“Umrzeć z nadziei” – to hasło rozpoczynającego się dzisiaj w Polsce tygodnia modlitw za uchodźców.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Fatah to 8-letnia dziewczynka z Syrii, która dzięki inicjatywie papieża Franciszka trafiła z greckiej wyspy Lesbos do Włoch. Szybko poszła do szkoły, ale tam na początku rysowała tylko czarnymi kredkami, a jej obrazki przedstawiały bomby i zniszczone domu. Kiedy trzy miesiące później spotkała się z papieżem, rozmawiała z nim po włosku. Jej rysunki się zmieniły – pojawił się kolor żółty, niebieski, zielony, kwiaty, słońce. Pojawiło się życie, nadzieja.
Historię Fatah (imię zmienione) opowiedziała w Asyżu, podczas międzynarodowego spotkania i modlitwy o pokój, Daniela Pompei ze Wspólnoty Sant’Egidio. Fatah jest jedną z milionów – liczba uchodźców, uchodźców wewnętrznych i osób poszukujących azylu na świecie przekroczyła 65 milionów. To mniej więcej tyle, co populacja całej Wielkiej Brytanii. Większość z ponad 20 milionów uchodźców żyje w krajach sąsiadujących ze swoją ojczyzną, z nadzieją na powrót do domu.
Jednak ten powrót się odwleka, przebywają w obcym miejscu rok i kolejny, potem 5 lat – jak wielu Syryjczyków, czy ponad 20 lat – jak Somalijczycy w obozie Dadaab w Kenii. Ponad połowa uchodźców na świecie to dzieci i to z ich powodu często rodzice podejmują decyzję o walce o lepsze życie w miejscu, gdzie jest pokój i względny dobrobyt.
Fatah, w całej tragedii swojego dziecięcego życia, jest podwójną szczęściarą. Po pierwsze, jest jedną z tych ponad 300 tysięcy osób, które przez Morze Śródziemne dotarły w 2016 roku do Europy. To podróż wysokiego ryzyka – prawdopodobieństwo śmierci przekracza 1%, w tym roku na morzu zginęło już ponad 3 i pół tysiąca osób.
Po drugie, i w tym historia Fatah jest jeszcze bardziej wyjątkowa, została w Europie przyjęta z otwartymi ramionami, dostała możliwość nauki języka, edukację, wsparcie w odnalezieniu się w nowej sytuacji. Czy ktoś z nas potrafiłby zaufać i integrować się ze światem, który przywitałby go drutem kolczastym i zasiekami? Tak wiele zależy od pierwszego spotkania.
Podczas modlitwy o pokój w Asyżu, 20 września, papież Franciszek, komentując fragment Ewangelii św. Jana o słowie „pragnę” wypowiedzianym przez Jezusa z krzyża, powiedział:
“W Jego „Pragnę” możemy usłyszeć głos cierpiących, ukryty krzyk niewinnych dzieci. (…) Błagają o pokój nasi bracia i siostry żyjący pod groźbą bombardowań lub zmuszeni do opuszczenia domów i emigracji w nieznane, pozbawieni wszystkiego. Wszyscy oni są braćmi i siostrami Ukrzyżowanego, maluczkimi Jego królestwa, członkami poranionymi i wypalonymi Jego ciała. Pragną. Ale często jest im dawany, podobnie jak Jezusowi, gorzki ocet odrzucenia. Kto ich słucha? Kogo obchodzi, by im odpowiedzieć? Napotykają nazbyt często głuchą ciszę obojętności, egoizm ludzi, którym przeszkodzono, chłód, tych którzy gaszą ich wołanie o pomoc z łatwością, z jaką zmienia się kanał telewizyjny”.
Wobec tego, co dzieje się na świecie, wobec skali ludzkich tragedii, także w Polsce wielu ludzi wierzących odpowiada na wezwanie do zatroszczenia się o ofiary kryzysu uchodźczego. Pierwszy tydzień października będzie w Polsce tygodniem modlitwy za uchodźców, w ramach którego w różnych miejscach kraju odbywać się będą modlitwy pod hasłem „Umrzeć z nadziei”.
Do inicjatywy, jaka wyszła od wspólnoty Sant’Egidio, z radością przyłączyło się wielu biskupów, na czele z arcybiskupem Stanisławem Gądeckim, który poprowadzi modlitwę w Poznaniu i prymasem Polski, arcybiskupem Wojciechem Polakiem (Gniezno). W Warszawie modlitwie przewodniczyć będzie kardynał Kazimierz Nycz. Ale nie tylko metropolie chcą modlić się za uchodźców – włączają się też takie mniejsze miejscowości jak Brochów, Chojna, Damasławek czy Sulejówek oraz wiele innych.
Możemy różnić się, jeśli chodzi o poglądy polityczne, możemy różnie postrzegać możliwe rozwiązania tej sytuacji z prawnego i praktycznego punktu widzenia. Ale te różnice nie muszą nas dzielić – jako chrześcijanie możemy razem stanąć i modlić się, wspominając i polecając Bogu tych uchodźców, którzy zginęli, prosząc o opiekę nad tymi, którzy wciąż poszukują schronienia i bezpieczeństwa, a wreszcie – błagając o wrażliwe serca dla nas, żebyśmy umieli , tak jak papież Franciszek powiedzieć: „Każdy z was uchodźców, którzy pukacie do naszych drzwi, ma oblicze Boga, jest ciałem Chrystusa”.