarzyszy także czteroosobowa ekipa filmowa.

Na bieżąco wieści z trasy można śledzić na stronie wspólnoty „Betlejem” oraz jej profilu na Facebooku.