separateurCreated with Sketch.

Zrezygnował z walki o zwycięstwo, żeby pomóc bratu dobiec do mety [wideo]

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Tomasz Reczko - 20.09.16
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Pamiętacie ten zaskakujący finisz triathlonu w Meksyku w wykonaniu braci Brownlee – medalistów olimpijskich z Rio? Prawdziwa braterska miłość!

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

To, co wydarzyło się na finiszu zawodów z cyklu Pucharu Świata ITU (ang. The International Triathlon Union) w meksykańskim Cozumel, zapisało się na kartach sportowej historii. 28-letni Alistair Brownlee oraz jego dwa lata młodszy brat Jonathan zbliżali się do mety wyścigu, plasując się na ten moment w klasyfikacji końcowej odpowiednio na trzecim i pierwszym miejscu. Jakieś 700 metrów przed końcem biegu będący na czele stawki Jonathan zaczął wyraźnie słabnąć, prawdopodobnie z odwodnienia i przegrzania organizmu. Zataczając się, doczłapał do wolontariusza, który widząc jego stan, zaczął odprowadzać go z trasy wyścigu.

Wtedy zza zakrętu wyłonił się jego starszy brat. Wziął Jonathana za ramię i dosłownie wepchnął go za końcową linie wyścigu. W międzyczasie obaj dali się wyprzedzić przez Henriego Schoemana, reprezentującego RPA. Heroiczny czyn starszego z braci Brownlee pozwolił zdobyć Jonathanowi drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Do zwycięzcy stracili obaj tylko 18 sekund.

Tuż po wyścigu Alistair powiedział, że to był po prostu “naturalny odruch“: “Pomógłbym każdemu w tej sytuacji”. O tym, że był to jednak prawdziwy przejaw braterskiej miłości, świadczyć może dalsza część jego wypowiedzi, adresowana do Jonathana: “Wolałbym, żeby ten bałwan rozłożył lepiej siły i przebiegł linię mety jako pierwszy (…). Mógł truchtać ostatnie 2 km i wygrać wyścig” – podkreślił z iście braterską “czułością” Alistair.

Jonathan był mimo to pełen wdzięczności dla swojego brata. Będąc jeszcze w szpitalu, dziękował na Twitterze za jego lojalność.

Kto został największym przegranym tego wyścigu? Paradoksalnie został nim zwycięzca klasyfikacji generalnej, Hiszpan Mario Mola. Ten dramatyczny finisz zdecydowanie przyćmił jego sukces. “Przede wszystkim nie w ten sposób chciałem wygrać mistrzostwa świata” – powiedział w wywiadzie dla ITU.

Hiszpańska Federacja Triathlonowa złożyła wniosek o dyskwalifikacje młodszego z braci, jednak ITU oddaliła go, tłumacząc, że “sportowiec może otrzymać pomoc od innego sportowca”.



Czytaj także:
Nastolatkowie grają w gry komputerowe i zarabiają miliony. Czy e-sport to jeszcze sport?



Czytaj także:
Depresja w świecie sportu – to dla nas ważna lekcja


PIŁKA NOŻNA KOBIET
Czytaj także:
53 tys. fanów na meczu kobiet. Czy damski futbol dorówna męskiemu?

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!