Ks. Joseph Enkhee-Baatar: Jestem szczęśliwy i czuję się zaszczycony tym, iż to ja zostałem wybrany i dopuszczony do otrzymania święceń kapłańskich właśnie tu, w Mongolii.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Opisywaliśmy niedawno historię pierwszego od wieków rodzimego mieszkańca Mongolii, który miał przyjąć święcenia kapłańskie. Ponieważ temat zainteresował naszych czytelników, publikujemy rozmowę przeprowadzoną z nim tuż po święceniach.
Louis Plantier-Vassal: Jest Ksiądz pierwszym od tysiąca lat rodowitym mieszkańcem Mongolii, który przyjął w swoim kraju święcenia kapłańskie. Jak Ksiądz się czuje, mając świadomość, iż otrzymanie święceń jest nie tylko ważnym przeżyciem osobistym, ale jednocześnie faktem, który ma swój historyczny wymiar?
Ks. Joseph Enkhee-Baatar: Jestem po prostu szczęśliwy i czuję się zaszczycony tym, iż to ja zostałem wybrany i dopuszczony do otrzymania święceń kapłańskich właśnie tu, w Mongolii. I że jestem drobną cząstką tej misji.
Pierwsi misjonarze, którzy dawno temu przybyli do imperium mongolskiego byli wyznawcami nestorianizmu. Początki ich obecności w Mongolii datuje się na VII-VIII wiek. To dzięki ich działalności doszło do nawrócenia kilku plemion mongolskich na chrześcijaństwo. Następnie, w XIII wieku, w czasach dynastii Yuan, do Mongolii dotarli pierwsi misjonarze katoliccy. Jak podają niektóre źródła historyczne, na terenie imperium zamieszkiwało wówczas blisko 30 000 katolików mongolskich. Kościół pozostawał wtedy przez prawie 100 lat pod panowaniem wspomnianej dynastii Yuan.
Prawdopodobnie wśród katolików mongolskich byli w owych czasach również kapłani. Chociaż faktem jest, że nie znalazłem żadnych śladów historycznych, które by na to jednoznacznie wskazywały. Natomiast pewne jest, że po upadku dynastii Yuan i dojściu do władzy chińskiej dynastii Ming katolicyzm całkowicie zniknął z terenu naszego kraju.
Dlaczego dopiero teraz doszło do wyświęcenia pierwszego duchownego wywodzącego się spośród rdzennej ludności kraju?
Powodów jest kilka. Przede wszystkim należy mieć na uwadze, że w międzyczasie doszło do ekspansji islamu na obszarze Bliskiego Wschodu, co przez całe stulecia skutecznie uniemożliwiało misjonarzom docieranie do Mongolii – kraju będącego przecież śródlądową enklawą.
Poza tym w XVI i XVII wieku Mongolia przyjęła buddyzm tybetański, który ostatecznie stał się religią państwową. Mongolia była państwem teokratycznym aż do czasów rewolucji komunistycznej. Z chwilą nastania ustroju komunistycznego, w roku 1924, plany Watykanu w zakresie ewangelizacji Mongolii zostały na długi czas udaremnione i dopiero po upadku komunizmu, który dokonał się w roku 1990, można było zacząć ich wdrażanie. Efektem tych działań było przybycie w roku 1992 do Mongolii pierwszej trójki misjonarzy. No a w przyszłym roku będziemy obchodzili jubileusz 25-lecia obecności Kościoła katolickiego w naszym kraju.
Fakt, iż proces ewangelizacji Mongolii był tak żmudny i długotrwały wynika również z tego, że w naszym kraju z dawien dawna głęboko zakorzenione są tradycje szamańskie, w szczególności pod postacią tengryzmu. Oprócz tego, choć to akurat zjawisko nie sięga swymi korzeniami aż tak daleko, bardzo silna jest u nas wiara buddyjska. W związku z tym ludność mongolska nadal patrzy na chrześcijaństwo jak na obcą religię, dopatrując się w niej niekiedy również pewnego zagrożenia dla tradycji i kultury mongolskiej.
Odsetek wiernych reprezentujących obrządek rzymsko-katolicki jest w Mongolii niewielki. Czy fakt, iż jest Ksiądz rodowitym Mongołem może ułatwić ewangelizację rodaków?
Jezus powiedział: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało”. Innymi słowy, potrzebujemy coraz więcej księży, sióstr oraz misjonarzy świeckich, aby skutecznie pracować na rzecz królestwa Bożego. Najważniejsze jest to, że jeżeli służysz Bogu i ludowi bożemu z całego serca, każdym słowem, każdym uczynkiem i całym swoim życiem, wówczas twoja narodowość lub kongregacja, do której przynależysz nie ma absolutnie żadnego znaczenia.
Niemniej jednak prawdą jest, że dla skutecznego wypełniania naszego zbożnego dzieła potrzebujemy większej liczby kapłanów, którzy byliby rodowitymi mieszkańcami naszego kraju. Ponieważ oni właśnie będą w stanie lepiej stosować w codziennej praktyce misyjnej nauczanie Chrystusa i nauczanie Kościoła. Dzięki działalności rodowitych kapłanów Mongołowie będą potrafili lepiej zrozumieć i przyjąć to nauczanie, widząc w nim nie tylko nauczanie płynące z obcej im dotąd religii, ale również postrzegając je jako coś tak naprawdę bliskiego ich rodzimej tradycji i kulturze oraz przyjętemu przez nich stylowi życia.
Ilu katolików obecnie mieszka w Mongolii? I jaki odsetek stanowią oni na tle innych obecnych w Mongolii wyznań?
Szacując w skali ogólnokrajowej, mamy w Mongolii około 1200 katolików, którzy stanowią zaledwie 0,04 procenta całkowitej liczby mieszkańców. Niemniej jednak całkowita liczba chrześcijan stanowi 2 procent wszystkich mieszkańców Mongolii. Mamy w kraju 6 parafii i pewną liczbę podlegających im filii.
Rozmawiał Louis Plantier-Vassal.
Tekst opublikowany we francuskiej edycji portalu Aleteia.
Tłumaczenie: Aleteia.